[M89WROCLAW]

Szamanka, Jasne ze lepiej ) ale tak to nie działa niestety kupił bym bilet na Bora Bora 10tys ok kosztuje właśnie z Paryża. A bora bora to moje marzenie od dziecka. I chyba jedyne marzenie które mam na obecna chwile

[Euphoriall]

M89WROCLAW, wiem, wiem, ale jakby Cię to choć jeden raz powstrzymało przed wzięciem czegoś, to byłby to uważam, sukces.
Poza tym, pisałeś że słabo u Ciebie z angielskim i to ogranicza Cię to w podróżach. Za 8k masz zajebisty kurs angola i jeszcze na hiszpański zostanie. O, i masz kolejną możliwość.
A to wszytko tylko i wyłącznie na podstawie Twoich kilku postów, znikąd indziej nic o Tobie nie wiem. A zapewne mógłbyś zrobić, przeznaczyć kasę na o wiele więcej ambitniejszych rzeczy.

[aga_myszka]

Wtrącę się z przypomnieniem, że na forum obowiązuje zakaz podawania nazw narkotyków (także tych potocznych).

[M89WROCLAW]

Szamanka,
Jestem wstanie odmówić komuś i powstrzymać się od wzięcia. Ale będąc na miejscu i nie spróbować lokalnego czystego to na moje doświadczenie w tym temacie byłby grzech
Dużo osób co nie pali a jadąc do Holandii wchodzi do cofeshopu i kupują ze znajomymi i palą.
Za 8tys myśle żebym nawet mógł jakąś dobra studentkę Anglistyki mieć dla siebie przez 2-3 miesiące hehe
Poszedłbym na kurs ale 1na1 a nie ze w grupie 5osob albo i lepiej. A na 1/1 niestac mnie na chwile obecna.

[ananas]

M89WROCLAW, Najtrudniejszy jest fakt, uświadomienia sobie, że tkwi się w nałogu. Twój argument o Holandii moim zdaniem jest nietrafiony, bo jak sam mówisz, zażywają osoby, które nie mają z tym problemu. Myślę, że odpowiedniejszym argumentem byłoby "Dużo osób które piją, na majówkę sobie kupują butelkę no i piją"

Takie myślenie może zaprowadzić Cię w "kozi róg".

M89WROCLAW, Najtrudniejszy jest fakt, uświadomienia sobie, że tkwi się w nałogu. Twój argument o Holandii moim zdaniem jest nietrafiony, bo jak sam mówisz, zażywają osoby, które nie mają z tym problemu. Myślę, że odpowiedniejszym argumentem byłoby "Dużo osób które piją, na majówkę sobie kupują butelkę no i piją"

Takie myślenie może zaprowadzić Cię w "kozi róg".

[M89WROCLAW]

Cześć
ananas,
Ja akurat jestem tego świadomy. Po wizycie w Chile posataram się definitywnie skończyć.

[L.M.]

M89WROCLAW, będziemy trzymać za słowo.

[Anguida Sempiternal]

Próbuję ich mniej brać, wolę to niż alkohol, ale wiem, że to mnie w końcu zniszczy.

Próbuję ich mniej brać, wolę to niż alkohol, ale wiem, że to mnie w końcu zniszczy.

[PanFoster]

VM37, jak często bierzesz?

[Anguida Sempiternal]

PanFoster, tak często, jak pojawia się okazja, by kupić. Czyli bardzo rzadko od jakiegoś czasu. Ostatni raz kiedy brałam to jakiś niecały miesiąc temu.

PanFoster, tak często, jak pojawia się okazja, by kupić. Czyli bardzo rzadko od jakiegoś czasu. Ostatni raz kiedy brałam to jakiś niecały miesiąc temu.

[Xysaim]

Ja ostatnio zwiększyłam częstotliwość wciągania, gdyż zauważyłam po nich (pozorny, wiem) dobry nastrój i brak myśli samobójczych. I wiem, że z jednej strony jest to droga na dno, ale, nie oszukujmy się, na tym dnie znalazłabym się prędzej czy później, więc przynajmniej trafię tam radosna.

[SchrodingerCat]

Xysaim, uważaj na siebie. Nadużywanie tej substancji to prosta droga do nabawienia się psychozy. Widziałem takie rzeczy i smutno się na to patrzyło. Nie będę Ci moralizował, po prostu uważaj na siebie bo igrasz z substancją która mocno uzależnia psychicznie i bardzo wyniszcza fizycznie.

[Xysaim]

SchrodingerCat, z tego co czytam brzmi potwornie i przerażająco ale moim zdaniem mnie na szczęście ominęło, mam nadzieję, że jutro psycholog to potwierdzi.

[void]

Xysaim, dobry nastrój na kredyt. Przyjdzie Ci to długo spłacać.

[Euphoriall]

Xysaim, teraz może i tak. A co będzie potem? Nie raz naoglądałam się w szpitalu naćpanych do nieprzytomności pacjentów, przywiezionych na łóżku, którym to jeszcze z kieszeni działki wyciągali i spuszczali w toalecie.
Dość żałosny widok.