Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Euphoriall
2012-10-11, 08:49
Płaczecie?
Autor Wiadomość
Nightmare
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-22, 09:12   

Mi płacz nie pomaga. Katar mam. Poduszka mokra i idź spać. Nie da się, no chyba, że padnę z wyczerpania od tego płaczu.



 
 
Płaczecie?
Chara 



Wiek: 21
Dołączyła: 21 Wrz 2016
Posty: 63
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2016-09-22, 11:34   

KrólowaSzczurów, Czasami. Zdarza się taka sytuacja że płaczę bez powodu i w każdej chwili.



On days like these, kids like you... SHOULD BE BURNING IN HELL.
 
 
 
Płaczecie?
Żurawek 
Śmiertelna Nogawka



Wiek: 27
Dołączyła: 18 Paź 2014
Posty: 5179
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-09-22, 11:46   

Ja nad płaczem panuję, ale jestem beksą, jeśli jakaś sprawa za bardzo dręczy to wtedy zazwyczaj puszczam hamulce i płaczę. I nie uważam tego za coś złego, płacz ulżył mi przy ogromnym napięciu. I tak mam już pamiątkę w postaci problemów z żołądkiem w takich chwilach, wolę płacz niż kolejne problemy zdrowotne. I drażni mnie mówienie "nie płacz, to nic nie da".



Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści. Opowieść Podręcznej M. Atwood
23.10.15r.
 
 
 
Płaczecie?
Kappa 
Kappa



Wiek: 18
Dołączył: 31 Gru 2014
Posty: 996
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-09-22, 22:55   

Ostatnio codziennie. Zadręcza mnie to wszystko.



They say we die twice,
Once when the breath leaves our body and once, When the last person we know says our name
 
 
Płaczecie?
Resheris 
Niedostosowany



Wiek: 32
Dołączył: 14 Wrz 2016
Posty: 45
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-09-23, 11:47   

Codziennie, podobno faceci nie płaczą :shock:



Don't touch me.
 
 
Płaczecie?
Mumei 



Dołączyła: 11 Wrz 2016
Posty: 40
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2016-09-23, 12:56   

Gdy byłam młodsza (początki podstawówki) często płakałam nawet z byle powodów i byłam przezywana beksą. Przez to mam awersję do płaczu. Przez długie lata uważałam płacz za oznakę słabości, zło i wszystko co najgorsze. Unikałam ronienia łez jak tylko mogłam. A gdy mi się to nie udawało, zwłaszcza przy ludziach, czułam się z tym bardzo źle i jak to mam w zwyczaju to teraz wyzywałam się w myślach od najgorszych.
Teraz pozwalam sobie na płacz, ale tylko gdy jestem sama. Przy ludziach mogę płakać tylko ze śmiechu.




 
 
Płaczecie?
Martwy Fenix 



Wiek: 37
Dołączył: 20 Wrz 2016
Posty: 27
Skąd: warmińsko-mazurskie

Wysłany: 2016-09-23, 13:52   

Resheris napisał/a:
Codziennie, podobno faceci nie płaczą :shock:


Widocznie nie jesteś facetem skoro musisz się tego dowiadywać od ludzi




 
 
 
Płaczecie?
Resheris 
Niedostosowany



Wiek: 32
Dołączył: 14 Wrz 2016
Posty: 45
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-09-23, 16:33   

@Martwy Fenix
Jeszcze by brakowało żebym z tożsamością seksualną miał problem to miałbym full zestaw + bonus. :yahoo: Czasami po prostu jak czytam, słyszę czy coś, że jakiś ktoś tam płci męskiej płakał to czuję się trochę lepiej pod tym względem, że nie jestem jedyny który potrafi ronić łzy - co rzecz jasna nie czyni nikogo mniej męskim ani również bardziej, jeżeli tego nie robi. Faceci bardziej maskują się z swoimi negatywnymi emocjami tzn. emocjami związanymi z rozpaczą czy smutkiem, bo złość znacznie częściej przejawiają.

A co do płaczu to raz tylko w moim krótkim życiu zdarzyło mi się popłakać przy kimś i to było w stanie załamania nerwowego, przy mojej byłej.. zresztą z której przyczyny jestem tu gdzie jestem :/




Don't touch me.
 
 
Płaczecie?
Vennie 


Dołączyła: 03 Wrz 2016
Posty: 30
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-09-23, 18:58   

Kiedyś potrafiłam nie uronić ani jednej łzy przez ponad rok, uważałam, że trzeba być twardym i tylko największe ofiary życiowe płaczą. A teraz ... Teraz praktycznie codziennie płaczę, tylko cicho, żeby nikt nie usłyszał. Najgorsze chyba jest to, że płacz mało co mi pomaga.



 
 
Płaczecie?
Resheris 
Niedostosowany



Wiek: 32
Dołączył: 14 Wrz 2016
Posty: 45
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-09-23, 19:16   

Vennie napisał/a:
Najgorsze chyba jest to, że płacz mało co mi pomaga.


Mam tak samo.. a im bardziej mi lecą łzy, tym bardziej działa to na mnie negatywnie. Wcześniej dawało mi to w jakimś stopniu odpocząć, dawało ukojenie.. a wieczorami po prostu szedłem spać bo takim ronieniu łez. Ciężko to nazwać płaczem czy szlochem, bo potrafię myśleć, słuchać muzyki a łzy płyną, czasami tylko wybuchnę jak małe dziecko.. jednak brak w tym wszystkim elementu lekarstwa, lecz jednak mam nadzieję, że trochę tego smutku upływa..
..widzę taki zbiornik, wypełniony smutkiem, żalem, negatywnym myślami, cały pełny a jego ciężar jest w okolicach serca. Gdy płaczę to może chociaż troszkę ubywa? Bo co będzie jak przeleje się czara goryczy? :słoik:




Don't touch me.
 
 
Płaczecie?
Pennyroyal Tea 
Pennyroyal Tea



Wiek: 24
Dołączyła: 22 Wrz 2015
Posty: 286
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-09-23, 20:28   

Tak zaczynam dzień tuż przed szkołą i kończę wieczorem w swoim pokoju, już od dłuższego czasu...



 
 
 
Płaczecie?
niewidzialna_ 


Wiek: 25
Dołączyła: 06 Lis 2016
Posty: 21
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2016-11-07, 01:59   

Myślałam, że płacz jest dla ludzi słabych, ale myliłam się. Płaczą własnie ludzie silni.



Ostatnio zmieniony przez 2016-11-07, 02:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Płaczecie?
Verded 



Dołączyła: 13 Lis 2016
Posty: 8
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2016-11-13, 18:56   

Ja ostatnio płaczę bardzo często, szczególnie w nocy... po prostu budzę się i zaczynam płakać. Nie mam pojęcia czemu tak się dzieje. Czuję wtedy takie rozżalenie i gorycz, jakby poczucie winy też ;-;



 
 
Płaczecie?
Makaron 



Wiek: 29
Dołączył: 03 Lip 2016
Posty: 406
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2016-11-13, 23:53   

niewidzialna_ napisał/a:
Płaczą własnie ludzie silni.

Rozwiniesz?




"Czy pamiętasz płatków róży szept...
Miłość Cię woła, idź za jej głosem,
Nie mów jutro, nie mów zawsze,
Mów i kochaj dzisiaj!"
 
 
Płaczecie?
Adzumi 



Wiek: 25
Dołączył: 18 Wrz 2016
Posty: 181
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-11-14, 00:14   

Mi się często zdarza. To może i głupio zabrzmi ale w pewnym momencie poczułem się uzależniony od tego. Nawet kiedy było wszystko okej, nie wydarzyło się nic smutnego, bardzo zachciało mi się płakać. Bez powodu. Na szczęście nigdy przy ludziach :) Raz tylko może, po alkoholu.



 
 
Płaczecie?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 14