Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Różnice między nami
Autor Wiadomość
Skorpion 



Wiek: 32
Dołączyła: 13 Cze 2010
Posty: 222
Skąd: znienacka

Wysłany: 2013-01-26, 14:51   

Dopiero teraz zauważyłam Twojego posta :D co do samochodu wstępnie się dogadaliśmy,piosenkę na pierwszy taniec i tak ja wybiorę, tylko mam problem bo on nie chce ze mną trenować układu. Jest bardzo kiepskim tancerzem i było mi wstyd jak oglądałam video ze ślubu znajomej, bo byliśmy najgorzej tańczącą parą. No rozumiem, nie każdy musi mieć wybitne zdolności, ale on nawet w domu nie chce słyszeć o potrenowaniu ze mną do wybranej muzyki! W ogóle nie wiem, czy coś ze mną jest nie tak, bo mam takie okresy że cieszę się z naszego ślubu a kiedy indziej mam wątpliwości, bo jak teraz wiele nas różni to co będzie potem. Nawet jeśli chodzi o spędzanie wolnego czasu razem. Tym bardziej, że mnie strasznie kręcą obcy faceci. Kiedyś tak nie było, a teraz ciągle któryś mi się podoba i chcę zdradzać mojego faceta z nim :( wybaczcie mi moje słowa, ale sama już chyba nie wiem co o sobie myśleć. Powiedzcie mi coś. Wiem że pewnie odradzicie ten ślub, ale głupio mi się teraz wycofać, bo co powiem? A z drugiej strony jak po ślubie będzie gorzej i mam mieć innych na boku, to lepiej teraz coś z tym zrobić. Wiem też, że kiepsko trafić na kogoś porządnego w tych czasach, a mój chłopak jest dobry i spokojny, tylko już nudzi mnie to, że on jest taki przewidywalny i nie chce robić ze mną tego, co ja chcę. Tylko by siedział w domu :(



,,Wenn sie war Gott und sie konnte den freien Platz auf der Welt, wahrscheinlich auswählen Paris."
 
 
Różnice między nami
kokosowa
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-26, 15:13   

Skorpion, będziesz nieszczęśliwa, jeśli zrobisz coś wbrew sobie. to, jak Twój mężczyzna zachowuje się teraz wobec Ciebie, nie rokuje dobrze na przyszłość. teraz masz okazję wszystko odkręcić. tylu ludzi rezygnuje ze ślubu, kiedy wszystko jest już ustalone.



 
 
Różnice między nami
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-01-26, 15:13   

Skorpion napisał/a:
Wiem że pewnie odradzicie ten ślub, ale głupio mi się teraz wycofać, bo co powiem?

A jak po pół roku złożysz pozew o rozwód to nie będzie Ci głupio?

Z jednej strony to naturalne, że ślub wiąże się ze stresem i czasem wątpliwościami - to w końcu poważna decyzja i to już sama musisz dojść do tego czy Twoje wątpliwości to tylko trema czy też coś poważniejszego.




 
 
Różnice między nami
hrothgar
[Usunięty]

Wysłany: 2013-02-16, 22:20   

Do Skorpion: nie wiem czy za późno ta odpowiedź. To pisze Ci rozwodnik, mężczyzna. Jeśli kręcą Cię inni mężczyźni, i to przed ślubem, uuu, to kiepsko wygląda...Zastanówcie się, porozmawiaj z nim, zawsze ważna jest komunikacja, wytłumacz co Ci się nie podoba w nim, niech on się ustosunkuje. Lepiej przed ślubem zerwać niż potem przeżywać gorsze frustracje, nieważne że rodzina, że ustalone...Proszę Cię, porozmawiajcie a nie udawajcie, że nie ma problemu!



 
 
Różnice między nami
emilyrose 


Wiek: 31
Dołączyła: 21 Lut 2013
Posty: 85
Skąd: świat

Wysłany: 2013-03-05, 22:30   

Może po prostu to ma jakieś drugie dno? Może pod tymi sprzeczkami o samochód o piosenkę kryje się coś więcej ale i jedno i drugie boi się przed sobą przyznać do prawdziwych uczuć?

A może to zwykła trema? Mój szwagier przed ślubem tak panikował, że chodził i wypominał po co to wszystko, że nie ma się z czego cieszyć, i przeszkadzało mu nawet miejsce w którym stały winietki, o piosence na pierwszy taniec czy samochodzie to nawet nie wspomnę ile było kłótni, ale po przysiędze stres minął i są szczęśliwym małżeństwem.

Więc jak już nie jedna osoba Ci doradziła ja doradzę tak samo, zastanów się co czujesz i porozmawiaj szczerze i na spokojnie z narzeczonym




 
 
Różnice między nami
Skorpion 



Wiek: 32
Dołączyła: 13 Cze 2010
Posty: 222
Skąd: znienacka

Wysłany: 2013-03-29, 17:00   

Ogólnie to niepotrzebnie tak się spinałam z tym ślubem. Po co było się tak spieszyć. A my od razu po zaręczynach zaczęliśmy załatwiać salę, kościół, itp itd. Gdyby to było teraz, to wcale bym nie spieszyła się, zaklepała termin na za jakieś 2-3 lata i luz. Powiem Wam, że moja mama tak nalega, bo chce żebym koniecznie miała dobrego męża, nie tak jak ona. A mój facet bardzo podoba się jej jako przyszły zięć. A ja myślę, że po ślubie to chyba celowo wyjadę na kilkumiesięczny kurs, żeby tylko nie siedzieć z nim w jego domu z jego rodzicami, bo po prostu sobie tego nie wyobrażam. Dobrze mi tak, jak jest. Jak mieszkamy oddzielnie, spotykam się ze znajomymi, wygłupiamy się...szkoda, że nie myślałam tak wcześniej. Nie spieszyłabym się z załatwianiem ślubu. Boję się mu powiedzieć wprost, bo wiem że się bardzo obrazi i pomyśli, że go nie kocham. Już ja go znam, i widzę jego reakcję, także ta szczera rozmowa najmniej mi odpowiada. Czasem żartuję, że rezygnuję ze ślubu to on mówi, że już za późno bo umowa na salę podpisana. I co nie mniej ważne-mój facet sam wie, że będzie miał ze mną(cytuję) ,,przeje...bane". Sam to często mówi. Ale on chyba myśli, że to nasz obowiązek wziąć ślub.
Podpowiadałam mamie, że może żeby powiedzieć że nie stać nas na wesele i być bez ślubu...ale ona nie słucha, każe mi brać z nim ślub. Zresztą on i jego rodzina nie lubią bardzo takiego życia na ,,kocią łapę". I już nie wiem, co zrobić, bo w sumie to wcale nie cieszy mnie ta wizja ślubu, nie czuję żadnej ekscytacji. Co by tu wykombinować, żeby to jakoś naturalnie wyszło, żeby przełożyć ten ślub...




,,Wenn sie war Gott und sie konnte den freien Platz auf der Welt, wahrscheinlich auswählen Paris."
Ostatnio zmieniony przez Skorpion 2013-03-29, 17:03, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Różnice między nami
Yennefer 
obserwator



Wiek: 30
Dołączyła: 29 Lis 2010
Posty: 3162
Skąd: Europa

Wysłany: 2013-03-29, 17:06   

Skorpion, naturalnie po prostu z nim szczerze porozmawiaj. Po co oboje macie się męczyć ze sobą po ślubie? To Twoje życie czy Twojej matki, bo z tego co wiem, to Twoje. I Ty masz być szczęśliwa z tym człowiekiem, chcieć tego ślubu. Nie możesz czekać, aż ktoś się domyśli,że nie chcesz tego ślubu już za chwilę.



"Nie możesz kontrolować wszystkiego, co cię spotyka, ale możesz postanowić, że nie będzie cię to ograniczać".
 
 
 
Różnice między nami
Skorpion 



Wiek: 32
Dołączyła: 13 Cze 2010
Posty: 222
Skąd: znienacka

Wysłany: 2013-03-29, 17:17   

Myślałam, że będzie fajnie, to całe planowanie, że to będzie mój dzień. Właściwie od zaręczyn nie jest fajnie, bo nie były takie spontaniczne, jak chciałam, ale spodziewane. A teraz czuję, jak wszystko wymyka mi się spod kontroli i nie jest tak, jak chciałam. Nie chce mi się wcale już dbać o ten dzień, mało co się teraz tym interesuję. Smutne, wiem, ale na prawdę tak jest. Boję się tylko z nim rozmawiać, wiem że będzie zły, tzn domyśla się że chyba nie chcę. Ale zauważyłam też już dawno temu po nim, że on lubi robić wbrew sobie niekiedy, bo czuje że musi i koniec. Czy mu się podoba, czy nie. Bo pewnie boi się reakcji swojej rodziny, co ludzie powiedzą. Chociaż dobrze z tym, że od razu go uprzedziłam o dzieciach-że nie chcę wcale, albo najwyżej za kilka lat.



,,Wenn sie war Gott und sie konnte den freien Platz auf der Welt, wahrscheinlich auswählen Paris."
Ostatnio zmieniony przez Skorpion 2013-03-29, 17:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Różnice między nami
meggi 
Wredota :D



Wiek: 37
Dołączyła: 15 Kwi 2011
Posty: 698
Skąd: z krańca świata

Wysłany: 2013-03-29, 17:17   

Skorpion napisał/a:
Podpowiadałam mamie, że może żeby powiedzieć że nie stać nas na wesele i być bez ślubu...ale ona nie słucha, każe mi brać z nim ślub. Zresztą on i jego rodzina nie lubią bardzo takiego życia na ,,kocią łapę".

To ma byc Wasza decyzja i tylko Wasza. Potem Wy bedziecie ponosi jej konsekwencje nie ktos inny. Myślę, że powinniście szczerze porozmawiać. Ty
Skorpion napisał/a:
bo w sumie to wcale nie cieszy mnie ta wizja ślubu, nie czuję żadnej ekscytacji
i Twój narzeczony.

A może to stres przed ślubem? Przed zmianami jakie Was czekają? Przemyśl sobie to dobrze. Nie rób nic na siłę,pochopnie, ani pod wpływem rodziny, bo to nie ich życie.
Jeśli naprawde nie czujesz się gotowa na ślub, to po co się męczyć? Lepiej to przełożyć. Trudno- zaliczki przepadną najwyżej.




Nie bójcie się, moje myśli są takie malutkie, że będę je i po śmierci rzucał wam na płatkach śniegu spadających z nieba. A w lecie? Namyślę się! Przecież nie umieram jeszcze.

----------
Bierny obserwator.
 
 
 
Różnice między nami
Skorpion 



Wiek: 32
Dołączyła: 13 Cze 2010
Posty: 222
Skąd: znienacka

Wysłany: 2013-03-29, 17:24   

Nie wiem, może to taki kryzys bo ostatnio widzę w nim więcej wad niż zalet. Nawet rozmawiałam z moją nauczycielką na temat ślubów itp, spytała ile jestem ze swoim, odpowiedziałam że 4 lata. A ona na to, że to właśnie taki okres, że albo będziemy dalej razem, albo się rozstaniemy. Ja raz jestem bardzo szczęśliwa ze swojego związku, a częściej chyba niezadowolona. I jak myślę o tym ślubie, że po co to, takie wydatki. Zaczęlibyśmy od razu budować dom, kupiłabym samochód, i byłoby dobrze.



,,Wenn sie war Gott und sie konnte den freien Platz auf der Welt, wahrscheinlich auswählen Paris."
 
 
Różnice między nami
meggi 
Wredota :D



Wiek: 37
Dołączyła: 15 Kwi 2011
Posty: 698
Skąd: z krańca świata

Wysłany: 2013-03-29, 17:27   

Skorpion, może powinniście odpocząc od siebie troszkę, a potem spotkac sie i na spokojnie pogadać. Kryzysy zdarzają się w każdym związku, ale nie oznacza to, że potem będzie źle.



Nie bójcie się, moje myśli są takie malutkie, że będę je i po śmierci rzucał wam na płatkach śniegu spadających z nieba. A w lecie? Namyślę się! Przecież nie umieram jeszcze.

----------
Bierny obserwator.
 
 
 
Różnice między nami
Skorpion 



Wiek: 32
Dołączyła: 13 Cze 2010
Posty: 222
Skąd: znienacka

Wysłany: 2013-03-29, 17:30   

Ja mam tak, w ciągu tygodnia nie ma mnie bo jestem w szkole, i na praktykach. Jak wracam, to jestem za nim stęskniona, czasem bardziej, czasem mniej, niekiedy w ogóle.
Wiem, szczera rozmowa byłaby najlepsza ale on jest naprawdę jakiś dziwny :( już widzę, jak zareaguje, że znów wydziwiam i się obrazi. I wszystkie moje pomysły co do ślubu neguje, i dlatego chyba mnie to już nie cieszy wcale, to przygotowywanie. I samo to, że to jest mój jedyny facet, nie byłam z żadnym innym i obawiam się, że szybko się nim znudzę.




,,Wenn sie war Gott und sie konnte den freien Platz auf der Welt, wahrscheinlich auswählen Paris."
 
 
Różnice między nami
meggi 
Wredota :D



Wiek: 37
Dołączyła: 15 Kwi 2011
Posty: 698
Skąd: z krańca świata

Wysłany: 2013-04-04, 08:05   

Skorpion, jak tam? Rozmawiałaś z narzeczonym?



Nie bójcie się, moje myśli są takie malutkie, że będę je i po śmierci rzucał wam na płatkach śniegu spadających z nieba. A w lecie? Namyślę się! Przecież nie umieram jeszcze.

----------
Bierny obserwator.
 
 
 
Różnice między nami
Skorpion 



Wiek: 32
Dołączyła: 13 Cze 2010
Posty: 222
Skąd: znienacka

Wysłany: 2013-04-05, 16:30   

Nie wiem, czy straszenie go rezygnacją ze ślubu to rozmowa :D często o tym wspominam, jak mnie zdenerwuje. Ale nie umiem tak szczerze mu powiedzieć, bo pisałam już- wiem czym to się skończy. Tylko tak w nerwach go straszę, ze zrezygnuję. A on mówi, że teraz to już nic się nie da zrobić, bo są umowy podpisane. A ja mówię, że można. I tak to wygląda.



,,Wenn sie war Gott und sie konnte den freien Platz auf der Welt, wahrscheinlich auswählen Paris."
 
 
Różnice między nami
Skorpion 



Wiek: 32
Dołączyła: 13 Cze 2010
Posty: 222
Skąd: znienacka

Wysłany: 2013-04-28, 17:36   

Właściwie to mam plan. Jakby po prostu przełożyć to wszystko na za 2 lata? Ten ślub. Ale wiem, że w domu miałabym wojnę, bo przecież to taki dobry chłopak i matka na siłę mnie zaciągnie do ołtarza, żebym tylko miała dobrego męża. A to, że nudzę się z nim coraz częściej to nie ważne. Najważniejsze, że jest spokojny i pracuje.
Gdyby to tylko ode mnie zależało, przełożyłabym. Ale jestem zależna od rodziców finansowo, no i mieszkam z nimi. Jeśli zrobię taki numer, to chyba wygonią mnie z domu i wydziedziczą, a mój chłopak nie zrozumie tego, że nie chcę brać teraz ślubu, pomyśli że go nie kocham. Z nim nie da się porozmawiać.
I ja już nie wiem, jak to rozegrać. Bo najciężej mi szczerze porozmawiać, a wiem że to byłoby najlepsze. Ale z moim facetem tak się nie da, a matka nie rozumie mnie. Wiem, że to nie jej sprawa, ślub to moja decyzja, ale gdyby mnie poparła to byłoby mi o 100 razy łatwiej.




,,Wenn sie war Gott und sie konnte den freien Platz auf der Welt, wahrscheinlich auswählen Paris."
Ostatnio zmieniony przez Skorpion 2013-04-28, 17:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Różnice między nami
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 14