Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Rodzinne relacje
Autor Wiadomość
Mariusz
[Usunięty]

Wysłany: 2010-02-20, 01:39   

Zazdrosze Wam kochani... jestem jedynakiem...

[ Dodano: 2010-02-20, 01:43 ]
zawsze chciałem miec siostre :)




 
 
Rodzinne relacje
Sadyceuszka
[Usunięty]

Wysłany: 2010-02-20, 08:35   

A ja zawsze chciałam mieć brata. Starszego. Niestety. Ani brata, ani siostry. Choc jakos wybitnie mi to nie przeszkadza. Rodzeństwa też nie zazdroszczę. Przyzwyczailam się.



 
 
Rodzinne relacje
Mariusz
[Usunięty]

Wysłany: 2010-02-20, 19:15   

Sad to witaj w klubie :) Ooo to ja mogę zostac Twoim wirtualnym braciszkiem :D



 
 
Rodzinne relacje
HANIA1215
[Usunięty]

Wysłany: 2010-04-13, 19:13   

Oj ja czasami chciałabym być jedynaczką,ale mam 3 braci i 2 siostry. Jestem najmłodsza i mam po prostu przegwizdane :( Z siostrami jest jako tako z bratem, który jest ode mnie o 10 lat starszy też. Ale 2 pozostałych to psychole. Są o mnie zazdrośni jak diabli. Nie mogę z żadnym chłopakiem się spotykać bo moim braciszkom się żaden nie podoba. Robią mi takie awantury jakbym miała 3 latka. Sami mają już własne rodziny, ale do mnie się czepiają.
Ale się nie daję hihi ;)




 
 
Rodzinne relacje
HANIA1215
[Usunięty]

Wysłany: 2010-04-13, 19:23   

Tata dużo pije i fantazjuje. Co dziennie jakieś kłótnie, wyzwiska itd ale gdy jest trzeźwy (choć to jest rzadko) to wzorowy tatuś. Wygłupiamy się, żartujemy i rozmawiamy zupełnie normalnie. Tylko raz pobił się z moim bratem (oboje pijani byli :( ).
Mamusia:) hmm bardzo, ale to bardzo się zmieniła:). Kiedyś nie mogłam z nią o niczym porozmawiać. Nigdy nie miała dla mnie czasu. Wszystko było ważniejsze (z przedszkola mniej więcej raz w tygodniu mnie odbierała, a tak to zapominała). Teraz jednak pyta się co w szkole, jak mam "kryzys" to pyta się co się dzieje i próbuje pomóc. Po prostu interesuje się mną. Jednak urazy (zwłaszcza z czasów przedszkolnych) nie pozwalają mi do końca jej zaufać.

Jednak dotarło do mnie (i to niestety dopiero niedawno), że pomimo wszystkiego mnie kochają, a ja ich. Każdy na swój własny sposób:)

ort. duszka




Ostatnio zmieniony przez 2010-04-13, 20:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Rodzinne relacje
Skorpion 



Wiek: 32
Dołączyła: 13 Cze 2010
Posty: 222
Skąd: znienacka

Wysłany: 2010-06-20, 22:42   

Mój tata jest specyficzny, a Ja chociaż wiele na Niego narzekałam,to widzę że jestem taka sama jak i On. I nawet mama to zauważyła.Same najgorsze cechy odziedziczyłam :D
Jeśli chodzi o mamę, to nie mogę złego słowa powiedzieć (na szczęście). Niekiedy tylko byłam na Nią wściekła, bo ma na nieliczne sprawy staroświeckie poglądy. A dla odmiany Ja jestem taka, że z niczym najchętniej bym się nie kryła, niczym nie przejmowała... czyli wbrew zasadom.

spacja... jestem coraz bardziej dumna bo pilnujesz się częściej:) D.




,,Wenn sie war Gott und sie konnte den freien Platz auf der Welt, wahrscheinlich auswählen Paris."
Ostatnio zmieniony przez 2010-06-21, 13:39, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Rodzinne relacje
BlackLily 



Wiek: 40
Dołączyła: 25 Sie 2010
Posty: 412
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2010-09-01, 20:33   

Co o nich myślicie, co czujecie?
ech... eksplozja różnych myśli i uczuć. ostatnio z kolei nic. pustka. to chyba depresja wyciera uczucia. co myślę? o ojcu nic. naprawdę. zmarł jak miałam 3 lata, nie pamiętam go zupełnie i nic nie czuję do niego. tak, koszmarnie mi brak ojca. ale nie jego, nie tego konkretnego, bo jego nie pamiętam. to dla mnie obca osoba. matka? myślę, że jest super osobą i jednocześnie że nasza relacja to coś najgorszego co mi się w życiu przydarzyło. myślę, że nasza relacja (czyli wkład nas obu) rozpieprzył mi życie i mnie samą. aa, depresja, leki, zaburzenia odżywiania.. ech, co tu gadać.
co czuję? tęsknotę za (jakimś) ojcem i za matką - tą, którą pamiętam z pewnych dobrych chwil...
Czy Wasze domy były normalne?

A co to znaczy normalny? No, w pewnym sensie pewnie tak. Albo i nie? No bo nie bili mnie, nawet nikt nie pił. Czasem wolałam żeby mnie uderzyli - przynajmniej byłoby widać, co boli. A tych nieustannych docinków czy misternie utkanych złośliwości nie widać... I nawet nie umiałabym powtórzyć. Ani udowodnić mojej racji. Czy w ogóle się obronić. Niby bez przemocy, a jednak z. Nie miałam ojca. To normalne, czy nie? Nie wiem.
Mama psycholog, ojciec zmarł na raka. Ojczym pracował fizycznie, po czym zachorował na raka. Przeżył, ale bez żołądka. Nie pracuje, siedzi w domu i obsesyjnie gotuje. Spasł już psa, potem kota, obecnie tuczy moją siostrę.
Norma? Nie wiem.
Czy rodzice was wspierali?
Tata nie, z oczywistych powodów ;) Mama? No.. pewnie chciała mnie wspierać. Ale tak naprawdę wspierała Siebie i Swoją wizję mnie, Swoją wizję mojego życia. Ja z kolei słyszałam, że jestem 'odludkiem', 'anorektyczką', 'powinnam się leczyć', 'tak głupiej rzeczy to nie słyszałam, żeby ktokolwiek zrobił' (po tym, jak pomyliły mi się daty egzaminu wstępnego na studia i przez to nie zdałam)

Podsumowując, myślę, że się starali na ile mogli (matka i mój ojczym), ale nasze relacje rozpieprzyły wszystko. i jeśli w ogóle dożyję 30tki, to będzie jakiś kosmiczny cud. a 50 modlę się żeby nie dożyć. [/quote]




Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
 
 
Rodzinne relacje
BlackLily 



Wiek: 40
Dołączyła: 25 Sie 2010
Posty: 412
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2010-09-06, 17:13   

Ja mam kilkoro, ale samych przyrodnich. To w ogóle śmieszna sprawa, ta moja rodzinka. Mam starszą o 11 lat siostrę, córkę z pierwszego małżeństwa mojego ojca. Nasze relacje są ok, nie żebym się z nią widziała co tydzień (sama ma 4 dzieci i jest nieźle zalatana), ale jest ok. Wiem, że jej na mnie zależy, bo nie raz i nie dwa płaciła mi za lekarza (np jak miałam problemy z cerą i inne takie). Mam też 13letnią siostrzyczkę, kochaną moją, mój największy życiowy skarb. To córka mojej matki i ojczyma. Kiedy matka wyjechała z Warszawy na 2,5 roku, ja się Młodą zajmowałam. W ogień bym za nią skoczyła. Teraz, jak się wyprowadziłam z domu, troszkę rzadziej się widzimy. Ale kocham ją bardzo. I to dla niej bym chciała, żeby nasza rodzina była normalna. Ale relacje są tak, przepraszam, POPIERDOLONE, że to po prostu szok. Biedna Młoda, szkoda mi jej naprawdę :(
Mój ojczym ma jeszcze dwójkę dorosłych dzieci z pierwszego małżeństwa. Mają już swoje rodziny, rzadko się widujemy, ale są ok. Nie żebym jakieś bardzo osobiste rzeczy im opowiadała, czy jakoś super swobodnie się z nimi czuła, ale to w porządku ludzie.
A jeszcze... :) jeszcze mam zaprzyjaźnioną rodzinę, z którymi się znam od 23 lat (czyli niemal od zawsze). Wujek i ciocia mają 6 dzieci, więc mam jeszcze i to rodzeństwo.
Pełno ich jak mrówków ;)
Fakt, najbliżej jestem z Kamilką, a takiej zupełnie bratniej duszy nie ma.




Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
 
 
Rodzinne relacje
marchewka
[Usunięty]

Wysłany: 2010-09-06, 18:23   

Mam siostrę, starszą ode mnie o dwa lata. Kocham ją nad życie, jest naprawdę niesamowitą osobą. :) Dogadujemy się i mówimy sobie o wszystkim. Jesteśmy dla siebie jak przyjaciółki. :)



 
 
Rodzinne relacje
Green_girl_94 



Wiek: 29
Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 1080
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2010-09-06, 21:08   

No cóż ja mam 2 młodszych braci. Jeden jest młodszy o 2 lata, a drugi o 4 i na tym polega cały problem, że obowiązek pomagania im spada na mnie. Może nie raz powiedziałam, że ich nienawidzę itd, ale tak na prawdę kocham ich nad życie i nie pozwolę, któremuś z nich zrobić krzywdy.



"Ale zaprawdę, chcąc się spodobać
śmierci, ja ciągle muszę fałszować
Słowa ogromnej tej zapowiedzi." - Rafał Wojaczek
 
 
Rodzinne relacje
Sadist 
BPD



Wiek: 28
Dołączyła: 18 Sty 2010
Posty: 4127
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2010-09-07, 21:43   

Mam brata, 2 lata starszego.
Ale teraz Was zadziwię.
Nie jest zdrowym, normalnym chłopakiem latającym po dyskotekach i za piłką.
Choruje na mózgowe porażenie dziecięce od urodzenia.
Nie mówi, nie bardzo rozumie, nie je sam, nie pije sam, nie załatwia potrzeb fizjologicznych w toalecie, tylko w pampersa.
Wszyscy się kiedyś z niego śmiali... Tak mnie to denerwuje, że ludzie nie akceptują niepełnosprawnych ludzi! Wskoczyłabym w ogień w jego obronie. A gdyby ktoś go uderzył... zabijam na miejscu.
Ale mnie też wkurza.
Jest autoagresywny.
Ale nie tak jak my!
On się... napieprza z całej siły po twarzy, głową o ścianę, o podłogę, wyrywa sobie włosy. Non stop zgrzyta zębami, wyje, ryczy, syczy, mruczy, buczy.
To naprawdę denerwujące.
Ciężko z Nim.
Ale jakoś dajemy radę.




 
 
Rodzinne relacje
Camaleao
[Usunięty]

Wysłany: 2010-09-27, 23:17   

Dziś kolejny raz ojciec nawalił. Powinnam się przyzwyczaić. Powinnam, a nie umiem. Dobrze wiem, że nie będzie ok, a jednak za każdym razem mam nadzieję, że może jednak tym razem...

Z przyczyn oczywistych starałam się izolować moją małą od niego... i całkiem dobrze mi idzie... mała skończyła rok, a on widział ją może z 5 razy.
Dziś byłyśmy (ja i Ami) z nim umówione, na popołudnie.
Przygotowałam się psychicznie.
I dupa, wystawił nas. Nie zjawił się.
Zabolało.
Nie chodzi o mnie, ale o małą.
Kurde, tam rzadko ją widuje i jeszcze pokazał jak mu na tym zależy.
Już nie będę miała wyrzutów gdy będę odmawiać kolejnych spotkań.

Postanowiłam napisać do niego list. Wywalić z siebie wszystkie uczucia do niego.
Oczywiście on go nie zobaczy. Ale chcę zrobić sobie taką terapię. Oczyszczenie.
Może pomoże...?




 
 
Rodzinne relacje
marta.kolacka
[Usunięty]

Wysłany: 2010-09-28, 21:10   

Buka skoro czujesz, że może Ci pomóc - pisz. Może on nie zobaczy i nie przeczyta, ale wyrzucenie z siebie złości czy bólu może pomóc Tobie. Więc warto



 
 
Rodzinne relacje
Duszka 
zamknięta



Wiek: 33
Dołączyła: 18 Sie 2010
Posty: 2282
Skąd: zachodniopomorskie

Wysłany: 2010-09-28, 21:30   

Mój ojciec odwiedził mnie w pracy... Mam dziwne wrażenie. Ostatnio jak był u mnie w pracy robił mi awantury i pluł jadem jak zwykle. Dziś był wyjątkowo miły jakby coś sobie zaplanował w związku ze mną. Zawsze był miły jak miał sprawę lub "niespodziankę" dla mnie... boję się trochę, że jak pójdę do domu to mnie skrzywdzi w jakiś swój ulubiony sposób :/



"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
 
 
Rodzinne relacje
marta.kolacka
[Usunięty]

Wysłany: 2010-09-28, 21:42   

duszka Twój ojciec nie ma prawa Cię krzywdzić w żaden sposób. Zanim wrócisz do domu, zastanów się w jaki sposób możesz zapewnić sobie bezpieczeństwo, ochronić się przed nim. Nie daj się!



 
 
Rodzinne relacje
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 13