Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-04-30, 17:15
Cytat:
_Azazel, to na tej samej zasadzie jakbyś napisał, że np. popierasz działanie neonazistów. Wyjaśnione masz to na czerwono, że jest to obraźliwe.
Cytat:
Ty, Szamanko szufladkujesz osoby nie zgadzające się z Twoimi poglądami. Że niby jestem neonazistą bo myślę, że normalny zdrowy związek to kobieta + mężczyzna? pfff
Przeczytaj jeszcze raz to co jest pod twoim postem na czerwono napisane, potem to co napisała Szamanka i to co Ty piszesz. Nikt nie mówi, że jesteś neonazistą bo nie akceptujesz związków homoseksualnych. To był tylko przykład.
Wiek: 27 Dołączył: 07 Mar 2014 Posty: 5632 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-04-30, 19:02
_Azazel napisał/a:
jasne że NIE dla zboczeńców
Tak jak pisałem wcześniej na którymś temacie - homo jest chorobą, homo się nabywa a nie z tym rodzi, gdybym poznał życiorys takiej osoby na pewno znalazło się "coś" co wpłynęło potem na taką a nie inną postawę. Taka rozkminka psychologiczna, chyba zaraziłem się od siostry.
Homoseksualizm nie jest uznawany za chorobę od 1992 roku i został z listy chorób wykreślony, ponieważ wcześniejsze przekonanie o patologicznym charakterze wynikało z uprzedzeń społecznych, a nie badań naukowych.
Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure
Chyba nie wierzysz w wolność słowa?
Nie tylko na forum, gdziekolwiek w tym kraju.
Według konstytucji polskiej każdy obywatel ma prawo do wyrażenia własnego zdania. Zresztą jeżeli spojrzysz na pierwszy post w tym dziale, to zobaczysz, że zawarte w nim pytanie dotyczyło tego JAK postrzegamy związki homoseksualne i CZY przyznalibyśmy im jakieś prawa.
Jeśli chodzi o mnie, to ja również nie akceptuję związków homoseksualnych. Nie po to Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, by wiązały się ze sobą dwie osoby tej samej płci. Nie powinny one mieć prawa do zawarcia związku małżeńskiego ani do wychowywania dzieci.
Wiek: 27 Dołączyła: 03 Lip 2017 Posty: 1316 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-05-02, 06:31
Kundzia napisał/a:
Nie po to Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, by wiązały się ze sobą dwie osoby tej samej płci.
Żaden bóg niczego nie stworzył. Mówimy o ludziach, a nie wytworach wyobraźni. Że ty masz prawo wierzyć, że jest inaczej? Owszem, co nie zmienia faktu, że nikt nie ma obowiązku wierzyć w to co ty. Prawo dotyczy wszystkich, a nie tylko tych, co wierzą w tą, tamtą, czy jakąkolwiek religię.
Kundzia napisał/a:
Nie powinny one mieć prawa do zawarcia związku małżeńskiego ani do wychowywania dzieci.
A w czym ci to przeszkadza? Sądzisz, że jak się dwóch panów pobierze, to przykują się do drzwi kościoła i zabronią ci czcić boga, który ich rzekomo stworzył?
"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
Jeśli chodzi o mnie, to ja również nie akceptuję związków homoseksualnych. Nie po to Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, by wiązały się ze sobą dwie osoby tej samej płci. Nie powinny one mieć prawa do zawarcia związku małżeńskiego ani do wychowywania dzieci.
Nie akceptować czegoś a nie dawać komuś do czegoś prawa to wydaje mi się, że to oddzielne sprawy.
W sensie, że mogę nie akceptować związków homoseksualnych (z jakichkolwiek powodów), ale to nie powód by komuś odbierać prawo wyboru. To, że moja religia zabrania takich związków, to nie znaczy, że wszyscy muszą wyznawać tą samą religię i się podporządkowywać pod to.
Tak samo w drugą stronę, dopóki homoseksualiści nie próbują zmieniać mojej religii/mojego kościoła by koniecznie akceptował takie związki i ten konkretny kościół udzielił im ślubu, bo tak chcą te osoby (czy to nawet z przykładu Delphi, dopóki dwóch panów nie przykuje się do drzwi mojego kościoła). Narzucanie swojego poglądu jako jedyny słuszny (czy to przeciwników czy zwolenników) wzbudza negatywne emocje.
To, że ktoś będzie przeciwny dawaniu prawa o decydowaniu o sobie, nie znaczy że ktoś i tak nie zdecyduje. W ogóle jak to brzmi. Odwróćmy sytuację: jakby osoba homoseksualna odbierała mi prawo do bycia osobą heteroseksualną, bo tak zdecydowała (albo bo tak mówi jakaś jej religia) i nie daje mi prawa do życia tak jak chcę (choć nikomu tym krzywdy nie robię), nie daje mi prawa do ślubu czy wychowywania dzieci.
Mogę być przeciwna, ale ktoś i tak zrobi jak będzie chciał, bo to jego życie.
W ogóle powoływanie się na argumentację religijną wydaje mi się trochę niebezpieczne, zwłaszcza jak ktoś religię traktuje wybiórczo, bo może się okazać, że sam czegoś nie przestrzega o czym mówi jego religia. W wielkich/głośnych sprawach łatwo się powołać.
Wiek: 27 Dołączyła: 03 Lip 2017 Posty: 1316 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-05-02, 11:36
Adenium napisał/a:
jakby osoba homoseksualna odbierała mi prawo do bycia osobą heteroseksualną, bo tak zdecydowała (albo bo tak mówi jakaś jej religia) i nie daje mi prawa do życia tak jak chcę (choć nikomu tym krzywdy nie robię), nie daje mi prawa do ślubu czy wychowywania dzieci.
Masz się natychmiast rozwieść i usunąć macicę, żeby czasem twoje złe geny heteroseksualizmu nie przeniosły się do kolejnego pokolenia!
"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
A w czym ci to przeszkadza? Sądzisz, że jak się dwóch panów pobierze, to przykują się do drzwi kościoła i zabronią ci czcić boga, który ich rzekomo stworzył?
W niczym mi to nie przeszkadza, po prostu uważam, że jest to wbrew naturze i tyle. Nie narzucam też nikomu swojego poglądu i nie mówię, że ludzie powinni się podporządkować pod zasady poszczególnej religii (a propos tego, co napisała Adenium). Jeżeli chodzi o kościół, to każdy ma prawo do niego przyjść i nikt też nie może przeszkodzić drugiej osobie w wyznawaniu wiary.
W każdym razie nie pałam nienawiścią do osób homoseksualnych (żeby nie było). Jak dla mnie, to mogą robić co im się żywcem podoba, bo to ich życie. Ja mam tylko wyrobioną opinię w tym temacie i tyle.
Nie narzucam też nikomu swojego poglądu i nie mówię, że ludzie powinni się podporządkować pod zasady poszczególnej religii
Spoko, tylko w poprzedniej wiadomości wspomniałaś o odbieraniu prawa innym ludziom, bo w Twojej religii Bóg stworzył kobietę i mężczyznę, więc w jakiś sposób narzuciłaś swój pogląd. Tak można odebrać Twoją wypowiedź.
Ja z tych samych powodów mogę nie akceptować związków homoseksualnych, ale żeby od razu odbierać im jakieś prawa? Albo zabraniać im takiego związku?
Wiek: 27 Dołączyła: 03 Lip 2017 Posty: 1316 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-05-02, 14:36
Kundzia napisał/a:
W niczym mi to nie przeszkadza
Aha, czyli ktoś ma mieć trudniej w życiu, bo masz taki kaprys?
Kundzia napisał/a:
Nie narzucam też nikomu swojego poglądu i nie mówię, że ludzie powinni się podporządkować pod zasady poszczególnej religii
Skoro użyłaś argumentu "religia mówi nie" jako uzasadnienia dla którego ja (ty przy okazji też) nie mogę się ożenić, to jednak usiłujesz mi narzucać życie według twojego światopoglądu.
Kundzia napisał/a:
Jak dla mnie, to mogą robić co im się żywcem podoba, bo to ich życie.
Super! To się cieszę, że nie masz nic przeciwko temu, że chcą się pobierać! W końcu branie ślubu i życie w małżeństwie, to jest robienie czegoś, "co się żywcem podoba".
Pomijając różnicę w poglądach, doceniam, że potrafisz się wypowiadać bez słów takich jak "zboczeńcy", "w odbyt to nie miłość" itp.
"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
No bo to jest tak, że to drugie to tylko moje zdanie w temacie praw osób homoseksualnych, a pierwsze dotyczy ich życia prywatnego, tzn. z kim się spotykają itd.
Wiek: 27 Dołączył: 07 Mar 2014 Posty: 5632 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-05-02, 23:35
Delphi napisał/a:
Adriaen, poważnie się o ciebie martwię. Niedawno się zgadzałeś z Fronda, a dzisiaj popierasz Krystynę.
Bo od teraz jestem hetero ikoną internetów. Strzeżcie się, części rowerowe!
Kundzia napisał/a:
No bo to jest tak, że to drugie to tylko moje zdanie w temacie praw osób homoseksualnych, a pierwsze dotyczy ich życia prywatnego, tzn. z kim się spotykają itd.
Tylko wiesz, odbierasz takim osobom też prawo do założenia rodziny, a to akurat życie prywatne.
Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure