Witajcie. Tez jestem tu nowa..potrzebuje pomocy a nie mam do kogo sie z tym zwrócić..dlugo myslalam czy napisac to..che sie zabic bo nie mam sily by zyc nic mi nie wychodzi..rodzice odepchneli mnie mam ciezka sytuacje w domu..mama bedzie miala blizniaki i lezy w szpitalu..mnie zostawila z ojcem katem..nienawidza mnie..nie mam przyjaciol..nikogo..pragne na kazdym kroku smierci..myslalam ze bedzie z dnia na dzien lepiej a jest pod gorke..zmarnowane wakacje..i wszystko wokół...nie widze sensu zycia od dawna..ale sie troche boje..ze tylko zranie innnych.. i siebie..okaleczam sie ciagle placze..
Czuje podobnie. Pragnę umrzec, ale boję się samej śmierci i że skrzywdzę innych. Też mam ciężką sytuację w domu. Chciałabym gdzieś uciec, ale nie mam dokąd. Moje wakacje to totalna porażka. Cały czas siedzę w domu i sprzątam. Życie jest do kitu.
Wiek: 26 Dołączyła: 26 Sie 2011 Posty: 2709 Skąd: łódzkie
Wysłany: 2012-08-11, 20:51
Anetka, wiem że to nie takie łatwe, ale musisz zapragnąć żyć dla siebie.
cierpienie, w życiu są momenty, są chwile (dłuższe, krótsze) które są do kitu. A my musimy żyć tak aby takich momentów było jak najmniej. Spróbujmy coś zmienić.
Nie jest łatwo zmienic życie na lepsze tym bardziej, że nie zależy to od nas. Chwil do kitu jest bardzo wiele, aż za dużo. Po co życ dla siebie, gdy nie ma się żadnej bliskiej osoby, ani przyjaciół i jest się nie lubianym tylko wciąż wyśmiewanym i traktowanym jak powietrze. Nie mam nikogo, a dla samej siebie życ to bez sensu. Samotnośc też jest wielkim ciężarem.
cierpienie, samotność nie jest taka zła uszka do góry Zawsze można coś w swoim zyciu zmienić. Musisz pamiętać, że jesteś "kowalem swojego losu". Uwierz w to. Jesteś silną i młodą osóbką, możesz jeszcze wiele w życiu osiągnąć. Żyj dla siebie Innych nie interesuje to, co się z Tobą stanie. Nikt za Ciebie nie przeżyje Twojego zycia. Wiem, że jest ciężko. Każdy na tym forum jest tu dlatego, że ma jakieś problemy. Każdy przyszedł tu szukając pomocy i wsparcia. Uwierz mi, możesz wiele zmienić jeśli tylko tego chcesz
Wysłany: 2012-08-22, 23:19 Tak samo chcę jak nie chcę?
Jak to się dzieje, że gdy człowiek chce zrezygnować z życia to nie wydaje się to takie straszne, ale gdy życie chce zrezygnować z człowieka to już jest zupełnie inaczej? Jeszcze niedawno co wieczór modliłam się o śmierć. A teraz? Teraz gdy moje prośby w końcu zostały wysłuchane to uświadamiam sobie, że ja chyba wcale tego nie chcę. Boję się... A z drugiej strony sił na walkę o życie też już nie mam...
Dziecinne? Być może...
Jak to się dzieje, że gdy człowiek chce zrezygnować z życia to nie wydaje się to takie trudne, ale w momencie gdy z niego rezygnuje jest to w wielu przypadkach niemożliwe do wykonania... ja nie wiem też pytam, też błądzę, też jestem infantylny i też mogę stwierdzić.. być może..
Wiek: 27 Dołączyła: 21 Sie 2012 Posty: 58 Skąd: Włochy
Wysłany: 2012-08-23, 09:18
Bo tak to już właśnie jest z większością samobójców. Ileż razy ktoś podciął sobie żyły albo wpakował w siebie masę prochów, a potem od razu zadzwonił na pogotowie? Samobójstwo to akt desperacji, czasem jest tak źle, że odechciewa się wszystkiego i jedynym wyjściem z sytuacji (tak naprawdę nie jest to żadne wyjście) jest śmierć. Jedni chcą zranić w ten sposób tych przez których sami byli ranieni, chodzi najczęściej o rodzine. Drudzy mają całkiem inne motywacje. Sama nie wiem. Wiele razy myślałam jak by to było gdybym coś sobie zrobiła, ale nigdy tego nie chciałam. Mam chęci do życia, wierzę że jestem w stanie zmienić wiele. Ostatnio doceniłam to życie na które będąc malkontentką tak bardzo narzekałam. Fascynuje mnie to, że może wydarzyć się w nim tak wiele, to że mogę doświadczyć wielu uczuć, niekoniecznie tylko przyjemnych. To wydaje mi się takie piękne...
CzarnaMamba, walcz kobieto do końca, bo na pewno się opłaca. Tak naprawdę nikt nie chce umierać, nie chcieli tego nawet Ci którzy się zabili.
"Ucieczka nie jest przegraną. Jest niedoprowadzeniem do porażki, czyli zwycięstwem."
CzarnaMamba, Nikt nie jest w stanie tak do końca zrozumieć co czujesz i jak bardzo cierpisz. Dobrze, że do nas dołączyłaś. Tu znajdziesz naprawdę życzliwych ludzi z ogromna empatią. Pewnie zdarzy się tak, że ktoś czasem na Ciebie pokrzyczy ale to wszystko z troski. Wiem po sobie, że kiedy życie traci sens, a do głowy przychodzą różne dziwne myśli, najlepiej nie robić nić. Trzeba znaleźć swój sposób na przeczekanie. Po jakimś czasie sprawy wyglądają trochę inaczej. Pisz tutaj o wszystkim co Cię boli, niepokoi, martwi. Nie zostawaj z tym sama. Po to jesteśmy, żeby próbować pomagać. A walczyć o siebie zawsze warto
Skowyt męczenników dodaje uroku piekielnemu pożarowi.Nie należy skowytem ognia podsycać, pożar, który wybuchł, nie jest piekielny, lada chwila sam zgaśnie.Nie należy ulegać pokusie skowytu - choć - nie ma co ukrywać, jest to pokusa w swych kiczowatych urokach znaczna.