Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2012-09-08, 15:04
Nieistniejąca napisał/a:
A jakbym się teraz chciała starać o nauczanie indywidualne to jest już za późno ? bo ogólnie to nie wiem co ile się taka komisja zbiera..
Nigdy nie jest za późno. Nauczanie mogą przyznać na początku roku, w środku pierwszego semestru, w środku drugiego... W zależności od potrzeby. W zeszłym roku, jedna dziewczyna z mojej szkoły zachorowała na białaczkę. Był to chyba listopad. Od razu załatwili jej indywidualne.
Gdybym wcześniej wiedziała skąd wziąć papiery (ze strony Poradni, a nie ze szkoły), to od początku września uczyłabym się w domu. No niestety, odłożyłam to na 3 września, a szkoda, bo przecież mam kontakt ze szkolną panią pedagog, która powiedziałaby co i jak.
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.
Hej ELLA koniecznie pisz co i jak z nauczaniem. Jak to czytałam to tak jak u mnie też sie strasznie boje szkoły i wiem że jak bym miała indywidualne napewno wiecej bym sie nauczyla niz przez te 3 lata liceum. Codziennie rycze juz mam dosc a to dopiero poczatek roku szkolnego. Napisz co bym musiala teraz zrobic by dostac takie nauczanie jakie lekcje i ile ich i w jakich godzinach. I nie wiesz co z informatyka? bo wiem ze kolezanka musiala chodzic na informatyke dodatkowa w szkole.
Bo jak narazie to załamka i myśli żeby przerwać nauke. A wiem że będe tego żałowała
Ostatnio zmieniony przez itsme 2012-09-11, 14:28, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2012-09-11, 17:41
itsme, trochę już tutaj na ten temat pisałam, poczytaj cały wątek
Podstawowe pytanie, to czy jesteś pod opieką lekarza? Podobno tylko psychiatra (nie psycholog!) może wystawić papier z prośbą o nauczanie indywidualne, i oczywiście musi mieć do tego podstawy.
Co do godzin, nie wiem czy jest to ogólnie przyjęte, ale u mnie maksymalna ilość to 14 godzin w tygodniu. ?rednio 2/3 lekcje dziennie. Ważniejsze przedmioty (maturalne) są regularnie, natomiast te poboczne, typu Podstawy Przedsiębiorczości, Wiedza o Społeczeństwie, Przysposobienie Obronnie, Religia, Wiedza o kulturze - raz na dwa tygodnie, lub nawet raz na miesiąc.
Nie wiem jak jest z informatyką, ponieważ miałam ją tylko w I klasie.
Ale wiesz, nie musisz mieć lekcji tylko w domu. Jest opcja, aby przychodzić do szkoły i mieć lekcje tylko z nauczycielem w osobnej klasie.
itsme, może stwórz o sobie wątek w temacie powitalnym, napisz coś o sobie, daj się poznać
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.
nie ja normalnie chodze do szkoły ale juz mam dość. A ile ty czekasz z tym wszystkim?? Zeby isc do poradni i potem to wszystko by juz miec zajecia w domu. Bo ja juz bym chciała to zacząć ale nie wiadomo czy będę mogła miec takie nauczanie:(
[ Dodano: 2012-09-12, 13:03 ]
A i jeszcze pytanie gdzie jako pierwsza musze sie zglosic. Czy najpierw do psychologa czy psychiatry. A moze od razu do psychiatry i bedzie szybciej ? I czy ona od razu stwierdzi że moge miec nauczanie indywidualne, czy ja mam jej powiedziec ze sobie nie radze i bylo by mi lepeij miec nauczanie w domu??
Sory ze tyle pytan
Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2012-09-12, 21:24
itsme napisał/a:
A ile ty czekasz z tym wszystkim?? Zeby isc do poradni i potem to wszystko by juz miec zajecia w domu.
Gdybym zaniosła papiery do poradni dzień wcześniej - już uczyłabym się w domu. Wszystko zależy tutaj od rady orzekającej, która zbiera się w ustalonym z góry terminie. Po tej radzie wszystko idzie bardzo sprawnie, podobno nawet kilka dni, góra tydzień.
itsme napisał/a:
gdzie jako pierwsza musze sie zglosic. Czy najpierw do psychologa czy psychiatry. A moze od razu do psychiatry i bedzie szybciej ? I czy ona od razu stwierdzi że moge miec nauczanie indywidualne, czy ja mam jej powiedziec ze sobie nie radze i bylo by mi lepeij miec nauczanie w domu??
Szczerze Ci powiem, że nie wiem co będzie najlepsze... Na Twoim miejscu poszłabym najpierw do pedagoga szkolnego i wszystko powiedziała. To on z reguły załatwia takie rzeczy i powinien wiedzieć co masz zrobić
U mnie było trochę inaczej, bo nawet nie myślałam o nauczaniu indywidualnym. Po prostu poszłam do psychiatry, a ona sama mi to zaproponowała. Nie mogła od razu wystawić papieru, bo musiałam mieć specjalny z poradni, a wtedy nie wiedziałam jeszcze jak go dostać.
Jak już pójdziesz do psychiatry to powiedz jak się czujesz w szkole i zapytaj czy jest możliwość nauczania indywidualnego. Może w Twoim przypadku nie będzie to dobry pomysł? Lekarz powinien lepiej wiedzieć.
Powodzenia
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.
Miałam indywidualne, i bardziej się na nich stresowałam niż normalnie w szkole. Zapominałam tabliczki mnożenia na matematyce, słowa mi się plątały na polskim... Odczuwałam większą obawę przed tym, że upokorzę się przed nauczycielką, dowie się jaka jestem nieudolna i głupia... z nerwów, że jestem sam na sam z nauczycielką wprawiała mnie w straszliwy lęk. dlatego zrezygnowałam i jakoś staram się chodzić normalnie Więc moim zdaniem plusem jest tylko to, że nauczyciel poświęca całą uwagę tobie..
Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2012-10-31, 16:54
Nareszcie! Po dwóch miesiącach wypełniania papierów, biegania po urzędach, robionych badaniach, przeprowadzanych rozmowach i ustaleniach - zaczynam nauczanie indywidualne.
Dostałam już plan, całkiem przyjemny (we wtorki mam jedną lekcje, ale tylko raz w miesiącu!).
Paradoksalnie - już tęsknie za szkołą. Lubię wiedzieć co się dzieje w klasie, lubię widywać nauczycieli, przychodzić do pani Pedagog, spędzać przerwy na boisku, gdzie puszczają muzykę. Lubię te często organizowane eventy. Spotkania na auli, wyjścia do muzeum, niespodziewane zastępstwa.
Owszem - lubię to, ale strach i dyskomfort są jednak silniejsze.
Teraz jest czas na rehabilitację, na uspokojenie się. Myślę, że indywidualne bardzo mi w tym pomoże. No i odciążę niektórych nauczycieli... Zdarzało się, że okaleczałam się niedaleko nich, kiedy zostawili mnie na chwilę samą, lub pozwolili wyjść z klasy
Teraz będzie już tylko lepiej. Jeden problem z głowy.
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.
Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2012-11-10, 16:16
Minął pierwszy tydzień z nauczaniem indywidualnym.
Do tej pory miałam jedynie matematykę, j. polski, j. angielski, j. niemiecki i biologię. Luz, prawda?
Mam dużo czasu na naukę. Nareszcie mogę w spokoju przed południem, kiedy nikogo nie ma w domu - uczyć się na sprawdziany, odrabiać zadania domowe i robić właściwie wszystko, czego do tej pory nie mogłam robić po szkole.
Czuję, że nauczę się zdecydowanie więcej, szczególnie na angielskim, bo MUSZĘ mówić. W szkole udało się jakoś wymigać, ale tutaj 100% uwagi jest skierowanej na mnie. I dobrze. Choć był już incydent, że popłakałam się przy zadaniu ( ), ale wtedy zaczęłyśmy robić coś innego.
Czuję się trochę niezręcznie pisząc o moim zachowaniu w szkole (tu płakałam, tam płakałam, później uciekłam, potem wpadłam w histerię...), bo przez to możecie myśleć, że w rzeczywistości nie jestem do końca 'świadomą' osobą. Wierzcie mi jednak, że nie wyglądam tak jak się czuję Nauczycielka biologii zapytała mnie dlaczego mam indywidualne. Odpowiedziałam "Jakby to powiedzieć... depresja, zaburzenia osobowości, ataki paniki...", "Taak? Nie uwierzyłabym. W ogóle na taką nie wyglądasz. Zachowujesz się normalnie".
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.
Ostatnio zmieniony przez Ella 2012-11-10, 16:26, w całości zmieniany 1 raz
Mi też często mówią, że nie wyglądam na chorą. Jakieś cholerne społeczeństwo lekarzy z rentgenami w oczach - stwierdzają stan zdrowia bez badań, wywiadu, a nawet oficjalnego papierka... I miej czelność im powiedzieć, że nie mają racji! Osz ty wredna istoto!
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10450 Skąd: świat
Wysłany: 2012-11-10, 16:24
Bo trzeba być bardzo poważnie zaburzonym psychicznie aby to się przełożyło na wygląd i nie chodzi mi tylko o zaburzenia odżywiania. A fakt, że mimo iż z trudnościami i indywidualnie, ale się uczysz oznacza, że nie jest tragicznie, tak więc uszy do góry
Bardzo fajnie, że zostałaś zmuszona do rozmawiania po angielsku i do odzywania się w ogóle, bo to Ci pomoże
Cieszę się, że generalnie pozytywnie Ci idzie na zajęciach. Powodzenia!
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Nauczycielka biologii zapytała mnie dlaczego mam indywidualne. Odpowiedziałam "Jakby to powiedzieć... depresja, zaburzenia osobowości, ataki paniki...", "Taak? Nie uwierzyłabym. W ogóle na taką nie wyglądasz. Zachowujesz się normalnie"
Trzebabyło zacząć się ślinić i zacząć podskakiwać w pokoju krzycząc "ukradli mi móóóóózg, ukradli mi móóóózg"
Dobrze że Ci się podoba nauczanie indywidualne Napewno sprzyja to temu że się więcej nauczysz i będziesz mieć mniej stresu niż chodzenie do szkoły. A czy Ty przypadkiem nie jesteś w klasie maturalnej?
Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2012-11-10, 16:30
Tak, jestem w klasie maturalnej.
W ogóle znalazłam się w dobrej sytuacji, bo jestem w klasie o rozszerzonej historii, a tak się składa, że na maturze zdaję biologię, więc na indywidualnym dali mi dwie godziny biologii w tygodniu, i jedną godzinę historii raz na dwa tygodnie
Ogólnie rzecz biorąc, nie chcę zakłócać pracy na lekcji, dlatego staram się nie okazywać, że źle się czuję i nie mam siły do pracy. To nawet lepiej, bo mimo złego samopoczucia - coś robię i lekcja nie idzie na marne.
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.
ja się nie kwalifikuję do nauczania indywidualnego niestety, a prawda jest taka, że przy tym przyswajałabym jakąś wiedzę W OGÓLE... bo do szkoły idę głównie po to, żeby tam posiedzieć. nie jestem w stanie się tam skupić. jestem w stanie niby normalnie funkcjonować i radzić sobie z ludźmi wokół i samą siebie też jakoś ogarniać, ale jednocześnie mi się włącza taka niechęć do wszystkiego i taki hejt na ludzi że moja sprawność intelektualna gwałtownie maleje. i potrafię przesiedzieć całą lekcję ze wzrokiem utkwionym w ścianie