Niby dlaczego? Mało to klubów, gdzie będzie zapotrzebowanie na tancerzy? A tak poważnie, to tutaj zahaczasz o kategorię zawodów z szeroko rozumianej branży ekhm... 'szołbiznes'. Tam się pracuje ciałem, więc to tak samo jak dawca spermy, surogatka, mamka, czy pan/pani do towarzystwa zawody, gdzie płeć jest jedną z kluczowych spraw. W pozostałych nie ma to aż takiego znaczenia.
craving napisał/a:
Powinni
Powinni, bo co? Bo masz taki kaprys? A wyobraź sobie, że znam chłopaka z branży reklamowej, który ma problemy z awansem, bo jest... heteroseksualny. Nadal uważasz, że kierowanie się stereotypami przy zatrudnianiu pracowników jest uczciwe?
Z radością pewnie przytakujesz, kiedy pracodawca mówi ci 'sorry, zatrudnię chłopaka, bo ty zajdziesz zaraz w ciążę'...
W ogłoszeniu masz o jaką produkcję chodzi, więc możesz się domyślić, że przerzucanie jelit wieprzowych jest cięższą pracą niż zbieranie truskawek, a to z kolei jest cięższe od skręcania długopisów.
Wiek: 27 Dołączył: 07 Mar 2014 Posty: 5632 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-10-14, 20:31
Chochlik napisał/a:
Wyobrażasz sobie Adrianeła na zawodach strongmanów?
O nie, dziwne obrazy w mojej głowie.
Nusquam napisał/a:
Zresztą tutaj najlepiej popatrzeć na końcówki... Sekretarka, Tancerka, Aktorka, vs Pracownik fizyczny, monter, spawacz... końcówek nie dają tylko przy rekrutacji do korporacji bo to niepoprawne politycznie i w wielkim biurowcu płeć znaczenia nie ma.
Normą "słownikową" są formy męskie, więc argument nie do końca trafiony.
Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure
doświadczenie pracy niemniej 1 roku w zakresie aktywnych sprzedaży naczynia i produkcji pamiątkowej
Cytat:
wzorowa znajomość programów kompuetrowych używanych w biurze
I bardzo ciekawe ogłoszenie w całości. Ciekawe jaka jest jakość nauczania w Szkole Wyższej, gdzie dyrektora znaleziono przez potral ogłoszeniowy.
Cytat:
Wyższa Szkoła zatrudni pracownika na stanowisko Dyrektora wydziału w charakterze Dziekana. Trzy kierunki studiów: kosmetologia, dietetyka i administracja. Mile widziane doświadczenie pracy w Wyższej Szkole.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10452 Skąd: świat
Wysłany: 2015-10-22, 18:42
Myślałam, że już się dzisiaj nie uśmiechnę, ale to mnie rozwaliło na łopatki:
Cytat:
6. Kompromitujące błędy
Jeśli o czymś masz małe pojęcie, to nie sil się na błyśnięcie. Na przykład program nazywa się Excel, a nie Exel, ani Excell. Jeśli piszesz po niemiecku i swój stan cywilny chcesz określić jako „panna”, to nie ściągaj z horoskopu, bo wyjdzie Ci „Familienstand: Jungfrau”. Czyli „dziewica”. Zamiast profesjonalnie robi się śmiesznie.
O masakra, to jest boskie
A słyszałam, że przesyłanie CV w każdej wersji niż PDF też jest niemile widziane. Szczególnie w korporacjach.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
przesyłanie CV w każdej wersji niż PDF też jest niemile widziane
Niekoniecznie. Miałam kilka przypadków, że koniecznie chcieli plik w Wordzie. Nie wiem po co.
Poza tym jak dajesz .pdf, masz dużo większe szanse, że tekst się nie rozjedzie, kiedy ktoś go otworzy w nie takim programie, jak twój, a nikt życzliwy ne zmieni nic w jego treści.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10452 Skąd: świat
Wysłany: 2015-10-23, 15:26
Ja długo miałam w Wordzie, ale jak się dowiedziałam o tym jak rekrutujący mają niezły ubaw z kandydatów o nieprofesjonalnie zrobione CV, to od razu zmieniałam.
Oczywiście do Worda się nie przyznałam.
Kolega pracuje w branży informatycznej i jak opowiadał o "kwiatkach w CV", to mi aż było głupio i zaczęłam się zastanawiać, czy na pewno moje CV nie jest aż tak beznadziejne.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Plus list motywacyjny, w którym musisz udowodnić JAK BARDZO zawsze chciałaś pracować jako kreatywna recepcjonistka.
No wiesz. Ja już etap przekonywania kogośtamkogoś o moim płomiennym pragnieniu zastępowania sprzątaczki w pobliskiej szkole na jakimś szczątkowym etacie mam już za sobą. Czułam się w matrixie i naprawdę nie byłabym zdziwiona, jakbym zakwalifikowała się na etap rozmów, gdzie musiałabym odpowiadać na pytania w stylu "jakim jest pani zwierzęciem" etc.
Wiek: 29 Dołączył: 14 Sie 2014 Posty: 747 Skąd: pomorskie
Wysłany: 2015-10-28, 12:20
Mustela Nivalis napisał/a:
naprawdę nie byłabym zdziwiona, jakbym zakwalifikowała się na etap rozmów, gdzie musiałabym odpowiadać na pytania w stylu "jakim jest pani zwierzęciem" etc.
Ja też. Wydaje mi się, że takie cudowne pytania pozornie kreatywne, a tak naprawdę kretyńskie lubią dawać duże korporacje.