Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
Autor Wiadomość
LadyDracula 



Wiek: 29
Dołączyła: 05 Wrz 2012
Posty: 607
Skąd: Arges

Wysłany: 2012-11-02, 22:39   

rozwielitka napisał/a:
Niestety list został znaleziony. Na szczęście nie dotarł do szerszego grona odbiorców (w tym psychiatrów).


To tak jak u mnie. Znalazła go mama... ale wytłumaczyłam jej, że już nie chcę nic zrobić.

Po przecinkach stawiamy spację | Nmh




Jestem więźniem. Zamkniętym w klatce mego ciała. A jednak nazywam się wolnym jak sokół.
Ostatnio zmieniony przez 2012-11-03, 16:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
ourlovesuicide
[Usunięty]

Wysłany: 2012-11-04, 16:20   

Ja nie napisałabym listu, bo wolałabym, aby myśleli, że np. wyjechalam gdzieś za granicę i po prostu kontakt się urwał, tak żeby nikt nie cierpiał.

Ale przy sobie (w razie gdyby jednak ktoś znalazł moich bliskich na podstawie ciała -w co wątpie, dokumenty bym spaliła) napisałabym, aby moje ciało spalili i prochy wysypali gdzieś nad oceanem. Wyjaśniła, że i tak wszyscy umrzemy, a ja to po prostu przyspieszyłam więc nie ma nad czym rozpaczać. Że zabiłam się, bo umarły we mnie moje ideały, a nie jestem 'typowym' człowiekiem , który lubi żyć "aby żyć" - musi wierzyć w swoją własną filozofię życie , iść własną drogą - którą podązyłam , ale niestety istniała tylko w mojej głowie , a nie w rzeczywistości, a w takim wypadku uważam tą rzeczywistość za nudną i pozbawioną jakiegokolwiek piękna, które uważam, że smierć być może w sobie ma. Chcę to sprawdzić, bo w życiu już poznałam to, co uważałam, że jest warte poznania.




 
 
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
Strigoi 


Dołączyła: 16 Paź 2012
Posty: 347
Skąd: Polska

Wysłany: 2012-11-04, 23:53   

ourlovesuicide napisał/a:
Ja nie napisałabym listu, bo wolałabym, aby myśleli, że np. wyjechalam gdzieś za granicę i po prostu kontakt się urwał, tak żeby nikt nie cierpiał.


Zwykle gdy ktoś nie daje znaku życia, uznaje się go za zaginionego. Na pewno nikt by w takim wypadku nie cierpiał? Już lepiej napisać coś w stylu "wyjeżdżam do tybetu prowadzić ciche życie w charakterze kozy, nie szukajcie mnie, cośtam cośtam". Przynajmniej mieliby jakieś wytłumaczenie.




 
 
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
Green_girl_94 



Wiek: 29
Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 1080
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2012-11-05, 21:20   

Teoretycznie w moim liście nic nie napisałabym, ale zostawiłabym tylko jeden z moich utworów.



"Ale zaprawdę, chcąc się spodobać
śmierci, ja ciągle muszę fałszować
Słowa ogromnej tej zapowiedzi." - Rafał Wojaczek
 
 
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
BlackAcid 



Dołączyła: 13 Kwi 2012
Posty: 107
Skąd: Łódź

Wysłany: 2012-11-05, 21:40   

Przeprosiny - bo to, co po takim liście miałabym zrobić byłoby złamaniem danej jakiś czas temu obietnicy.
Poniekąd emocjonalnie wymuszonej, ale jednak danej.




 
 
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
wannables 
zgniły anioł



Wiek: 29
Dołączyła: 04 Lis 2012
Posty: 144
Skąd: Poznań

Wysłany: 2012-11-05, 22:47   

Nigdy nie napisałam listu pożegnalnego i chyba nie napiszę. Pomysł ten wydaje mi się po prostu dziwny - jeśli nie można czegoś przekazać za życia, po co robić to świadomie po śmierci?

Adekwatnie do tematu, polecam spektakl "Samobójca" wystawiany w poznańskim Teatrze Polskim. Sztuka ta to teatrem absurdu i choć temat jest dość poważny, samo jego ujęcie sprawia, że widza nie przygniata poczucie beznadziejności czy coś w tym guście, ale opuszcza widownię ze skłonnością do przemyśleń.
Kwestia listu pożegnalnego jest tam ukazana w co najmniej ciekawej formie.




Gdyż nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka.
 
 
 
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
Strigoi 


Dołączyła: 16 Paź 2012
Posty: 347
Skąd: Polska

Wysłany: 2012-11-06, 23:19   

wannables, niestety nie każdy ma możliwość to zobaczyć ;)

Po co? Z jednej strony list pożegnalny jest dla żywych. Odbierając sobie życie wyrządzamy bliskim ogromną krzywdę, a to jest jedyne co możemy dla nich zrobić. W ten sposób możesz dać im broń do walki ze swoimi myślami i z poczuciem winy. Oczywiście zakładając że ostatnie słowa nie są oskarżeniem.
Z drugiej strony jest to ostatnia okazja, żeby zostawić po sobie chociażby krótką refleksję. Myślę że są ludzie, którzy nie chcieliby żeby została po nich tylko pustka.




Ostatnio zmieniony przez Strigoi 2012-11-06, 23:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
wannables 
zgniły anioł



Wiek: 29
Dołączyła: 04 Lis 2012
Posty: 144
Skąd: Poznań

Wysłany: 2012-11-07, 00:33   

Noyee napisał/a:
wannables, niestety nie każdy ma możliwość to zobaczyć ;)
Niemniej wciąż polecam, gdyby ktoś miał okazję być w Poznaniu, zwłaszcza że jest to przedstawienie odgrywane przez kilka miesięcy w ciągu roku.



Gdyż nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka.
 
 
 
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
megi-s 
piguła


Dołączyła: 29 Lis 2010
Posty: 2687
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2012-11-07, 01:36   

Ja chyba bym nie napisała listu. A jeśli już to napisałabym, że bardzo ich kocham i przepraszam, ale dłużej nie mogę żyć. Co do pogrzebu to nie mam jakiś "fanaberii". Po prostu zwyczajny.



AMOR OMNIA VINCIT
:piguła:
Ostatnio zmieniony przez megi-s 2012-11-07, 01:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
Loser 
Idiotka.



Wiek: 26
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 68
Skąd: Nicość.

Wysłany: 2012-11-07, 14:04   

Mój list zawierałby fragment ulubionej piosenki, doskonale opisującej mój stan, przeprosiny, oraz informacje dotyczące pogrzebu. Bez wymysłów, nie chcę tylko zbędnego współczucia na pogrzebie. Ograniczona liczba gości. I tak nie ma kto za mną płakać. .



 
 
 
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
Slayer 


Dołączył: 16 Wrz 2012
Posty: 38
Skąd: mazowieckie

Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2012-11-09, 11:40   

Po co pisać list pożegnalny, jak coś takiego jest pisane w jakimś stopniu niepoczytalności? To na dobrą sprawę stek bzdur, przyznanie się do własnej porażki i obciążenie innych całą winą, bo przecież trup-a nie można przesłuchać i zweryfikować, czy to nie są tylko urojone- wyolbrzymione fantazje. To już lepiej napisać testament, najlepiej w obecności prawnika i żyć sobie dalej.



 
 
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
meggi 
Wredota :D



Wiek: 37
Dołączyła: 15 Kwi 2011
Posty: 698
Skąd: z krańca świata

Wysłany: 2012-11-09, 11:52   

Slayer, czemu wg Ciebie to stek bzdur i obciążenie winą innych?Może właśnie taki list pomógłby komuś nie zadręczać się,że to jego wina...

A jakby był żywy to jak zweryfikowałbyś,czy to nie są urojone,czy też wyolbrzymione fantazje?




Nie bójcie się, moje myśli są takie malutkie, że będę je i po śmierci rzucał wam na płatkach śniegu spadających z nieba. A w lecie? Namyślę się! Przecież nie umieram jeszcze.

----------
Bierny obserwator.
 
 
 
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
Slayer 


Dołączył: 16 Wrz 2012
Posty: 38
Skąd: mazowieckie

Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2012-11-09, 12:57   

Nikt w pełni zdrowy na umyśle (pomijając np. skazanych na śmierć, czy osób chcących zostawić po sobie wiadomość będąc pewnych zbliżającego się końca) nie chce popełnić samobójstwa.
Dla mnie list pożegnalny samobójcy to tylko kolejny krok do śmierci, pewien sposób samousprawiedliwienia i realizowanie swojej egzekucji.
Z żywym to można jeszcze podyskutować, co miał autor na myśli, zawsze warto spróbować. Martwy nie daje takiej możliwości.




Ostatnio zmieniony przez Slayer 2012-11-09, 13:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
hypness 
Me, my manic and I.



Wiek: 31
Dołączyła: 04 Lis 2012
Posty: 77
Skąd: Dark Paradise

Wysłany: 2012-11-09, 15:38   

LadyDracula napisał/a:
rozwielitka napisał/a:
Niestety list został znaleziony. Na szczęście nie dotarł do szerszego grona odbiorców (w tym psychiatrów).


To tak jak u mnie. Znalazła go mama... ale wytłumaczyłam jej, że już nie chcę nic zrobić.

Po przecinkach stawiamy spację | Nmh


U mnie to samo, po ostatniej próbie, gdy wyszłam ze szpitala nie znalazłam listu w miejscu, w którym go zostawiłam. Czuję się z tym fatalnie i wiem,że nigdy więcej takiego listu nie napiszę.




Wszystko, co kiedykolwiek kochałaś, odrzuci Cię albo umrze.
 
 
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2012-11-09, 15:43   

Slayer napisał/a:
Z żywym to można jeszcze podyskutować, co miał autor na myśli, zawsze warto spróbować. Martwy nie daje takiej możliwości.

Rozumiem, że nie czytałeś nigdy żadnej lektury szkolnej, bo ogromna większość ich autorów nie żyje...




 
 
Jak wyglądałby Wasz list pożegnalny?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 16