Szamanka, i jak po wizycie? Ja się zastanawiam czy mam powiedzieć swojej lekarce że mam nawrót urojeń.
You know you did me wrong (mmm)
Just one more cup of coffee 'fore I go (mmm)
I know I better stop and cut the show (mmm)
I'll leave you all the memories and go, I'ma go
Szamanka, chodzi o to, że będzie kwestionować to co mówię. Kiedy tylko zaczynam o swoich objawach, kwestionuje to tak, że nie wiem już co jest rzeczywistością a urojeniem.
You know you did me wrong (mmm)
Just one more cup of coffee 'fore I go (mmm)
I know I better stop and cut the show (mmm)
I'll leave you all the memories and go, I'ma go
Cappy, a napiszesz w jaki sposób kwestionuje to co mówisz o urojeniach?
W sensie mówisz jej o swoich objawach i co ona na to odpowiada?
Leki, które bierzesz działają (uspokajają) te urojenia, czy diagnozę masz zupełnie inną?
Generalnie to terapia ma sens, jak się jest szczerym ze swoim lekarzem.
Adenium, pyta mnie czy aby na pewno jestem pewna swoich urojeń. Leki... Mam wrażenie, że one nie działają tak jak powinny. Nie wiem czy to efekt uboczny leków czy nie, ale pojawiły się u mnie myśli samobójcze tylko boję się je zrealizować.
Potem mówi mi, że to wszystko nie jest prawdą. Nigdy nie myślałam nad tym by zmienić, z polecenia jest b.dobra. Ogółem nie oceniam jej źle tyle, że nie wie jak ma to ugryźć. Zdarza się.
Urojenia pojawiły się u mnie dopiero teraz, więc o aktualnych jej jeszcze nie mówiłam. Wizytę mam dopiero w kwietniu i to po świętach, tak pod koniec.
Krzysiu, to może nie być takie proste. W ogóle mam wrażenie, że ci lekarze tylko mnie spychają i przytakują.
You know you did me wrong (mmm)
Just one more cup of coffee 'fore I go (mmm)
I know I better stop and cut the show (mmm)
I'll leave you all the memories and go, I'ma go
Wiek: 25 Dołączyła: 22 Mar 2013 Posty: 49 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2020-03-30, 23:18
Bardzo przepraszam, napisałam o psychologu, a chodziło o psychiatrę. Jestem roztrzepana trochę. Chyba nie da się usunąć posta, więc zmieniłam treść. Przepraszam.
Żeby dodać coś na temat to napiszę, że czasem dobieranie leków trochę trwa.
Może umów się na wizytę online i powiedz o tych myślach. Albo telefonicznie. Nie powinnaś zostać z tym bez pomocy. Najlepiej zgłosić to lekarzowi w przypadku, gdy podejrzewasz takie skutki uboczne.
"Odkąd umiłowałam Boga całą swoją istotą, całą mocą swego serca, odtąd ustąpiła bojaźń i choćby mi nie wiem jak już mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość, a Duch Jego- jest spokój."
Umówiłam się z czternastego kwietnia na wizytę przez telefon. Krępuję się bo babcia będzie w domu( zakład zamykają)
<<< Dodano: 2020-04-03, 19:39 >>>
Powiedzcie mi, że to normalne bo za chwilę się pogubię we własnych urojeniach i się nie odnajdę. Mam wrażenie, że moja kochana babcia mnie kontroluje. Nie, nie piszę '' kochana babcia'' z sarkazmem, naprawdę jest kochana. Stara się jak może, żeby mi było dobrze martwi się o mnie. Jestem jednak małomówna i nie lubię opowiadać o tym co się u mnie dzieje.
Kontroluje mnie, sprawdza, wszystko, mam wrażenie, że bagatelizuje moje złe samopoczucie. Stara mi się ''wytłumaczyć'' dlaczego on mnie zostawił bez słowa ale ja tylko przytakuję. Zawsze kiedy ona mówi przytakuję, że niby rozumiem a potem i tak robię po swojemu. Kiedy jej się przyznaję do czegoś ( bo przecież muszę z nią rozmawiać o czymś) to kwituje '' po co?'' a ja nie mam serca jej tłumaczyć, że ze mną jest coraz gorzej. Wolę udawać, że wszystko jest w porządku bo tak jest łatwiej. Mam obawę, że ona mną rządzi, decyduje za mnie, znów czuję się jak ktoś pozbawiona wszelkich praw. A jak powiem psychiatrze to też to zbagatelizuje. Wstydzę się tego.
You know you did me wrong (mmm)
Just one more cup of coffee 'fore I go (mmm)
I know I better stop and cut the show (mmm)
I'll leave you all the memories and go, I'ma go
Cappy, w tym co napisałaś to ja widzę co najwyżej kwestię Twojego braku asertywności i stawiania granic w kontakcie z babcią niż tego by w jakiś sposób Tobą manipulowała czy Cię kontrolowała. Skoro nie jesteś asertywna, to być może Twoja babcia otacza Cię zbyt dużą troską, byciem nadopiekuńczym, bo się o Ciebie martwi, a Ty jej na to pozwalasz, bo jak sama zauważasz, jesteś małomówna i zawsze jej przytakujesz.
Warto o tym porozmawiać na terapii u psychologa/psychoterapeuty.
You know you did me wrong (mmm)
Just one more cup of coffee 'fore I go (mmm)
I know I better stop and cut the show (mmm)
I'll leave you all the memories and go, I'ma go
Wiek: 24 Dołączyła: 23 Cze 2019 Posty: 304 Skąd: Polska
Wysłany: 2020-04-28, 00:20
W dobie korony zaliczę do sukcesów, że w ogóle udało mi się dobić do rejestracji. Tylko mój doktor jest na zwolnieniu i w sumie nie wiem. Ile można/trzeba mówić innemu lekarzowi? Ktoś podpowie?