Mam od niedawna taki problem. Ostatnio mam dużo nerwów i nie wiem jak sobie z nimi poradzić.. Wyładowuje się na członkach rodziny. A szczególnie na babci, a od niedawna zauważyłam, że moja młodsza siostra bardzo mnie denerwuje swoim płaczem i mam dziwne myśli, że bym ją ścisneła A jestem pod kontrolą mamy, że nie mogę się ciąć i nie mam jak się wyładować. Wiem, że jestem w takim wieku. Hormony buzują itp itd, ale bez przesady, coś jest ze mną nie tak Bym rzucała w nich przedmiotami. Burczę pod nosem coś w odpowiedzi. Czyli całą swoją złość przelewam na nich :f A najchętniej bym zrobiła coś temu chujowi!!
Po ziemi gonimy mare, którą każdy nosi we własnym sercu, i dopiero gdy stamtąd ucieknie, poznajemy, że to był obłęd...
Mam podobnie. Wszystkie targające mną problemy powodują ze złoszczę się na wszystkich dokoła. Jak się człowiek jakoś nie rozładuje to w końcu wybuchnie.
Nie wytrzymam. Zaraz skoczę komuś do gardła, a jeszcze mój brat mnie wkurwił. Przychodzi i się panoszy jak na swoim. Idę na spacer do mamy. Spróbuje odnowić relacje między nami. Mam tego wszystkiego dość. Chcę na wakacje od życia! Daleko z tąd. Głowa mi pulsuje od tego wszystkiego. Mam ochote sobie zrobić rzeź na ciele Kurwa!
Po ziemi gonimy mare, którą każdy nosi we własnym sercu, i dopiero gdy stamtąd ucieknie, poznajemy, że to był obłęd...
czekolada, nie rób nic głupiego! Ja sobie nie radzę z tym. Drę się wtedy na wszystko co się rusza łącznie z moim psem. Dlatego w końcu poszłam do psychiatry i zobaczymy co będzie. Na razie biorę trzy leki.
czekolada, ja Cie tutaj przypilnuje!
Wiesz co mi pomaga? Biorę jabłko, nóż i rzeź robię, ale na tym biednym, czerwoniutkim owocu, rzucam poduszkami o ścianę, gram na czymś, rysuję, piszę na kartce jak to wszystkich nienawidzę. Często też niszczę jakieś stare zeszyty i wyobrażam sobie że to osoba, której nie lubię.
Mi to bardzo pomaga, powinnaś spróbować.
Tak to już bywa, że kiedy człowiek ucieka przed swoim strachem, może się przekonać, że zdąża jedynie skrótem na jego spotkanie.
Imogene, teraz maltretuje długopis. Po prostu sama rozkosz gryźć to w zębach. Może się jaki połamie Jak to piszesz to ja bym z chęcią taką rzeź zrobiła na jabłku O jaa! Jakie to miłe! Dać ultimatum. Od razu lepiej na sercu
Po ziemi gonimy mare, którą każdy nosi we własnym sercu, i dopiero gdy stamtąd ucieknie, poznajemy, że to był obłęd...
czekolada, (wyładujmy się tym złowieszczym uśmieszkiem xD).
Nie gryź, bo ząbki popsujesz! Po nóż i marchewkę idź. Albo nie.. Marchewka i łyżka - dłużej się pomęczysz i satysfakcja będzie większa.
Tak to już bywa, że kiedy człowiek ucieka przed swoim strachem, może się przekonać, że zdąża jedynie skrótem na jego spotkanie.
Ostatnio zmieniony przez Imogene 2011-06-04, 11:15, w całości zmieniany 2 razy
Imogene, hyhyhy to jest boskie Mszczę się na ''facecie swojego życia''. Muhahahhaa. To jest mega ^^ To jest teraz lepsze niż cięcie Satysfakcja gwarantowana! Serce krwawi. Niech dupek ma za swoje.
Po ziemi gonimy mare, którą każdy nosi we własnym sercu, i dopiero gdy stamtąd ucieknie, poznajemy, że to był obłęd...
Niech ma! Weź mu tam porządnie przylej i w ogóle. Sama sobie teraz pójdę po coś żeby to zniszczyć. Mam złowieszcze myśli w tej chwili O.o
Kurcze, czasami to ja kocham swoje pomysły.
Tak to już bywa, że kiedy człowiek ucieka przed swoim strachem, może się przekonać, że zdąża jedynie skrótem na jego spotkanie.