Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10445 Skąd: świat
Wysłany: 2021-12-01, 12:41
Sweden, nie wszystko tu zgodnie z.. przepisami.
Obojętnie czy to umowa zlecenie czy umowa o pracę - każda jest z paragrafem o terminie wypłaty wynagrodzenia. Inaczej to wolontariat pt. "coś tam ci kiedyś dam za dobre serce", nie praca.
Sweden napisał/a:
chociaż istnieją prace i bez umowy.
Ano. Na czarno.
Sweden napisał/a:
Są też roboty w których terminowa wypłata jest zależna od jeszcze innych czynników, bo terminowość to temat rzeka, gdzie co prawda są ogólne czasowe widełki rozliczeń (taka branża), ale trzeba pilnować swojej wypłaty by ją dostać.
Tu bardziej piszesz o zleceniach, kontraktach, własnej działalności gospodarczej, dziele - choć też nie 100% się zgodzę. Absolutnie nie umowa o pracę. Przy UoP nie istnieje pojęcie "terminowość/wykonanie roboty". Przy pozostałych jak najbardziej tak ale i tu opóźnień są konsekwencje.
A ostatnie o "pilnowaniu wypłaty" - włos się jeży na głowie a PIP zaciera ręce.
Bo pierwszą kwestią jest na ile przepisy łamie pracodawca, a kolejną na ile pracownik to olewa lub nie ma świadomości przepisów.
Sweden napisał/a:
Tak jak i niektórzy w CV w umiejętnościach wpisują "umiejętność pracy zdalnej".
Dobre.
Jak sobie wpiszę "zdolność wielogodzinowego siedzenia na d*pie", może mnie wezmą na testera mebli do IKEI.
Podsumowując:
Zakręcona napisał/a:
"terminowo wypłacane wynagrodzenie". A to nie powinna być formalność, czy podstawowy obowiązek pracodawcy
Nie powinna, a musi.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Jednobarwna, nie musisz się ze mną zgadzać, czasem dorabiam w branży eventowej i wiem jak wygląda "terminowość" wypłat, jak różna jest w czasie, bo zależy od różnych czynników, gdzie umowa jest faktycznie zleceniem, czyli na okres np. 3 dni i można ją dostać po evencie a nie w dniu pracy.
Zdecydowanie lepiej jest w takim czymś dorabiać niż mieć to jako swoje główne źródło dochodu.
W tych czasach nie wszystko da się zamknąć w sztywne ramy, ale nim się w coś wdepnie warto poszukać informacji, popytać i zdecydować czy się chce zgadzać na takie a nie inne warunki, by to olewać świadomie.
Euphoriall napisał/a:
Absolutnie nie umowa o pracę.
Nigdzie w swojej wypowiedzi nie użyłam sformułowania, że chodzi mi o jakikolwiek typ umowy, a już tym bardziej o umowę o pracę. W wypowiedzi na którą odpowiadałam odnosiłam się jedynie do sformułowania zawartego w ogłoszeniach o pracę - bo i też nie było tam napisane jakiego typu umowy to dotyczy.
Euphoriall napisał/a:
A ostatnie o "pilnowaniu wypłaty" - włos się jeży na głowie a PIP zaciera ręce.
Mogłabym więcej na ten temat napisać by Ci się bardziej zjeżyło, ale może czasem lepiej żyć w nieświadomości.
Euphoriall napisał/a:
Dobre.
Jak sobie wpiszę "zdolność wielogodzinowego siedzenia na d*pie", może mnie wezmą na testera mebli do IKEI.
Jakby sobie wpisać obydwie umiejętności, to może tester mebli i... komputerów? Takie 2w1.
Cirilla napisał/a:
Idę dzisiaj do nowej pracy. Izbo przyjęć, nadchodzę.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10445 Skąd: świat
Wysłany: 2021-12-02, 08:27
Sweden napisał/a:
Nigdzie w swojej wypowiedzi nie użyłam sformułowania, że chodzi mi o jakikolwiek typ umowy, a już tym bardziej o umowę o pracę. W wypowiedzi na którą odpowiadałam odnosiłam się jedynie do sformułowania zawartego w ogłoszeniach o pracę - bo i też nie było tam napisane jakiego typu umowy to dotyczy.
Teoretycznie zgoda z tym, że całość sprowadza się do legalności (tu: umowa lub na czarno) i świadomości lub nie, co komu wolno i czego są konsekwencje i jakie.
Sweden napisał/a:
Mogłabym więcej na ten temat napisać by Ci się bardziej zjeżyło, ale może czasem lepiej żyć w nieświadomości.
Uświadamiam się kilka lat w tym zakresie, daję sobie sprawę z tego jak niewielka jest wiedza ludzi. Sama ją miałam znikomą i patrząc wstecz - człek by sobie w łeb palnął.
Sweden napisał/a:
Jakby sobie wpisać obydwie umiejętności, to może tester mebli i... komputerów? Takie 2w1.
O, brzmi jak plan.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Nigdzie w swojej wypowiedzi nie użyłam sformułowania, że chodzi mi o jakikolwiek typ umowy, a już tym bardziej o umowę o pracę. W wypowiedzi na którą odpowiadałam odnosiłam się jedynie do sformułowania zawartego w ogłoszeniach o pracę - bo i też nie było tam napisane jakiego typu umowy to dotyczy.
Teoretycznie zgoda z tym, że całość sprowadza się do legalności (tu: umowa lub na czarno) i świadomości lub nie, co komu wolno i czego są konsekwencje i jakie.
Widzę, że mój post wywołam dyskusję, a tu sam "prowokator" nie bierze w niej udziału. Spóźniona odpowiedź z mojej strony, ale ta adnotacja widniała :"terminowo wypłacane wynagrodzenie" przy ogłoszeniu o pracę, gdzie była mowa o umowie o pracę.
Tak z innej beczki zaczęłam pracować jako opiekunka do dziecka... i nie wiem... jak na nie potrafię się w niej odnaleźć...
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Teoretycznie zgoda z tym, że całość sprowadza się do legalności (tu: umowa lub na czarno) i świadomości lub nie, co komu wolno i czego są konsekwencje i jakie.
Praktycznie to branża eventowa żyje swoim własnym życiem i kto tam wdepnie to wie jak to wygląda, dlatego tam najlepiej się obracać wśród ludzi, którym się ufa, że prędzej czy później zapłacą i nie traktować tego jako pewne, stałe źródło dochodu.
A że eventy bywają współfinansowane ze środków publicznych to to ciągnie za sobą szereg kolejnych problemów, jak np. takie miasto w terminie nie wypłaci kasy jednej firmie a ta nie ma z czego wypłacić podwykonawcom (co lepszy ma jakieś odłożone oszczędności i wypłaca ze swoich a z tamtymi męczy się sądownie), dlatego tam też bywają ustalenia, że np. wypłacą pieniądze w ciągu x dni od zakończenia imprezy.
Dlatego wydaje mi się, że samo sformułowanie o wypłacalności w terminie to po prostu rzucona informacja zabezpieczająca i zachęcająca ludzi do pracy, zwłaszcza jak ktoś miał wcześniej negatywne doświadczenia z tym związane i wręcz szuka takiego potwierdzenia czy to w ogłoszeniu czy na rozmowie rekrutacyjnej, bo takie czasy mamy.
Zakręcona napisał/a:
Widzę, że mój post wywołam dyskusję
Dyskusja to nic złego, czasami warto pogadać z ludźmi i wymienić się różnicą zdań,
Zakręcona napisał/a:
Tak z innej beczki zaczęłam pracować jako opiekunka do dziecka... i nie wiem... jak na nie potrafię się w niej odnaleźć...
Zawsze chciałaś pracować jako opiekunka do dziecka czy to tak tymczasowo, bo akurat wpadło takie zajęcie?
Tak z innej beczki zaczęłam pracować jako opiekunka do dziecka... i nie wiem... jak na nie potrafię się w niej odnaleźć...
Zawsze chciałaś pracować jako opiekunka do dziecka czy to tak tymczasowo, bo akurat wpadło takie zajęcie?
To drugie: tymczasowa/dorywcza to praca dla mnie jest.
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10445 Skąd: świat
Wysłany: 2021-12-06, 11:05
Zakręcona napisał/a:
"terminowo wypłacane wynagrodzenie" przy ogłoszeniu o pracę, gdzie była mowa o umowie o pracę.
Zgroza.
To Jak kupować spodnie przez neta i w opisie zapewnienie, że będą obie nogawki.
Sweden napisał/a:
Praktycznie to branża eventowa żyje swoim własnym życiem i kto tam wdepnie to wie jak to wygląda, dlatego tam najlepiej się obracać wśród ludzi, którym się ufa, że prędzej czy później zapłacą i nie traktować tego jako pewne, stałe źródło dochodu.
A że eventy bywają współfinansowane ze środków publicznych to to ciągnie za sobą szereg kolejnych problemów, jak np. takie miasto w terminie nie wypłaci kasy jednej firmie a ta nie ma z czego wypłacić podwykonawcom (co lepszy ma jakieś odłożone oszczędności i wypłaca ze swoich a z tamtymi męczy się sądownie), dlatego tam też bywają ustalenia, że np. wypłacą pieniądze w ciągu x dni od zakończenia imprezy.
Przyznam, że trzeba mieć cholerne szczęście w kwestii zaufania, aby nie zostać wy..kolegowanym jak chodzi o wynagrodzenie za pracę na tzw. "gębę" czy też nieformalną.
Sweden napisał/a:
Dlatego wydaje mi się, że samo sformułowanie o wypłacalności w terminie to po prostu rzucona informacja zabezpieczająca i zachęcająca ludzi do pracy, zwłaszcza jak ktoś miał wcześniej negatywne doświadczenia z tym związane i wręcz szuka takiego potwierdzenia czy to w ogłoszeniu czy na rozmowie rekrutacyjnej, bo takie czasy mamy.
Marketing na zasadzie black friday w wydaniu polskim.
--------------
Edit. Geeez. Jaki ze mnie się hejter ostatnio zrobił.
Ogarnij się Euph, ogarnij.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
To Jak kupować spodnie przez neta i w opisie zapewnienie, że będą obie nogawki.
To pewnie kwestia czasu aż trafisz na takie ogłoszenie, albo że obie nogawki tej samej długości...
Euphoriall napisał/a:
Przyznam, że trzeba mieć cholerne szczęście w kwestii zaufania, aby nie zostać wy..kolegowanym jak chodzi o wynagrodzenie za pracę na tzw. "gębę" czy też nieformalną.
Mam to szczęście. Ale, że jest to praca na dorobienie, to w razie "w", nie mam parcia na kolejną.
Zakręcona, w jakim wieku jest dziecko którym się opiekujesz? Też kiedyś pracowałam jako niania
Ma 7 lat.
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2071 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2021-12-07, 19:52
Zakręcona, a to już całkiem sporo. Mój podopieczny miał 2 lata jak zaczęłam się nim opiekować. I jak się dogadujcie? Bo pisałaś, że raczej nie umiesz się odnaleźć.
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.