Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Alkohol w rodzinie
Autor Wiadomość
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-02, 11:51   

Ale ja nie rozumiem w jaki sposób jedna osoba może narobić długów innej osobie.



 
 
Alkohol w rodzinie
Bezsenna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-02, 12:18   

Cytat:
Ale ja nie rozumiem w jaki sposób jedna osoba może narobić długów innej osobie.





Może źle się wyraziłam. Chodziło mi o to, że mój narzeczony płaci te długi, chociaż ma starszą siostrę i brata jeszcze.




 
 
Alkohol w rodzinie
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-02, 12:24   

Bezsenna napisał/a:
Chodziło mi o to, że mój narzeczony płaci te długi, chociaż ma starszą siostrę i brata jeszcze.

A co ma posiadanie rodzeństwa do płacenia cudzych długów?




 
 
Alkohol w rodzinie
Lennei
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-02, 12:27   

Bezsenna napisał/a:
Chodziło mi o to, że mój narzeczony płaci te długi

Dlaczego on płaci te długi?




 
 
Alkohol w rodzinie
Bezsenna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-02, 12:48   

Chochlik napisał/a:

Bezsenna napisał/a:
Chodziło mi o to, że mój narzeczony płaci te długi, chociaż ma starszą siostrę i brata jeszcze.

A co ma posiadanie rodzeństwa do płacenia cudzych długów?


Mam wrażenie, że oni tzn. jego rodzeństwo w ogóle nie zastanawiają się nad tym co ojciec robi.

ina napisał/a:
Bezsenna napisał/a:
Chodziło mi o to, że mój narzeczony płaci te długi

Dlaczego on płaci te długi?



A kto inny ma płacić? Ojcu nie przetłumaczysz, bo uważa, że to jego pieniądze i ma prawo z nimi robić co chce. Dlatego listonosz jak przynosi rentę to oddaje mojemu narzeczonemu, albo jego ciotce, żeby nie przepił. Ojciec uważa, że w zimie też nie musimy palić, bo jest ok jak jest. Jak jest sam nigdy nie pali, albo rzadko i na minimum. Przyzwyczaił się, ale my nie. Ja staram się nie wtrącać nadto, bo jeszcze nie należę do ich rodziny.




 
 
Alkohol w rodzinie
Lennei
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-02, 13:00   

Bezsenna napisał/a:
Mam wrażenie, że oni tzn. jego rodzeństwo w ogóle nie zastanawiają się nad tym co ojciec robi.

Dlaczego oni mają brać odpowiedzialność, za czyny swego ojca, za jego alkoholizm?

Bezsenna napisał/a:
A kto inny ma płacić?

Ten, kto ma długi.

Bezsenna napisał/a:
Ojcu nie przetłumaczysz, bo uważa, że to jego pieniądze i ma prawo z nimi robić co chce.

Przejmując jego pieniądze, zarządzając nimi, chroniąc go, aby nie przepił, uważacie, że mu w czymś (w czym?) pomagacie?


Bezsenna, byłaś na terapii dla DDA?




 
 
Alkohol w rodzinie
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-02, 13:10   

Bezsenna napisał/a:

Mam wrażenie, że oni tzn. jego rodzeństwo w ogóle nie zastanawiają się nad tym co ojciec robi.

:roll: Co ma wspólnego z płaceniem cudzych długów to, o czym myśli rodzeństwo płacącego?

Bezsenna napisał/a:
A kto inny ma płacić?

Generalna zasada jest taka: długi spłaca dłużnik.

Bezsenna napisał/a:
uważa, że to jego pieniądze i ma prawo z nimi robić co chce

Ma rację. Niech przepije. A potem niech przez resztę miesiąca nie dostanie ANI ZŁOTÓWKI od rodziny. W końcu to ich pieniądze, nie jego. :]


<<< Dodano: 2014-02-02, 13:11 >>>


ina napisał/a:
Przejmując jego pieniądze, zarządzając nimi, chroniąc go, aby nie przepił, uważacie, że mu w czymś (w czym?) pomagacie?

Oczywiście, że pomagają! Zabezpieczają jego potrzeby, żeby on nie musiał się głupotami zajmować i całkowicie skoncentrować na piciu.




 
 
Alkohol w rodzinie
eternit
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-02, 13:12   

Spłacanie długów alkoholika w niczym nie pomaga - teraz facet ma pewność, że może chlać, pożyczać forsę, a jego kochane dzieciaczki wszystko sfinansują.



 
 
Alkohol w rodzinie
Bezsenna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-02, 13:13   

ina napisał/a:

Bezsenna napisał/a:
Mam wrażenie, że oni tzn. jego rodzeństwo w ogóle nie zastanawiają się nad tym co ojciec robi.

Dlaczego oni mają brać odpowiedzialność, za czyny swego ojca, za jego alkoholizm?


Trochę mnie to denerwuje, że on się przejmuje ojcem, a oni są jakby z daleka. W końcu to ich ojciec to mogliby chociaż z nim porozmawiać czy coś. No sama nie wiem.

ina napisał/a:

Bezsenna napisał/a:
A kto inny ma płacić?

Ten, kto ma długi.


Narzeczony chce dobrze, ale ja wiem, że nie można alkoholika tak wiecznie niańczyć. A teściu jakby spłacił długi to za drugie pół tysiąca, które ma renty i nic by już nie miał.

ina napisał/a:

Bezsenna napisał/a:
Ojcu nie przetłumaczysz, bo uważa, że to jego pieniądze i ma prawo z nimi robić co chce.

Przejmując jego pieniądze, zarządzając nimi, chroniąc go, aby nie przepił, uważacie, że mu w czymś (w czym?) pomagacie?


Nie wiem co im siedzi w głowie, gdy podejmują takie działania, ale wydaje mi się, że chcą dla Jego i naszego dobra ograniczyć chociaż nawet w taki sposób jego picie.

ina napisał/a:
Bezsenna, byłaś na terapii dla DDA?


Nie, nie byłam, choć wiem i moja matka też, że powinniśmy całą rodziną iść. Ale u mnie to nie realne niestety.




 
 
Alkohol w rodzinie
Lennei
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-02, 13:35   

Bezsenna napisał/a:
Trochę mnie to denerwuje, że on się przejmuje ojcem, a oni są jakby z daleka. W końcu to ich ojciec to mogliby chociaż z nim porozmawiać czy coś. No sama nie wiem.

Porozmawiać o czym? Skoro on chowa wódkę po kątach, uważa, że to jego pieniądze i może z nimi robić co chce.
Twój narzeczony jak i jego rodzeństwo też jest współuzależnione.

Niańcząc alkoholika, daje się mu komfort picia.
Bezsenna napisał/a:
A teściu jakby spłacił długi to za drugie pół tysiąca, które ma renty i nic by już nie miał.

Gdyby spłacił i nie pił, nie przepijał, wtedy można mu pomóc, aby dotrwał do następnego miesiąca, ale z tego co piszesz, on w ogóle nie spłaca i przestać pić też nie zamierza, więc może gdyby mu to "nic" zostawało, to by coś przemyślał...

Bezsenna napisał/a:
Nie wiem co im siedzi w głowie, gdy podejmują takie działania, ale wydaje mi się, że chcą dla Jego i naszego dobra ograniczyć chociaż nawet w taki sposób jego picie.

Zabierając mu pieniądze, są w stanie ograniczyć jego picie?

nyaa napisał/a:
Spłacanie długów alkoholika w niczym nie pomaga - teraz facet ma pewność, że może chlać, pożyczać forsę, a jego kochane dzieciaczki wszystko sfinansują.

Bezsenna, czy ze swoim narzeczonym, zdajecie sobie sprawę z tego co napisała nyaa?

Bezsenna napisał/a:
Ale u mnie to nie realne niestety.

Dlaczego? Chodziłaś z tym problemem kiedykolwiek do psychologa?

Mieszkasz/będziesz mieszkała, z teściem pod jednym dachem?




 
 
Alkohol w rodzinie
Bezsenna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-02, 17:29   

ina napisał/a:
Twój narzeczony jak i jego rodzeństwo też jest współuzależnione.

Niańcząc alkoholika, daje się mu komfort picia.


Ja to wiem, ale mój narzeczony jest negatywnie ustosunkowany do psychologów i psychiatrów i w ogóle nie wierzy w ich pomoc. Czasami myślę, że może teściu musi spaść całkiem na dno. Tylko, że ja nie chcę być tego ofiarą.

ina napisał/a:
Zabierając mu pieniądze, są w stanie ograniczyć jego picie?


W praktyce trochę to skutkuje, bo mimo wszystko jet]st pod jakąś kontrolą, gdy np. jedzie na miesiąc do starszego brata mojego narzeczonego.

ina napisał/a:
Bezsenna, czy ze swoim narzeczonym, zdajecie sobie sprawę z tego co napisała nyaa?


Ja to wiem, a on? Czasem już sama nie wiem...

ina napisał/a:
Dlaczego? Chodziłaś z tym problemem kiedykolwiek do psychologa?


To jeden z wielu problemów z jakimi się borykam i jestem u psychologa. Mam indywidualną terapię, choć ostatnio nie chodzę, bo chciałam spróbować sama żyć, ale przeliczyłam się jak zwykle...

ina napisał/a:
Mieszkasz/będziesz mieszkała, z teściem pod jednym dachem?


Tak, będę z nim mieszkać po 26 lipca.




 
 
Alkohol w rodzinie
Lennei
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-03, 07:32   

Bezsenna napisał/a:
To jeden z wielu problemów z jakimi się borykam i jestem u psychologa. Mam indywidualną terapię, choć ostatnio nie chodzę, bo chciałam spróbować sama żyć, ale przeliczyłam się jak zwykle...

Przejdź przez temat alkoholu w rodzinie, skup się na DDA, zanim zaczniesz mieszkać z teściem.
Nie ma opcji, abyście mieszkali oddzielnie?

Bezsenna napisał/a:
Ja to wiem, ale mój narzeczony jest negatywnie ustosunkowany do psychologów i psychiatrów i w ogóle nie wierzy w ich pomoc.

To jest na podstawie doświadczeń z psychologami w jego rodzinie?
Szkoda, bo przydałoby mu się zrozumienie tego co dzieje się także z jego ojcem.
Jeśli Ty pewne rzeczy w tym temacie wiesz, a Twój narzeczony nie do końca, to gdy zamieszkasz z teściem, może być bardzo niekolorowo.

Bezsenna napisał/a:
W praktyce trochę to skutkuje, bo mimo wszystko jet]st pod jakąś kontrolą, gdy np. jedzie na miesiąc do starszego brata mojego narzeczonego.

Jednak nadal pije, bo decyzję o tym, aby nie pić, musi podjąć on sam i zacząć się leczyć... - a właśnie, czy z poglądem Twojego narzeczonego na psychologów, mógłby odradzać swojemu ojcu taki sposób leczenia?




 
 
Alkohol w rodzinie
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-03, 21:51   

Bezsenna, zawsze możesz zażądać, żeby rozwiązał problem, bo nie wprowadzisz się do pijaka.



 
 
Alkohol w rodzinie
Bezsenna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-03, 22:33   

ina napisał/a:
Przejdź przez temat alkoholu w rodzinie, skup się na DDA, zanim zaczniesz mieszkać z teściem.
Nie ma opcji, abyście mieszkali oddzielnie?


Nie, bo już mój narzeczony w dom tzn. w Jego remont wsadził kupę kasy ok. 75 tysięcy i dlaczego ma to zostawiać komuś kto nic nie dał? Poza tym rodzeństwo teraz sądownie zrzeka się swoich części na Jego rzecz.

ina napisał/a:
To jest na podstawie doświadczeń z psychologami w jego rodzinie?
Szkoda, bo przydałoby mu się zrozumienie tego co dzieje się także z jego ojcem.
Jeśli Ty pewne rzeczy w tym temacie wiesz, a Twój narzeczony nie do końca, to gdy zamieszkasz z teściem, może być bardzo niekolorowo.


Ja zdaję sobie aż nadto z tego sprawę. A co do narzeczonego to on po prostu uważa, że lekarze w tych dziedzinach nie pomagają nic, a nic tylko płacisz im, a oni mówią ci co chcesz słyszeć i zdzierają kasę.

ina napisał/a:
a właśnie, czy z poglądem Twojego narzeczonego na psychologów, mógłby odradzać swojemu ojcu taki sposób leczenia?


Sama nie wiem.

Cytat:
Bezsenna, zawsze możesz zażądać, żeby rozwiązał problem, bo nie wprowadzisz się do pijaka.





To już chyba musiałaby być ostateczność dla mnie, bo ja nie zamierzam stracić okazji na szczęści przez teścia.




 
 
Alkohol w rodzinie
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-03, 22:35   

Bezsenna napisał/a:
nie zamierzam stracić okazji na szczęści przez teścia

Dlatego nie powinnaś się do niego wprowadzać. ;) Przecież wiesz jak to będzie wyglądało. To ma być szczęście?




 
 
Alkohol w rodzinie
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 12