Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Mój świat bez autoagresji i choroby
Autor Wiadomość
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10440
Skąd: świat

Wysłany: 2012-11-13, 10:15   Mój świat bez autoagresji i choroby

Zapożyczyłam temat z innego forum, uważam, że to bardzo fajny temat, mam nadzieję, że będziecie się udzielać ;)

Jak wyobrażanie sobie swoje życie bez zaburzeń, chorób i autoagresji? Opiszcie jak byście funkcjonowali w świecie, wasze cele, marzenia. Bez oporów nawet te, wydawało by się najodleglejsze jak zostanie gwiazdą rocka (musiałam xD ) czy astronautą :D Do marzeń mamy prawo i nie musimy się ich wstydzić.
Puśćcie wodze fantazji, może, a nawet powinno być z humorem i przytupem bo nie powinniśmy być wiecznie smutnymi i naburmuszonymi ludziskami.




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Mój świat bez autoagresji i choroby
wannables 
zgniły anioł



Wiek: 29
Dołączyła: 04 Lis 2012
Posty: 144
Skąd: Poznań

Wysłany: 2012-11-13, 15:46   

Zostałabym światowej klasy (hell yeah!) basistką i nie przyznawałabym się do liceum, do którego chodzę, coby mieli wyrzuty sumienia za te wszystkie niesłuszne jedynki.

A tak poważnie, to sobie nie wyobrażam. Jako że zachorowałam będąc praktycznie dzieckiem i kierując się zupełnie innym tokiem myślenia, mam wrażenie, że byłabym kimś zupełnie innym. Albo inaczej, że gdybym zaczęła się leczyć i jakimś cudem wyzdrowiała, przestałabym być sobą. Bo na ten moment autoagresja i myśli samobójcze są na dobrą sprawę esencją mnie.
Poza tym zawsze postrzegam to w kategorii uzależnienia. Tak jak alkoholik, który nie pije, ciągle jest alkoholikiem, tak ja wiecznie będę autoagresywna.
Gdyby z kolei choroba nigdy mnie nie dotknęła, zapewne wylądowałabym w statystycznej rodzinie z psem i kredytem hipotecznym na karku.




Gdyż nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka.
 
 
 
Mój świat bez autoagresji i choroby
ohm
[Usunięty]

Wysłany: 2012-11-13, 17:06   

bylbym szefem wielkiej informatycznej firmy, miałbym kochającą żonę i trójkę dzieci, własny dom, dwa samochody i mieszkałbym na północy nowej zelandii....



 
 
Mój świat bez autoagresji i choroby
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2012-11-13, 17:18   

Uczyłabym w gimnazjum albo zapładniała krowy. Wolę tą pierwszą opcję. Mieszkałabym sama w Szczecinie w jakiejś kawalerce. Miałabym szczura i wykupiony karnet na basen.



 
 
Mój świat bez autoagresji i choroby
Gość

Wysłany: 2012-11-13, 17:19   

ohm napisał/a:
i mieszkałbym na północy nowej zelandii....


To mielibyśmy blisko bo ja byłbym na wyspie południowej w okolicach gór :)

Uciekłbym z tego kraju, wyjechał daleko i nie przejmował niczym.




 
 
Mój świat bez autoagresji i choroby
mgła 



Wiek: 28
Dołączyła: 23 Cze 2012
Posty: 375
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2012-11-13, 17:28   

Pojechałabym na Kubę potańczyć, potem zostałabym szefową neurochirurgii w jakiejś prestiżowej amerykańskiej klinice, robiłabym najbardziej skomplikowane operację, mieszkałabym na 66 piętrze smażąc naleśniki z mężem, i często jeździłabym w Polskie góry pociągiem!
A jeszcze wieczorami grałabym na pianinie i w weekendy chodziła na metalowe koncerty




Odejdź! Przecież jestem martwa...
 
 
Mój świat bez autoagresji i choroby
Sadist 
BPD



Wiek: 28
Dołączyła: 18 Sty 2010
Posty: 4127
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2012-11-13, 19:12   

Umiałabym perfekcyjnie angielski i norweski, mieszkałabym w Norwegii, tam studiowała i pracowała - nie wiem, w jakim zawodzie. Miałabym śliczny, drewniany dom z ogromną werandą, z widokiem na góry, z kochającym mężem u boku. W domu miałabym swoją ogromną garderobę, milion par butów i eleganckie, żałobne ciuchy, a mój B. pokój ze wszystkimi xboxami, jakie istnieją i przynajmniej ze dwadzieścia gitar. W łazience wannę z hydromasażem, duuużo soli zapachowych do kąpieli i kosmetyki nie z tego świata. W garażu dwa skromne, ale niezawodne i dobrze utrzymane samochody. Na podwieczorki jadałabym wędzonego łososia. Z drogiego odtwarzacza w salonie pomrukiwałby Gorgoroth, siedziałabym sobie z moim mężem na kanapie przy kominku, z długowłosym kotem norweskim na kolanach, piła drogie wino i miała wszystko w dupie. I czasem kupowałabym bilety rodzicom, coby mogli odwiedzać swoją bogatą, dobrze ułożoną w życiu i SZCZĘ?LIWˇ ze swoim B. córeczkę.
Siedzielibyśmy sobie tak w tym salonie i planowali trzecią osóbkę, która mogłaby tam z nami posiedzieć.




 
 
Mój świat bez autoagresji i choroby
marzyciel 



Dołączyła: 07 Lis 2012
Posty: 45
Skąd: Nibylandia

Wysłany: 2012-11-13, 21:01   

Zostałabym psychologiem ( :roll: ), zaszyłabym się gdzieś na końcu świata z moją małą, 3 osobową rodzinką, napisałabym książkę, miałabym stadko psów, konia, jeździłabym z moją córką i osobą, którą kocham na koncerty, objeździłabym wszystkie miejsca, które chcę odwiedzić..



"Jestem dzieckiem lęku. Jestem dzieckiem śmierci, którą noszę w sobie.
Jestem swoją własną samozagładą.
Ale jeszcze jestem."
 
 
Mój świat bez autoagresji i choroby
Green_girl_94 



Wiek: 29
Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 1080
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2012-11-13, 21:23   

Jakoś nie wyobrażam sobie mojego życia bez tego wszystkiego, co zaszło, ale jak mam fantazjować to napiszę. Miałabym chłopaka, z którym byłabym szczęśliwa. Może poszłabym na medycynę, a nie jak teraz myślę na AGH. No i niestety tu muszę nadmienić, że nie poznałabym Was.



"Ale zaprawdę, chcąc się spodobać
śmierci, ja ciągle muszę fałszować
Słowa ogromnej tej zapowiedzi." - Rafał Wojaczek
 
 
Mój świat bez autoagresji i choroby
Strigoi 


Dołączyła: 16 Paź 2012
Posty: 347
Skąd: Polska

Wysłany: 2012-11-13, 21:24   

Poświęciłabym więcej uwagi rozwijaniu umiejętności i zostałabym programistką w branży gier komputerowych :>
Miałabym małe mieszkanko, które przemalowywałabym w zależności od humoru- od prosiaczkowego różu do czerni, całe zagracone płótnami. Dzień zaczynałabym od lodów o smaku tiramisu i lampki różowego wina, bo przecież mogłabym sobie na to pozwolić :D
No i po co mi mąż/żona i dzieci... Kupiłabym sobie fretkę ♥




 
 
Mój świat bez autoagresji i choroby
megi-s 
piguła


Dołączyła: 29 Lis 2010
Posty: 2687
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2012-11-13, 22:30   

Pewnie byłabym kimś zupełnie innym. Byłabym weterynarzem a nie pielęgniarką :D - nie za daleko odeszłam od moich marzeń :D Miałabym ze swoją rodziną domek w lesie, być może także w Norwegii, 2 owczarki niemieckie, kota rasy rosyjski błękitny i kupiłabym mężowi jego wymarzonego psa myśliwskiego-nie pamiętam jaka to była rasa :D . Do tego miałabym szczura i może jakąś dużą jaszczurkę. Skończyłabym wreszcie studia i nie popadała w zmienne nastroje, z skrajności w skrajność. Wychodziłabym na długie spacery po lesie. Mój syn byłby normalny i urodziłabym jeszcze wymarzoną córeczkę. Nie chodziłabym do żadnych lekarzy!



AMOR OMNIA VINCIT
:piguła:
 
 
Mój świat bez autoagresji i choroby
Naamah
[Usunięty]

Wysłany: 2012-11-14, 11:05   

Temat genialny!

Wcześniej:
Nie straciłabym tylu ludzi...
Nie musiałabym tuszować krwi na ścianie...
Nie wychodziłabym tak często z lekcji...

Sama nie wiem, co jeszcze... Dużo tego...
A teraz... Hm...

Kiedy pokłóciłabym się z siostrą lub z K... Nie musiałabym chować rąk w kieszenie, nie musiałabym wychodzić z domu, żeby nie patrzeć na ściany.
Nie leżałabym godzinami pod kocem.
Nie wylałabym tylu łez.
Nie bałabym się podjąć pracy.
Nie bałabym się, że K. w końcu będzie miał mnie dość.
Nie miałabym rozkosznych krwawych wizji w głowie.
Nie trzęsłyby mi się tak ręce.




 
 
Mój świat bez autoagresji i choroby
BlackAcid 



Dołączyła: 13 Kwi 2012
Posty: 107
Skąd: Łódź

Wysłany: 2012-11-14, 16:07   

Popuścić wyobraźni, tak?

Wykorzystałabym jak najlepiej możliwości rozciągające się przed młodą osobą. Bez krępacji rozwijała swoje zainteresowania, zaczęła chodzić do ŁDKu (to takie przyziemne i zwyczajne, ale od dwóch lat się nie mogę do tego zebrać, tchórzę), na pewno miała więcej więzi społecznych. Zapisałabym się na kurs fińskiego i/lub francuskiego, o ile znalazłabym jakiś sensowny we w miarę przystępnej cenie. Nauczyłabym się go dobrze - bo w końcu nie bałabym się mówić, próbować, popełniać błędy i je korygować.

Miałabym więcej wiary we własne siły, nie zniechęcałabym się tak szybko. Starałabym się wyspecjalizować w "sztuce komputerowej", znaczy się: pokazywała swoje prace większemu gronu, dzięki czemu pewnie zyskałabym dużo pomocnej krytyki i skoczyła z umiejętnościami kilka poziomów w górę. Załapałabym się na jakąś ciepłą posadkę w studiu - może praca zdalna, może jako concepciarz? Skończyłabym swoje technikum i dalej kontynuowała edukację na jakiejś uczelni technicznej - może w Polsce, może już poza jej granicami. Miałabym na tyle odwagi, by pewnego dnia wyjechać i osiedlić się w Finlandii, o czym marzę odkąd tylko pamiętam. Na wakacje wyjeżdżałabym do magicznej Francji lub deszczowej Anglii, albo po prostu spędzała je z drugą połówką w aktualnie zamieszkiwanym mieście. No właśnie - miałabym kogoś i czułabym się przy tym kimś swobodnie. Może nawet nie tylko przy nim, ale też wśród innych ludzi?

A tak bardziej realnie? Po prostu czułabym, że żyję, a nie tylko przeżywam kolejne dni.
Być może realizując przy okazji choćby jedną dziesiątą z powyższych rzeczy i niesamowicie się tym ciesząc.




 
 
Mój świat bez autoagresji i choroby
Anyone 



Wiek: 34
Dołączyła: 20 Sie 2012
Posty: 401
Skąd: świat

Wysłany: 2012-11-14, 16:26   

Cytat:
Nie miałabym rozkosznych krwawych wizji w głowie.
Nie trzęsłyby mi się tak ręce.


O, to to.




 
 
Mój świat bez autoagresji i choroby
LadyDracula 



Wiek: 29
Dołączyła: 05 Wrz 2012
Posty: 607
Skąd: Arges

Wysłany: 2012-11-14, 20:56   

Nie myślałabym tyle o krwi.
Mogłabym się swobodnie skupić na nauce.
Umiałabym powiedzieć,że jestem piękna.
Nie bałabym się ludzi, snu, szkoły, ocen, drogi, bólu, przytycia... Nie bałabym się wielu rzeczy.
Umiałabym łacinę perfekcyjnie ^^
Prowadziłabym wykłady na temat Vlada III z dynastii Basarabów.
Działałabym na rzecz kampanii promującej samoakceptację i walkę z anoreksją u bulimią.




Jestem więźniem. Zamkniętym w klatce mego ciała. A jednak nazywam się wolnym jak sokół.
 
 
 
Mój świat bez autoagresji i choroby
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 11