Czy jesteś za legalizacją związków homoseksualnych?
Tak
67%
[268]
Nie
20%
[82]
Nie mam zdania/Wisi mi to
12%
[50]
Głosowań: 400
Wszystkich Głosów: 400
Autor
Wiadomość
Scarlet Halo [Usunięty]
Wysłany: 2012-09-28, 18:18 Związki homoseksualne
Jak postrzegacie pomysł legalizacji związków homoseksualnych? Uważacie, że to skandal, że w Polsce nie ma takiego prawa czy też jesteście zdania, że jedynym uprzywilejowanym prawnie związkiem powinien być związek małżeński kobiety i mężczyzny? Jak to motywujecie? Jakie konkretnie prawa przyznalibyście takim związkom, a jakie uważacie za bezzasadne?
Ja jestem za legalizacją związków homoseksualnych i przyznaniem im części praw, które posiadają związki małżeńskie. Wyłączyłabym część praw podatkowych - takich jak renta po zmarłym współmałżonku, wspólne rozliczenia podatkowe i alimenty na rzecz byłego małżonka. Nie przyznałabym także prawa do adopcji dzieci nie dlatego, że uważam pary homoseksualne za złych rodziców, ale dlatego, że społeczeństwo nie jest na to gotowe i takie dziecko będzie ofiarą nietolerancji mogącej eskalować do rozmiarów przemocy psychicznej i fizycznej. Zdecydowanie uważam, że pary takie powinny móc swobodnie po sobie dziedziczyć, mieć prawo do dokonania nieopodatkowanej darowizny na rzecz partnera, a także wszelkich pożyczek i pokrycia kosztów utrzymania w trakcie trwania związku. Dodatkowo w kwestiach medycznych pary takie powinny być traktowane jak pary małżeńskie z prawem do decydowania o postępowaniu medycznym wobec nieprzytomnego partnera i prawem do oddania narządu w celach transplantacyjnych. Podobnie w sytuacji konfliktu z prawem pary takie powinny mieć prawo do odmowy składania zeznań w postępowaniu przeciwko partnerowi.
Ostatnio zmieniony przez Scarlet Halo 2012-09-28, 19:11, w całości zmieniany 2 razy
No cóż, związki homoseksualne istniały od dawien dawna (jestem pewny, że przynajmniej od czasów antycznej Grecji, bo tyle zapamiętałem z lekcji historii), więc nie wiem dlaczego mielibyśmy być przeciwko czemuś, co wbrew pozorom jest naturalne (obecność homoseksualizmu u zwierząt).
Myślę, że związki homoseksualne powinny mieć możliwość wzięcia ślubu cywilnego i mieć takie same prawa, jak mają heteroseksualne małżeństwa. Nie widzę żadnego powodu, dlaczego mieliby być traktowani inaczej w tej dziedzinie.
Jeśli chodzi o adopcję dzieci, to generalnie jestem za tak, jednakże, jak zauważyła Emaleth, w naszym kraju ludzie na to nie są gotowi, dlatego z naszym krajem jeszcze bym trochę poczekał, aż do momentu, kiedy homoseksualizm przestanie być wciąż tematem aż tak kontrowersyjnym. (A w końcu przestanie, bo przecież w innych, bardziej rozwiniętych krajach przestaje/przestał być).
Niektórzy mogą powiedzieć, że oddanie dziecka parze homoseksualnej jest nienaturalne i może być niezdrowe dla rozwoju dziecka. Nie wiem, czemu miałoby być to bardziej niezdrowe, niż wychowywanie się w domach dziecka. Co więcej, nawet wśród zwierząt są znane adopcje młodych przez pary homoseksualne.
Niektórzy stwierdzą, że wychowywane w homoseksualnej rodzinie dziecko wyrośnie na homoseksualistę, a to może źle wpłynąć na populację. A czy w każdej rodzinie heteroseksualnej dzieci wyrastają na ludzi heteroseksualnych?
jestem jak najbardziej za związkami partnerskimi. na zasadzie ślubów cywilnych. nie mówię o dzieciach bo to jeszcze trochę nie te czasy w tym kraju, może za kilka, kilkanaście lat. dla mnie to chore że np moja partnerka życiowa wylądowałaby w szpitalu a ja nie mogłabym się dowiedzieć o jej stanie zdrowia, bo nie jestem rodziną. bo nie mam na to papierka.
Nie widzę żadnego powodu, dlaczego mieliby być traktowani inaczej w tej dziedzinie.
Dla mnie sprawa ma się następująco - małżeństwa hetero posiadają przywileje podatkowe ponieważ generują ważny dla społeczeństwa "przychód" jakim są dzieci. Na wspólnych rozliczeniach najbardziej korzystają te małżeństwa gdzie jeden współmałżonek nie pracuje lub pracuje w niepełnym wymiarze godzin z założenia ustawodawcy po to by mógł zajmować się dzieckiem. Podobnie sprawa ma się z rentą po zmarłym współmałżonku, która jest zabezpieczeniem dla tego małżonka, który nie pracował zawodowo i w związku z tym nie przysługują mu inne świadczenia i znów ideą ustawodawcy było zabezpieczenie najczęściej pań, które były mamami na pełny etat. Przywileje te jednak kosztują nas podatników i nie widzę powodu by przyznawać je parom, które z założenia dzieci generować nie będą.
Ostatnio zmieniony przez Scarlet Halo 2012-09-28, 19:17, w całości zmieniany 1 raz
Nie widzę żadnego powodu, dlaczego mieliby być traktowani inaczej w tej dziedzinie.
Dla mnie sprawa ma się następująco - małżeństwa hetero posiadają przywileje podatkowe ponieważ generują ważny dla społeczeństwa "przychód" jakim są dzieci. Na wspólnych rozliczeniach najbardziej korzystają te małżeństwa gdzie jeden współmałżonek nie pracuje lub pracuje w niepełnym wymiarze godzin z założenia ustawodawcy po to by mógł zajmować się dzieckiem. Podobnie sprawa ma się z rentą po zmarłym współmałżonku, która jest zabezpieczeniem dla tego współmałżonka, który nie pracował zawodowo i w związku z tym nie przysługują mu inne świadczenia i znów ideą ustawodawcy było zabezpieczenie - najczęściej pań, które były mami na pełny etat. Przywileje te jednak kosztują nas podatników i nie widzę powodu by przyznawać je parom, które z założenia dzieci generować nie będą.
Twój tok myślenia jest właściwy jak dla mnie, jednak pomijasz dwa (z mojego punktu widzenia - ważne) aspekty.
Pierwszy z nich to ów przychód - wbrew pozorom nie jest on generowany w taki sposób, jaki powinien być w założeniach, ponieważ nie wszystkie pary decydują się na dzieci, a jednak ślub mają. Szczególnie jest to zauważalne w naszych czasach, kiedy to kobiet zdecydowanie częściej, niż w czasach kiedy te prawa tworzono, oddają się karierze i nie mogą sobie pozwolić w takiej sytuacji na dłuższą przerwę.
Drugi aspekt - brak generacji "przychodu" wśród par homoseksualnych. Takie pary składające się z kobiet mają różne możliwości (in vitro, banki spermy etc.), by mieć dziecko, więc teoretycznie (ale tylko teoretycznie) dwa razy większą szansę owej generacji.
Natomiast panowie (oczywiście panie też!), gdyby uzyskali możliwość adopcji, ostatecznie by wychowywali dziecko (co zastępowało by ową generację), a co więcej, obniżali w ten sposób koszty utrzymania domów dziecka, które to są opłacane z podatków.
Mam nadzieję, że to trochę zmieni Twój sposób patrzenia na tę sytuację
ie wszystkie pary decydują się na dzieci, a jednak ślub mają
Masz rację - dlatego uważam, że te przywileje powinny być ograniczone i przysługiwać tylko tym parom małżeńskim, które posiadają dzieci lub starają się o dziecko (czyt. leczą się z niepłodności).
JestemSam napisał/a:
Takie pary składające się z kobiet mają różne możliwości (in vitro, banki spermy etc.), by mieć dziecko, więc teoretycznie (ale tylko teoretycznie) dwa razy większą szansę owej generacji.
Pisałam, że jestem przeciwna adopcji dzieci przez pary homoseksualne i z tych samych powodów jestem sceptycznie nastawiona do biologicznych dzieci wychowywanych przez takie pary - oczywiście nikomu nie mam zamiaru niczego zabraniać, ani też tym bardziej odbierać takim osobom dzieci, ale nie jestem za tym aby prawo podatkowe zachęcało do takich praktyk przez dodatkowe przywileje.
Jeżeli, któregoś dnia nasze społeczeństwo będzie gotowe na to by pary homoseksualne posiadały dzieci - czyt. nie będą one narażone na ataki ze strony otoczenia, będę za umożliwieniem takim parom adopcji dzieci oraz za przyznaniem im przywilejów podatkowych stworzonych z myślą o zachęceniu do posiadania potomstwa.
Ostatnio zmieniony przez Scarlet Halo 2012-09-28, 19:35, w całości zmieniany 1 raz
Masz rację - dlatego uważam, że te przywileje powinny być ograniczone i przysługiwać tylko tym parom małżeńskim, które posiadają dzieci lub starają się o dziecko (czyt. leczą się z niepłodności).
A więc mamy tu takie same zdanie. Zważając jednak na dziurę w prawie, jaką mamy obecnie, to uważam, że wszystkie pary powinny mieć ulgi, a nie tylko wybrane. Oczywiście, jeśli tej dziury udałoby się pozbyć, to wtedy by ulgi miały pary wybrane (czyli wychowujące dziecko).
Emaleth napisał/a:
Jeżeli, któregoś dnia nasze społeczeństwo będzie gotowe na to by pary homoseksualne posiadały dzieci - czyt. nie będą one narażone na ataki ze strony otoczenia, będę za umożliwieniem takim parom adopcji dzieci oraz za przyznaniem im przywilejów podatkowych stworzonych z myślą o zachęceniu do posiadania potomstwa.
Według słownika:
legalizacja
1. «urzędowe stwierdzenie wiarygodności»
2. «nadanie mocy prawnej, określonego statusu prawnego lub uznanie za zgodne z prawem»
Tutaj w znaczeniu "nadanie mocy prawnej, określonego statusu prawnego"
Ostatnio zmieniony przez Scarlet Halo 2012-09-28, 20:21, w całości zmieniany 2 razy
Ostatnio coraz bardziej się przychylam do poglądu tej niepoprawnej politycznie części branży, że to wszystko i tak niepotrzebne. Przecież takie związki (z wielu powodów, których teraz nie przytaczam, żeby nie odejść od tematu) są tak cholernie nietrwałe, że w ogóle szkoda zachodu.
Chociaż z drugiej strony fajnie jest mieć wybór.
Emaleth napisał/a:
... biologicznych dzieci wychowywanych przez takie pary (...) nie jestem za tym aby prawo podatkowe zachęcało do takich praktyk przez dodatkowe przywileje
Tak! Odbierzmy WSZYSTKIM rodzicom przywileje podatkowe z racji posiadania dzieci! Już widzę te protesty pod sejmem.
Tak! Odbierzmy WSZYSTKIM rodzicom przywileje podatkowe z racji posiadania dzieci! Już widzę te protesty pod sejmem.
Czy mogłabyś szerzej wyjaśnić o co Ci w tym miejscu chodzi?
rozwielitka napisał/a:
Przecież takie związki (z wielu powodów, których teraz nie przytaczam, żeby nie odejść od tematu) są tak cholernie nietrwałe, że w ogóle szkoda zachodu.
Z pewnością część takich związków jest trwała i uważam, że lesbijka powinna mieć prawo do oddania nerki swojej ukochanej, a gej, który spędził ze swoim partnerem wiele lat jest bardziej uprawniony do podejmowania decyzji o przykładowo odłączeniu swojego partnera od aparatury podtrzymującej życie niż rodzina, która często się na niego wypięła i nie rozmawiała z nim od lat... ale z drugiej strony komu ja to tłumaczę - sama podejrzewam rozumiesz w czym rzecz.
Ja jestem za legalizacją związków homoseksualnych i przyznaniem im części praw, które posiadają związki małżeńskie. Wyłączyłabym część praw podatkowych - takich jak renta po zmarłym współmałżonku, wspólne rozliczenia podatkowe i alimenty na rzecz byłego małżonka. Nie przyznałabym także prawa do adopcji dzieci nie dlatego, że uważam pary homoseksualne za złych rodziców, ale dlatego, że społeczeństwo nie jest na to gotowe i takie dziecko będzie ofiarą nietolerancji mogącej eskalować do rozmiarów przemocy psychicznej i fizycznej.
Mocno chybiony przykład. Nerkę oddaje ten kto ma zgodne MHC a nie ten kto podpisał jakiś papierek Jeszcze nie słyszałam, żeby od małżeństwa komuś się zmieniły antygeny zgodności tkankowej albo grupa krwi. Mało tego! W bankach dawców dbają, żeby dawca i biorca się nie poznali. Jeśli już, to prędzej wśród krewnych znajdzie dawcę niż wśród powinowatych. Co innego jeśli chodzi o decydowanie o zwłokach lub o leczeniu.
Panują (bo nie tylko ty takie ciekawe stwierdzenia o cudownych zmianach fizjologii wysuwasz) jakieś dziwne poglądy na temat tego co można, a czego nie można w konkubinacie. Chyba jak będę miała jutro czas to poszukam jakiegoś sensownego artykułu o tym i wkleję linka, bo nie mam tyle determinacji, żeby to wszystko wklepywać.
A co do przywilejów podatkowych... Napisałaś, że jesteś przeciwna wspieraniu biologicznych rodziców homoseksualnych przez system podatkowy. Teraz wyobraź sobie, że zaszłam w ciążę, urodziłam i oto, voila!, lesba ma dziecko! Z tego co napisałaś wynikałoby, że nie powinnam móc się rozliczać jako samotna matka tylko dlatego, że jestem lesbijką, ale już moja sąsiadka będąc matką równie samotną, ale śniącą po nocach, w przeciwieństwie do mnie, o samczym towarzystwie, już powinna mieć jak najwięcej pomocy od państwa. Przecież samotnym matkom tak trudno w życiu, a lesby som gupie i kij im w oko.
[ Dodano: 2012-09-29, 00:08 ]
A osoby homoseksualne mają w tej chwili, proszę państwa, prawo do adopcji dzieci. Tak jak każda inna osoba.
Jeszcze nie słyszałam, żeby od małżeństwa komuś się zmieniły antygeny zgodności tkankowej
A kto twierdzi, że się zmieniają? Statystycznie jest to możliwe, że nasza druga połówka może być biorcą/dawcą - w małżeństwie taki przeszczep jest prawnie dozwolony, ale w relacjach homoseksualnych już nie... bo partner nie jest traktowany jako najbliższa rodzina, a tylko takowej można oddać nerkę, fragment wątroby itp. - mówimy tutaj o przeszczepach od żyjących dawców.
rozwielitka napisał/a:
W bankach dawców dbają, żeby dawca i biorca się nie poznali.
Ale zapewne słyszałaś o przeszczepach rodzinnych?
rozwielitka napisał/a:
Z tego co napisałaś wynikałoby, że nie powinnam móc się rozliczać jako samotna matka
Nie napisałam słowa o przywilejach podatkowych dla samotnych rodziców - pisałam o przywilejach dla małżeństw i związków.
Ostatnio zmieniony przez Scarlet Halo 2012-09-29, 00:15, w całości zmieniany 2 razy
