Pennyroyal Tea, czytam to co piszesz i mam wrażenie, że czytam słowa nastolatki, która naczytała się za dużo Rosiek i nagle chce być jak ona, bo twierdzi, że to jest "fajne", nie rozumiejąc tekstu. Po prostu - narkotyki są zakazane, więc są "fajne". To smutne.
Wszystko jest fajne, do czasu. Tak samo jak picie wódki na imprezie jest fajne i miłe, do czasu kiedy zaczniesz rzygać i stracisz kontakt z rzeczywistością..
Chciałam was wszystkich ostrzec, żeby 10 razy pomyśleć zanim spróbujcie. Jeśli jeszcze nie ćpacie, możecie jeszcze przestać, to macie wiele szczęścia. Napewno więcej niż ja, bo ja już nie mogę przez to wszystko złapać tchu moimi zepsutymi płucami.
Wiek: 28 Dołączył: 07 Mar 2015 Posty: 459 Skąd: śląskie
Wysłany: 2016-03-09, 21:47
Zaq napisał/a:
Pennyroyal Tea napisał/a:
Wydaje mi się, że wszystko jest po coś.
Oczywiście. Np narkotyki są po to, by przestępcy zarabiali na ćpunach.
A jakże, pierwsza działka za darmo, na zachętę, a potem będzie się wynosić z domu co droższe rzeczy, żeby tylko mieć na towar.
Pennyroyal Tea napisał/a:
z papierosem, piwem, czy tym [***] jest dokładnie tak samo. Po prostu społeczeństwo naznaczyło sobie narkotyki i osoby biorące już za ten margines społeczeństwa. Choć to nie do końca zrozumiałe, bo alkohol czasem może być gorszy, zresztą jak papierosy. A to czasem jest zaskakująco często.
Nie do końca. Kiedy człowiek od święta sobie "golnie" - ale tak na rozkręcenie się, nie więcej, nic się specjalnego nie dzieje. Potańczy sobie, pośmieje, poflirtuje i pójdzie spać. Alkohol nie przejmuje kontroli nad życiem. Fajki co prawda mocniej uzależniają, ale to "inwestycja" rozłożona na wieloletnie raty. Młody człowiek nie odczuje ich. Lampka z ostrzeżeniem włączy się, gdy płuca zaczną dawać o sobie znać, zęby zżółkną, a cera zacznie się niszczyć. Narkotyki wyniszczą organizm zdecydowanie szybciej, a człowiek rujnuje się (i bliskich) finansowo bardzo szybko.
Pennyroyal Tea, dopiero dzisiaj dotarłam do tego temu i zobaczyłam, co piszesz na temat ćpania parę dni temu. Pierwsza moja reakcja:
Porównywanie narkotyków do fajek jest takie... naiwne. Wybacz, ale obawiam się, że kompletnie nie wiesz o czym piszesz ani na jaki temat się wypowiadasz. Dla mnie wygląda to tak, jakbyś poznała kilka osób, które zaczęły coś brać lub sama coś tam bierzesz od czasu do czasu i uznajesz, że skoro póki co jest to okazyjne, to oznacza, że wszystko jest pod kontrolą i narkotyki są dla ludzi.
Nie patrzysz w przyszłość lub patrzysz przez różowe okulary w tej kwestii, mówiąc: "Ten problem nas nie dotyczy". I obawiam się, że w którymś momencie nie zauważysz, że 'ten cały problem' jest Twoim problemem.
Obyś szybko zmieniła swoje poglądy, zanim z próbującej narkotyków szesnastolatki zmienisz się w kupującą regularnie prochy, mającą swojego dostawcę dwudziestoparolatki.
Teraz i tak nas nie posłuchasz, bo wiesz pewnie lepiej i czujesz się bardzo dorosła i dojrzała. Z biegiem lat jednak może wrócisz do tego tematu z innym spojrzeniem na te sprawy i zrozumiesz wypowiedzi ludzi, którzy Cię ostrzegają i mówią: "Też tak kiedyś myślałem/sądziłem/robiłem, ale się myliłem".
Człowiek już taki jest, że rzadko uczy się na błędach innych. Musi popełnić własne.
Wiek: 23 Dołączyła: 16 Mar 2016 Posty: 154 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2016-03-27, 18:41
Muszę komuś to powiedzieć, a jako, że zadomowiłam się na forum, to napiszę tu. Wczoraj wzięłam po raz pierwszy od ponad roku (przez jakiś czas brałam i uzależniłam się) i dziś znowu i obawiam się, że znów się zaczęło. Z jednej strony mi to nie przeszkadza, bo po to biorę by czuć się inaczej, lepiej, ale z drugiej strony wiem, że łatwo przesadzam z używkami, a nie chcę żyć jak kiedyś, czyli myśląc o tym co by tu sprzedać by mieć na prochy. Okey powiedziałam to komuś, więc mogę się rozluźnić.
ViciousLady, ja ostatnio spróbowałem proszku po dłuuugim okresie abstynencji i powiem że nie podoba mi się to już. Nie potrzebuje tego syfu by czuć się lepiej.
Tak zastanawiam się, po co niektórzy ludzie pakują się w to. I to dość bezsensownie, czasem z samotności, nudy. Imprezy itp.to trochę co innego ale jednak praktycznie to samo. Silna wola to podstawa! Chcieć to móc i wiem co mówię bo przepracowałem ten temat od deski do deski.
Wiek: 23 Dołączyła: 16 Mar 2016 Posty: 154 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2016-03-27, 20:29
Night Hunter, silną wolę miałam kiedyś, bo sama poradziłam sobie z rzuceniem, ale teraz te cholerne święta i rodzice mnie rozwalili i nie dałam rady, ale kij z tym, chcieli to mają super córeczkę. I podziwiam Cię Night Hunter
ViciousLady, nie podziwiaj tylko próbuj zrobić to samo. To nie takie trudne A, i pewno mają super córeczke, tyle że co oni zrobią przeciw Twojemu postępowaniu? To Twoje decyzje co kupisz, weźmiesz. Tutaj rodzice dużo nie zrobią, tylko Ty możesz coś z tym zrobić.
A tak pozatym, ostatnio obejrzałem film o ćpunach, ale taki typowo osiedlowy a nie jakaś pierdoła telewizyjna czy inne gówno stworzone przez ludzi którzy nawet nie wiedzą jak to się nazywa i wygląda. Film jest generalnie od ćpunów(na tamten czas) dla ćpunów. Film mocny dość, wchodzi na głowę, utożsamiłem się w sumie z jednym bohaterem całkowicie. Link mogę dać na PW bo nie wiem czy tutaj takie treści mogę udostępnić. O ile oczywiście byś chciała ViciousLady lub kto inny.
Wiek: 23 Dołączyła: 16 Mar 2016 Posty: 154 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2016-03-27, 22:35
Night Hunter napisał/a:
tyle że co oni zrobią przeciw Twojemu postępowaniu? To Twoje decyzje co kupisz, weźmiesz. Tutaj rodzice dużo nie zrobią, tylko Ty możesz coś z tym zrobić.
Czasem bardzo bym chciała by zrobili cokolwiek, myślę, że wtedy byłoby mi dużo łatwiej. Czułabym, że komuś na mnie zależy, a tak to mi również nie zależy i szukam różnych rozwiązań.
Wiek: 27 Dołączyła: 18 Paź 2014 Posty: 5179 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-03-28, 06:15
ViciousLady, rodzice często nie widzą i nie chcą widzieć, że z ich dziećmi coś jest nie tak. Może spróbuj z nimi porozmawiać albo napisać list, w którym poprosisz o pomoc? Wtedy wzrośnie realna szansa na to, że Ci pomogą.
Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści.Opowieść Podręcznej M. Atwood 23.10.15r.
Wiek: 28 Dołączył: 07 Mar 2015 Posty: 459 Skąd: śląskie
Wysłany: 2016-03-28, 21:43
A uważasz, że gdy dostaniesz oczekiwaną uwagę od bliskich, to jesteś w stanie z tym zerwać? Bo brać stale ten syf przez długi okres czasu to nie jest dobry sposób na życie.