[LadyDracula]

Mi ostatnio koleżanka powiedziała,że dawniej byłam typową "za**bistą laską" ,którą wszyscy lubią... zmieniło się. ?ciągnęłam maskę. ludzie się oddalają...
A oceny? Lecą w dół.

[Lilith]

Moje oceny zawsze utrzymywały się na 2 i 3. Całe dzieciństwo w nerwicy. Mi to nie robi różnicy jakie mam oceny. Później szpital, a po szpitalu zbieram 5 i 6. Ukryta inteligencja

Moje oceny zawsze utrzymywały się na 2 i 3. Całe dzieciństwo w nerwicy. Mi to nie robi różnicy jakie mam oceny. Później szpital, a po szpitalu zbieram 5 i 6. Ukryta inteligencja

[Tequila1.1]

Moje oceny do gimnazjum trzymały się jako tako. 3 i 4, czasem była nawet 5 na koniec z jakiegoś przedmiotu. W I LO to było 2 i 3, a teraz.. szkoda gadać. Teraz to dwójki i jedynki.. Po prostu ten stres, wahania nastroju, brak koncentracji nie wpływają pozytywnie na wyniki w nauce

[Fenoloftaleina]

Ja ostatno szkołę kompletnie zawaliłam. Mam 6 ucieczek, zdecydowanie za dużo jedynek, braki. I kompletne niechęć do zrobienia z tym czegokolwiek.

[Chochlik]

U mnie historia wywoływała złe samopoczucie. Nie znoszę tego przedmiotu, a jednocześnie głupio mi zawsze jest, jak sobie przypomnę o tym fakcie, że nie wiem o tych wszystkich wydarzeniach, które znać powinnam.
W 3 klasie liceum omal nie zakończyła się ta moja 'miłość' do historii nieuzyskaniem promocji do następnej klasy, ale się udało w sierpniu uratować. Kiedy się w wakacje uczyłam, złe samopoczucie wywoływała we mnie moja mama. Wchodziła do pokoju, widziała że się uczę i mówiła "w ten sposób niczego się nie nauczysz" albo "po co się uczysz i tak nie zdasz?". Wsparcie od strony rodziców

U mnie historia wywoływała złe samopoczucie. Nie znoszę tego przedmiotu, a jednocześnie głupio mi zawsze jest, jak sobie przypomnę o tym fakcie, że nie wiem o tych wszystkich wydarzeniach, które znać powinnam.
W 3 klasie liceum omal nie zakończyła się ta moja 'miłość' do historii nieuzyskaniem promocji do następnej klasy, ale się udało w sierpniu uratować. Kiedy się w wakacje uczyłam, złe samopoczucie wywoływała we mnie moja mama. Wchodziła do pokoju, widziała że się uczę i mówiła "w ten sposób niczego się nie nauczysz" albo "po co się uczysz i tak nie zdasz?". Wsparcie od strony rodziców

[Hunter]

Eh,ja mam tak na chemii...w gimnazjum byłam najlepsza z tego przedmiotu, kochałam chemię. W liceum wszystko się zmieniło,strach przed byciem gorszym, przed niewiedzą powoduje,że wszystko mi się myli i popełniam błędy. W tygodniu chodzę na korepetycje,wszystko umiem,jestem zadowolona,a gdy przychodzi mi napisać sprawdzian to tak się denerwuje,że zawalam ;/

[Lilith]

Hunter, mam tak samo.. ostatnio miałam sprawdzian z chemii właśnie. Ja jestem dobra z tego przedmiotu. Ale dostałam nerwicy, nawet słyszałam jakiś głos w głowie, który mi mówił, żebym nie pisała, bo się tylko ośmieszę, bo nic nie umiem.. i tak oddałam pustą kartkę i poszłam ryczeć do łazienki.

Hunter, mam tak samo.. ostatnio miałam sprawdzian z chemii właśnie. Ja jestem dobra z tego przedmiotu. Ale dostałam nerwicy, nawet słyszałam jakiś głos w głowie, który mi mówił, żebym nie pisała, bo się tylko ośmieszę, bo nic nie umiem.. i tak oddałam pustą kartkę i poszłam ryczeć do łazienki.

[Mefistofeles]

Dopóki nie rozpoczęła się cała akcja z tym co zaczęło dziać się w mojej głowie uzyskiwałam średnie paskowe i byłam kandydatką do stypendium szkolnego... obecnie? Od dawna jest tak, że lekcje omijam lub z nich wychodzę. Najgorsze są dla mnie przedmioty, które kocham, tj.: j,niemiecki, biologia, fizyka, bo po prostu czuję się na nich tak jak by mi mózg wyjęto, przemielono i oddano. Dwa tygodnie temu na sprawdzianie z biologii po prostu mnie zwaliło z nóg. Nie wiedziałam podstawowych rzeczy, w układzie rozrodczym męskim jądra nazwałam jajnikami i oddałam kartkę tylko z tym jednym zadaniem. Co dalej ? Sprawdzian koledze obok napisałam na 4+, bo nagle mnie olśniło. Po tym wydarzeniu 3 dni nie pokazywałam się w szkole... złe samopoczucie wywołuje ból głowy, więc też często zwalniam się z lekcji. Ogólnie przeszkadza mi to w funkcjonowaniu.

Dopóki nie rozpoczęła się cała akcja z tym co zaczęło dziać się w mojej głowie uzyskiwałam średnie paskowe i byłam kandydatką do stypendium szkolnego... obecnie? Od dawna jest tak, że lekcje omijam lub z nich wychodzę. Najgorsze są dla mnie przedmioty, które kocham, tj.: j,niemiecki, biologia, fizyka, bo po prostu czuję się na nich tak jak by mi mózg wyjęto, przemielono i oddano. Dwa tygodnie temu na sprawdzianie z biologii po prostu mnie zwaliło z nóg. Nie wiedziałam podstawowych rzeczy, w układzie rozrodczym męskim jądra nazwałam jajnikami i oddałam kartkę tylko z tym jednym zadaniem. Co dalej ? Sprawdzian koledze obok napisałam na 4+, bo nagle mnie olśniło. Po tym wydarzeniu 3 dni nie pokazywałam się w szkole... złe samopoczucie wywołuje ból głowy, więc też często zwalniam się z lekcji. Ogólnie przeszkadza mi to w funkcjonowaniu.

[Astrid]

Ja natomiast mam czasami tak, że gdy dopadnie mnie złe samopoczucie, momentalnie nie jestem w stanie funkcjonować. Tak samo jak u Mefistofeles, dopada mnie ból głowy i przeszkadza mi to chociażby w jakimkolwiek funkcjonowaniu, a co dopiero w skupieniu się. Dzięki temu, że przestaję skupiać się na lekcjach, oceny też się pogarszają. Są momenty, że potrafię czasem zasnąć, a nie odczuwam zmęczenia. Potrafię zestresować się do tego stopnia, że nawet kiedy znam na coś odpowiedź i jestem jej pewna, to jej nie powiem, bo obawiam się, że nauczyciel/ka po prostu nie zrozumie co miałam na myśli.

Ja natomiast mam czasami tak, że gdy dopadnie mnie złe samopoczucie, momentalnie nie jestem w stanie funkcjonować. Tak samo jak u Mefistofeles, dopada mnie ból głowy i przeszkadza mi to chociażby w jakimkolwiek funkcjonowaniu, a co dopiero w skupieniu się. Dzięki temu, że przestaję skupiać się na lekcjach, oceny też się pogarszają. Są momenty, że potrafię czasem zasnąć, a nie odczuwam zmęczenia. Potrafię zestresować się do tego stopnia, że nawet kiedy znam na coś odpowiedź i jestem jej pewna, to jej nie powiem, bo obawiam się, że nauczyciel/ka po prostu nie zrozumie co miałam na myśli.

[Mefistofeles]

U mnie też w przypływie złego humoru pojawia się niechęć do nauczyciela przez co zamiast udzielać poprawnych odpowiedzi po prostu pyskuje.

U mnie też w przypływie złego humoru pojawia się niechęć do nauczyciela przez co zamiast udzielać poprawnych odpowiedzi po prostu pyskuje.

[DestroyYou]

Niechętnie pokazuję się w szkole. Wszyscy w kółko wykrzykują, ze jest wazna, ze niedługo matura, trzeba się uczyc, chodzić do szkoły żeby nie być nieklasyfikowanym... Ale czasem poproostu chcę zostać w domu, ukryc sie przed światem... Klasa i nauczyciele nie zrozumieją. Beda pytać... Dlaczego jestes smutna? Co się dzieje? Dlaczego w środku lekcji wybiegasz z płaczem? Nienawidzę tych sztucznych pytań i sztucznego przejmowania się. Irytuje mnie to, że nikt nie potrafi zrozumieć, że już nie umiem udawać. A trzeba. Trzeba udawać szczęśliwego człowieka u którego wszystko dobrze się dzieje. Nie. Nie dzieje się... Chciałabym umrzeć. Tylko to mi w głowie. A wiem, ze nie mogę tak myśleć. Czuję się ... nienormalna. Mam prawie 18 lat, mogę dużo osiągnąc, ale... Właśnie. ALE. Ale jestem za słaba, mam depresję, codziennie biorę leki i... I boję się samej siebie i tego, co mogę sobie zrobić. Codziennie mam swój rytuał : wpisuję w google graphics różne słowa, głównie 'cięcie się' i przeglądam zdjęcia pociętych rąk, etc. Nie wolno mi się ciąć a tak bardzo tego potrzebuję. Czuję, ze moja krew jest brudna... Nie chcę żyć.

Niechętnie pokazuję się w szkole. Wszyscy w kółko wykrzykują, ze jest wazna, ze niedługo matura, trzeba się uczyc, chodzić do szkoły żeby nie być nieklasyfikowanym... Ale czasem poproostu chcę zostać w domu, ukryc sie przed światem... Klasa i nauczyciele nie zrozumieją. Beda pytać... Dlaczego jestes smutna? Co się dzieje? Dlaczego w środku lekcji wybiegasz z płaczem? Nienawidzę tych sztucznych pytań i sztucznego przejmowania się. Irytuje mnie to, że nikt nie potrafi zrozumieć, że już nie umiem udawać. A trzeba. Trzeba udawać szczęśliwego człowieka u którego wszystko dobrze się dzieje. Nie. Nie dzieje się... Chciałabym umrzeć. Tylko to mi w głowie. A wiem, ze nie mogę tak myśleć. Czuję się ... nienormalna. Mam prawie 18 lat, mogę dużo osiągnąc, ale... Właśnie. ALE. Ale jestem za słaba, mam depresję, codziennie biorę leki i... I boję się samej siebie i tego, co mogę sobie zrobić. Codziennie mam swój rytuał : wpisuję w google graphics różne słowa, głównie 'cięcie się' i przeglądam zdjęcia pociętych rąk, etc. Nie wolno mi się ciąć a tak bardzo tego potrzebuję. Czuję, ze moja krew jest brudna... Nie chcę żyć.

[Wisielec]

Ja dostaję rentę po zmarłym ojcu póki się uczę. Matka chce żebym poszedł na studia, a ja już pod sam koniec technikum nie daje sobie rady. Wydaje mi się, że nie zdam do następnej klasy. Nie mogę przemóc się w nadrabianiu zaległości. Nie widzę sensu.
Pocieszam się tym, że skoro i tak mam się uczyć jak najdłużej bo dostaję pieniądze.
Nie mam pojęcia jak podejdę do matury z moimi humorami..

Ja dostaję rentę po zmarłym ojcu póki się uczę. Matka chce żebym poszedł na studia, a ja już pod sam koniec technikum nie daje sobie rady. Wydaje mi się, że nie zdam do następnej klasy. Nie mogę przemóc się w nadrabianiu zaległości. Nie widzę sensu.
Pocieszam się tym, że skoro i tak mam się uczyć jak najdłużej bo dostaję pieniądze.
Nie mam pojęcia jak podejdę do matury z moimi humorami..

[Chochlik]

Zawsze możesz się bujać między szkołami policealnymi do ukończenia 26 lat, nawet żadnej nie kończąc.

Zawsze możesz się bujać między szkołami policealnymi do ukończenia 26 lat, nawet żadnej nie kończąc.

[martynkasss]

U mnie w szkole jest tak, że jak ktoś robi się smutny, przygnębiony to nikt się z nim nie kumpluje. Wszyscy się oddalają zamiast np. zapytać czy wszystko jest ok. Oceny w dół (raczej nie w górę)

[Chloe]

Kurcze, ja nie nadaję się do szkoły z taką ilością uczniów. Ja potrzebuję małej grupki. Zmiany w moim samopoczuciu w tym Budynku Cierpienia są zawsze bardzo widoczne. Gdy jest tragicznie to jestem w stanie biegać z firanką na plecach i witać się ze wszystkimi. Gdy jest dobrze, to nie potrzebuję mojej maski i jestem niezwykle wredna, a kontakt ze mną grozi utratą kończyn.