W moich myślach jestem bardzo mściwa, można powiedzieć, że w mojej głowie mam brudne myśli i jestem seryjną morderczynią. (taka tam mała psychopatka). Ale jeśli chodzi o czyny - nie, nie lubię tego robić i nie mszczę się, jak to powiadają "Nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe.", a tak poza tym jeśli już miałabym się mścić (a jest to badzo rzadkie) to mam od tego ludzi, nie mszczę się ja jako ja, ktoś dokonuje posty za mnie.
PS. Pisze się rzadko czy żadko? Nigdy nie potrafię tego zapamiętać.
Najgłębiej patrzą oczy, które najwięcej płakały.
Najbardziej kochają serca, które najwięcej cierpiały.
nie jestem osoba mściwą. wole rozwiazywac sprawy DIALOGIEM, zadnej satysfakcji nie daje mi zemsta.
mam po prostu wlasnych spraw tak duzo ze jakby mi jeszcze przyszlo myslenie o zemstach to chyba moja glowa by wybuchla
[ Dodano: 2013-11-05, 22:06 ] Pustuł, takie zamykanie swojego zalu i zlosci w soobie chyba tez jest bez sensu. to sa uczucia i istnieje ryzyko ze o sobie przymna w najmniej spodziewanym momencie. jak kazda niewyjasniona do konca sprawa.
poleciam DIALOG
Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...
/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
Dołączyła: 08 Maj 2013 Posty: 174 Skąd: Zakazany Las
Wysłany: 2013-11-06, 19:51
Zemsta? Owszem, do granic rozsądku [który niestety w większości przypadków podejmowania decyzji o zemście oscyluje w okolicach zera absolutnego]! Mam tu na myśli sprawy typu 'nie pomogła na sprawdzianie, to i ja jej nie dam ściągać', 'nie dała odpisać matmy, to i od mojego zeszytu wara', czyli nieszkodliwe sposoby na odegranie się, nie krzywdzące, lecz nie pozostające bez konsekwencji [ofiara zemsty dostanie kosę itp itd]. Lecz zemsty typu oko za oko, upokorzenie za upokorzenie nie popieram, gdyż wtedy odbije się ona także i na nas.
Natknąłem się na roztrzaskaną płytę
I twoje zwłoki z ziemi wyrzucone.
Szukałem spojrzenia, które tak kochałem.
Patrzę - oczy wypalone.
Wiek: 42 Dołączyła: 14 Paź 2013 Posty: 192 Skąd: Polska
Wysłany: 2013-11-25, 20:45
belial71 napisał/a:
Ja jestem mściwy, nigdy nie wybaczam wyrządzonych mi krzywd i nigdy nie zapominam. Zemściłem się kilka razy i nigdy nie odczuwałem w związku z tym wyrzutów sumienia. Kieruję się zasadą oko za oko ząb za ząb.
Mam tak samo. Dokładnie tak samo. Czasami czekam na okazję. Nie wierzę w nastawianie drugiego policzka, wierzę w nauczki.
Chociaż zawsze oceniam, czy 'warto' brać się za zemstę. Odpuszczam, jak za dużo zachodu, chyba, że ktoś wyjątkowo zasłużył. Wtedy nie mam skrupułów. I żadnych wyrzutów sumienia.
Zgodnie z polskim przysłowiem Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe. raczej nie mszczę się. Nie lubię zniżać się do czyjegoś poziomu, bo taką postawą mogę sobie jedynie udowodnić, że to co zrobił jest prawidłowe, a ja to akceptuję. Nie oznacza to jednak, że pochwalam nadstawianie drugiego policzka. Zwykle wybieram dialog.
Wiek: 42 Dołączyła: 14 Paź 2013 Posty: 192 Skąd: Polska
Wysłany: 2013-11-26, 12:25
Ja natomiast sądzę, że postawa 'nie będę się mścić, bo nie będę się zniżać do czyjegoś poziomu' jest po prostu wymówką. Jaki poziom? 'Ty możesz tak naprawdę robić mi, co chcesz, a ja NIC z tym nie zrobię, w sumie, to ci pozwolę, ale będę się starać z tobą rozmawiać, może nabierzesz rozumu i przestaniesz mnie krzywdzić i wykorzystywać.' Sorry.
Nie twierdzę, że trzeba każdego gnoić za to, co zrobił, ale wypada pokazać jednemu czy drugiemu, że są pewne granice i że jeżeli decydujesz się komuś wbić nóż w plecy, ten ktoś akurat może odpowiedzieć.
redath, jeśli rozmowa nic nie da (choć czasem słowo potrafi mieć większą moc niż czyny), to można znajomość zakończyć. Koniec związku, znajomości, czegokolwiek, bo przecież nie będę zgadzać się na złe traktowanie. Nie trzeba atakować, bo i po co?
To swoją drogą.. Ja także jestem mściwa "w myślach" i dosyć pamiętliwa, jednak zemsta dla mnie jest czymś w rodzaju odegrania się albo po prostu skrzywdzenia drugiej osoby. Niech cierpi, spowodowała, że mi było źle, niech sama nie będzie szczęśliwa. :htsz:
Wiek: 28 Dołączył: 09 Mar 2013 Posty: 156 Skąd: Samo dno Piekła...
Wysłany: 2013-11-28, 09:36
Jestem jak najbardziej za zemstą. Jeśli ktoś mnie skrzywdził, ja skrzywdzę tą osobę dwa razy mocniej, aby miała nauczkę na przyszłość. Jestem strasznie pamiętliwy, nawet jeśli chodzi o najbliższych dlatego też jestem trochę nieufną osobą, bo jeśli ktoś mi coś kiedyś zrobił, musi minąć mnóstwo czasu, abym wybaczył.
Ziemia to inny rodzaj piekła, a ludzie są jego demonami.
Milton spytał kiedyś: "Czyż z wojny nie może narodzić się tylko wojna bez końca?".
W miejsce słowa wojna, możesz wpisać zemsta. Postaraj się odpowiedzieć na to pytanie. A jak znajdziesz odpowiedź to pomyśl jaki jest jej sens.
Jakże wspaniałym tworem jest człowiek! Może chuchać na dłonie, aby je ogrzać i dmuchać na zupę, by ją ostudzić.