Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3490 Skąd: Polska
Wysłany: 2021-05-19, 20:06
Od ponad roku mam kontuzję mięśnia/mięśni lewego uda. W gorszych dniach utrudniało mi to zwykłe chodzenie, nie mówiąc już o bieganiu czy dłuższym spacerze. Byłam na dwóch turach fizjoterapii (ostatnia w listopadzie), ale nie odczułam wtedy poprawy. USG z sierpnia czyste. Teraz powtórzyłam badanie USG u bardziej doświadczonego radiologa – i w końcu mam diagnozę czarno na białym! Pogrubienie przyczepu ścięgien. Ortopeda twierdzi, że trochę to jeszcze będzie się goić, zalecił kolagen do suplementacji, fizjoterapeuta zaleciła kilka ćwiczeń.
Dziś pierwszy raz od wieków wyszłam pobiegać – i nie boli!
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2069 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2021-05-20, 09:13
chiroptera napisał/a:
Dziś pierwszy raz od wieków wyszłam pobiegać – i nie boli!
Cudnie jest czytać takie rzeczy
U mnie ostatnio wraca rwa kulszowa (której nabawiłam sie jeszcze na studiach), ale nie jest to tak tragiczny ból jak kiedyś. Załatwiam to silnym lekiem przeciwbólowym w większych dawkach i jakoś leci.
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3490 Skąd: Polska
Wysłany: 2021-05-25, 10:37
Eh po drugim bieganiu boli, i to już drugi dzień. A przecież dziś znowu miałam pobiegać! Kurde, i jak ja mam schudnąć to, co przybrałam na neurolepykach?
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.