Wysłany: 2012-10-24, 17:56 Jak powiedzieć rodzicom, że chcę pomocy?
Cześć na początku. Na drugim początku powiem, że nie jestem pr0 el0 em0, który chce być w centrum uwagi. No więc do rzeczy. Już od roku męczy mnie takie uczucie jakbym chciał się zabić. Na wakacje potrafiłem co wieczór zrobić sobie taką małą ryskę żyletką, ale taką małą, nie że chcę się od razu zabić, tylko żeby zabolało. Teraz już tak nie robię. Nie, nie myślcie, że zatapiam smutki w alkoholu i papierosach czy narkotykach. Nic z tych rzeczy, chociaż nie powiem, że mam do nich dostęp. Ale do rzeczy. Chciałbym abyście mi pomogli, jak powiedzieć rodzicom, że chcę porozmawiać z psychologiem. Z nimi nie mogę bo oni psychologią nie grzeszą, wręcz przeciwnie, zaraz będzie kłótnia kto kogo jak wychował. Więc jak im powiedzieć, że chcę porozmawiać z kimś? A może sam mogę pójść i się zapisać do jakiejś poradni? Z usług szkolnych nie skorzystam, bo jedyne co zrobią to "lekcja o dobrym wychowaniu" i tyle.
Jak powiedzieć? Najlepiej prosto z mostu: "Zapiszcie mnie do psychologa", możesz już nawet wcześniej przygotować numery itp.
Czy możesz pójść sam, wątpię. Tzn. u mnie w poradni na przykład jest taka możliwość, gdzie indziej jest taki jeden dzień, w którym przyjmują, jeszcze gdzie indziej potrzebna jest zgoda rodziców i nie ma ustępstw. Napisz na maila najbliższej poradni i anonimowo zapytaj, czy 14 latek może skorzystać z ich pomocy bez wiedzy rodziców
Hm. Tak sam przez internet to wstydzę się. Nie zwierzam się przez internet, bo zaraz pomyślą, że jestem dwunastolatkiem, który chce się zabić łyżką. Może jakiś inny sposób, albo jakiś "domowy"?
Exodus, nie wiem, czy dobrze mnie zrozumiałeś. chodziło mi tylko o tego maila, którego wysłanie zaproponowała Ever. nie musisz pisać w nim o sobie, o swoim problemie, wystarczy, że zapytasz, czy możesz umówić się na wizytę bez zgody rodziców.
potrafiłem co wieczór zrobić sobie taką małą ryskę żyletką (...) Nie, nie myślcie, że zatapiam smutki w alkoholu i papierosach czy narkotykach.
A co ma piernik do wiatraka?
Exodus napisał/a:
jak powiedzieć rodzicom, że chcę porozmawiać z psychologiem
"Mamo/Tato, ostatnio kiepsko się czuję. Sądzę, że rozmowa z psychologiem mogłaby mi pomóc. Czy możesz mi pomóc zorganizować to spotkanie? Nie pytaj proszę co jest nie w porządku, to dla mnie teraz zbyt trudne."
Poza tym możesz spróbować na początek porozmawiać z jakimś ośrodkiem interwencji kryzysowej, czy innym telefonem zaufania.
Ostatnio zmieniony przez 2012-10-24, 18:31, w całości zmieniany 1 raz
jak powiedzieć rodzicom, że chcę porozmawiać z psychologiem
"Mamo/Tato, ostatnio kiepsko się czuję. Sądzę, że rozmowa z psychologiem mogłaby mi pomóc. Czy możesz mi pomóc zorganizować to spotkanie? Nie pytaj proszę co jest nie w porządku, to dla mnie teraz zbyt trudne."
Poza tym możesz spróbować na początek porozmawiać z jakimś ośrodkiem interwencji kryzysowej, czy innym telefonem zaufania.
Hm. Mogłbym tak powiedzieć, ale zaraz oni powiedzą bratu a on jak zwykle swoja gadka (bo to taki typowy "drechol") "co, pewnie Cię w szkole biją dziewczyneczko" itp. A taki telefon zaufania, to o co w tym chodzi?
No nie wiem. Przecież wiecie, że nikt raczej tego nie zrobi. Ja już sam nie wiem, czy w ogóle szukać pomocy czy to po prostu taki wiek i zignorować to.
Mam myśli takie chyba od 10 roku życia. W końcu spróbowałam je wprowadzić w czyn. Żyję tylko dlatego, że okazało się, że zaburzenia metabolizmu leku, którego się najadłam są u mnie dużo bardziej niesamowite niż śniło się naszym lekarzom.