Tylko mam mały problem bo oni chyba szukają kogoś na stałe a ja zapomniałam wspomnieć że tylko 2-3 miesiące . Ale może powiem im tak, jak Merci pisała - chciałabym na stałe, ale na kilka miesięcy też byłoby ok.
Jestem tego samego zdania .
Ogólnie byłam trochę zaskoczona, bo rozmowa będzie w zupełnie innym mieście i już miałam rezygnować, ale trudno, raz kozie śmierć. Przynajmniej będę miała pierwsze takie doświadczenie za sobą .
Zazdroszczę, Ja szukam czegoś na wakacje i nic nie mogę znaleźć. A jeśli już ktoś mi zaproponuje pracę, to mam do czynienia z jakimiś niepoważnymi ludźmi. Myślę że za jakiś rok,gdy skończę szkołę to zacznę pracować w swoim zawodzie, czyli jako ratownik medyczny. Ale na razie chciałam sobie dorobić, i odłożyć trochę na swój ślub. Mam pytanie, czy któraś z dziewczyn dorabiała sobie jako hostessa?
,,Wenn sie war Gott und sie konnte den freien Platz auf der Welt, wahrscheinlich auswählen Paris."
Też myślałam że to coś extra dla osób w naszym wieku. I ostatnio mi się trafiło, niezła stawka, bardzo ucieszyłam się. Miałam stać na promocji w markecie. Na miejscu okazało się, że obsługa jest niezorientowana, facetka która mnie przyjęła powiedziała że ona nie jest od hostess i nic nie wie. Stanowiska dla mnie nie było, produktu który miałam promować również. Umowy brak, organizatorów też, bo ,,są na ?ląsku,ale na pewno ktoś przyjedzie i podejdzie do mnie podpisać umowę, dziś lub jutro".
Wcześniej wspomniana facetka kazała wziąć mi COKOLWIEK z półki i to promować ;D masakra. Gdzie Ja miałam pracować, przy półce? W mailu opisali mi całkiem inaczej moją pracę, a co innego zastałam w markecie. Przez tel opieprzyłam moją pracodawczynię i poszłam stamtąd. Każdy, komu to opowiadam popiera mnie. A Wy co myślicie, miałyście kiedyś taką sytuację pracując jako hostessa? Czy to normalne, czy Ja jestem jakaś przewrażliwiona?
,,Wenn sie war Gott und sie konnte den freien Platz auf der Welt, wahrscheinlich auswählen Paris."
Nie pracowałam nigdy jako hostessa,ale szukałam wczoraj pracy na wakacje. I znalazłam parę ciekawych rzeczy. Roznosicielka gazet, roznosiciel przesyłek adresowanych, sklep spożywczy (kasjerka) x3, niania i restauracja. Poszłam, porozmawiałam w restauracji i kobieta ma dzwonić w przyszłym tygodniu. Cieszę się ogólnie
Marianna, szkoda, że w moim regionie tak nie ma ;(
Skorpion, myślę, że nie jesteś przewrażliwiona... Cała ta sytuacja, była trochę nie poważna z ich strony. Nie wiadomo, czy przy wypłacie też nie mieliby takich problemów. A po co się denerwować?;/
Poczytałam na necie opinie o tej agencji i dużo było negatywnych. Masakra z tą robotą, byłam pewna że w te wakacje od samego początku coś sobie znajdę i odłożę kasę, a tu się wcale nie zanosi na to ;-/
,,Wenn sie war Gott und sie konnte den freien Platz auf der Welt, wahrscheinlich auswählen Paris."
Zaproponowano mi pracę na stanowisku telemarketera. Mam dzwonić do ludzi i umawiać ich na jakieś spotkania, szczegółów nie znam...
Ale boję się spróbować...
Wiek: 30 Dołączyła: 29 Lis 2010 Posty: 3161 Skąd: Europa
Wysłany: 2012-06-20, 21:02
naamah666, zależy czy uważasz, że podołałabyś w takiej pracy. Jest męcząca psychicznie, jak dzwonisz do ludzi i nie raz na siłę musisz im coś wciskać albo oni zwalniają na Ciebie winę za zło całego wszechświata. Ale spróbować zawsze można i potem zrezygnować.
"Nie możesz kontrolować wszystkiego, co cię spotyka, ale możesz postanowić, że nie będzie cię to ograniczać".
Ale to jest zajebiste, siedzisz 8 godzin na dupie i gadasz. Jak się nauczy człowiek co mówić, to jest zajebiście. Czasem tylko się ma wyrzuty sumienia wciskając kit nie ogarniającym babciom, ale idzie się przyzwyczaić, w takiej pracy trzeba się wyzbyć wyrzutów sumienia
Marianna, u nas była stawka 5 zł/h albo prowizja od podpisanej umowy 20 zł Ale to jest bardzo różnie. Najczęściej jest stała pensja + prowizja, ale to naprawdę różnie bywa. Trzeba wypytać na początku o warunki, bo można dać się łatwo wydymać, tak jak ja się dałam Poza tym, że praca jako praca była fajna, tak zarobki były straszne
Ostatnio zmieniony przez Evi 2012-06-20, 21:44, w całości zmieniany 1 raz
Evicka, to jest coś lekko innego... Praca jest w firmie zajmującej się ubezpieczeniami i lokatami na podobno baaaaardzo duży hajs.
A ja mam dzwonić do bogatych dupków i starać się namówić ich na spotkanie z kimś od nas, aby ten ktoś mógł opowiedzieć o naszej ofercie.