Może nie tyle uzależniony, co przyzwyczajony. Siedzę cały czas w domu, a Internet wydaje się jednym z fajniejszych sposobów na zabicie nudy - jest w nim tyle do robienia/czytania/oglądania, że trudno się od tego oderwać.
Zdarzały się sytuacje, kiedy nie miałem dostępu do Internetu przez kilka dni, tydzień, a nawet przez dwa tygodnie. I jakoś dawałem sobie bez niego radę. Jednak lepiej się żyje z z dostępem do Internetu, niż bez niego.
Nie mam hobby, stąd przesiaduje godzinami przy komputerze. Nie jestem uzależniony, mimo ze siedzę tak długo. Mogę odstawić komputer, no ale po co mam się z kimś zakładać, czy komuś coś udowodniać.
[ Komentarz dodany przez: PanFoster: 2014-08-16, 00:50 ] Nieprofesjonalne pytanie - piłeś? Nie pisz!
Musiałem się domyślać wyrazów...
Ostatnio zmieniony przez PanFoster 2014-08-16, 00:50, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 25 Dołączyła: 13 Lip 2014 Posty: 1923 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-08-16, 21:16
U mnie internet w telefonie to przymus. Bez jednego jak i drugiego czuję się pusta, zaczynam panikować mimo iż nie mam co robić na tym internecie. Ale mam odruch ciągłego go włączania, ładowania stron, facebooka, forum, kiedy nie mam takiej mozliwości dopada mnie wspomniana wcześniej pustka i panika, nie mam co ze sobą zrobić, moje ręce są wszędzie.
Ciężko mi stwierdzić czy jestem uzależniony od internetu. Z jednej strony nie wykazuję niektórych zachowań typowych dla uzależnień, np. skakania po stronach bez sensu, aczkolwiek nie wyobrażam sobie bez niego życia w dzisiejszych czasach. Jestem więc uzależniony podobnie jak od sztućców czy papieru Dostęp do sieci stał się normalnością, a istnienie w niej niejako obowiązkiem. Uważam że to jeden z najlepszych wynalazków ludzkości. Bez niego życie byłoby możliwe, ale przy dzisiejszym tempie namnażania się danych stałoby się bardzo, bardzo trudne - czy to dostęp do informacji [np. naukowych], komunikacji, czy też wiadomości co dzieje się w kraju i na świecie.
Wiek: 39 Dołączył: 28 Sie 2012 Posty: 990 Skąd: świat
Wysłany: 2014-12-06, 02:45
PersonaNonGrata napisał/a:
Uważam że to jeden z najlepszych wynalazków ludzkości.
Najlepszy! Wymyślili go Amerykanie, bo się bali, że jak ich ruskie będą bombardować głowicami jądrowymi, to nie będą w stanie przesłać sygnału do odpalenia ich własnych rakiet. No i wykombinowali, że wymyślą routing! Router, w razie jakby jedna doroga komunikacji była wyłączona, automatycznie skorzysta z innej. W ten sposób amerykanie zawsze byli gotowi odpowiedzieć na atak ruskich i sprawić że obie strony potencjalnego konfliktu, przestałyby istnieć! Przy okazji stworzyli jeden z najbardziej rewolucjonizujących społeczeństwa i kulturę, wynalazków...
Sama nie wiem, ale chyba tak. Jak nie mam internetu to nie wiem co mam zrobić z telefonem. Hmm... aczkolwiek ostatnio, jak internet mi się skończył rzuciłam telefon w kąt na tydzień albo dłużej i czułam się wolna... Potem patrzę wiadomości na gg: "Co się z Tobą dzieje?" "Nie chcesz ze mną gadać?" Hehehe. Martwili się! Szkoda, że tylko Ci z neta się martwią...
Jakby tak spojrzeć na to obiektywnie, to chyba tak - jestem uzależniony. No bo w sumie co innego robić, lezeć i gapić się w sufit? Czasem chcę to zmienić, ale silną wolę mam tylko jeśli chodzi o aa, jeśli chcę potrafię tego nie robić. No więc... :mozilla:
Jestem. Moje rekordy w czasie szkoły to 14 h. W lato duużo dłużej. Nie potrafię sobie wyobrazić funkcjonowania bez włączonego laptopa. Odrabiam (jak już odrabiam) lekcje przy laptopie, wychodzę tylko do łazienki, nie jem więc nie muszę robić przerw. Pewnie chciałam coś jeszcze napisać, ale już nie wiem co.
Jestem. Moje rekordy w czasie szkoły to 14 h. W lato duużo dłużej. Nie potrafię sobie wyobrazić funkcjonowania bez włączonego laptopa. Odrabiam (jak już odrabiam) lekcje przy laptopie, wychodzę tylko do łazienki, nie jem więc nie muszę robić przerw. Pewnie chciałam coś jeszcze napisać, ale już nie wiem co.
Mam podobny tryb życia. Komputer włączony cały dzień, bo zawsze siedzę na jakiejś stronie albo gram, ewentualnie studiuję (jak już muszę). To jest moja namiastka społeczeństwa kiedy nie wychodzę z mieszkania - ludzie na forach. Bez tego nawet bym chyba nie wiedział co z sobą zrobić, choć wcale mnie to nie cieszy.
Wiek: 32 Dołączył: 07 Lis 2014 Posty: 184 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-01-14, 04:29
Gdyby nie Internet to tak jakby w ogóle mnie nie było. Siedzę na okrągło jak nie na kompie to na telefonie. W realu ludzie odzywają się tylko jak chcą pożyczyć kasę, nachlać się lub jak do czegoś brakuje ludzi. Wtedy idealny rezerwowy zawsze w pogotowiu. Gdy ja pisze nie chce im się lub czasu nie mają, typowe.
W Internecie mogę sobie chociaż poudawać że mam koleżanki i kolegów i że jestem fajniejszy niż w istocie. Gdyby mi go odłączono nie wiem co bym zrobił