Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
Autor Wiadomość
SzczurzyOgon
[Usunięty]

Wysłany: 2013-02-11, 14:11   Wpływ zwierząt na ludzką psychikę

Przez kilka lat udzielałam się jako wolontariusz w stowarzyszeniu, które stosowało dogoterapię. Przez ten czas widziałam, jak duży wpływ obecność zwierzaków ma na osoby chore. Co prawda nasz wolontariat obejmował pacjentów z chorobami fizycznymi ale nie sposób było nie zauważyć, jak zmienia się ich humor, gdy widzą 'nasze' pieski.

Zaczęło mnie to zastanawiać - czy zwierzęta mają zbawienny wpływ na naszą psychikę? Czy pomagają nam rozładować stres? Czy wzbudzają w nas pozytywne emocje? Czy ich obecność może nam pomóc wyjść na prostą? Czy pomoże w terapii? W walce z depresją? W znalezieniu nowego celu w życiu? Czy pomoże stawiać kolejne kroki na przód?

A może to czcze gadanie i nadawanie czworonogom większego znaczenia, niż naprawdę mają?

Chętnie przeczytam Wasze opinie i doświadczenia na ten temat :)




 
 
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
Silentio
[Usunięty]

Wysłany: 2013-02-11, 14:15   

Wg mnie zwierzęta jak najbardziej pomagają w wyjściu z autoagresji. Sama mam i koty i psy i muszę przyznać, że gdy wiem, że czekają na mnie w mieszkaniu, to jest mi... łatwiej. Wiem tez, że ktoś mnie potrzebuje, ktoś mnie kocha, że mam dla kogo żyć. Ponadto ich towarzystwo w chwilach, kiedy dopadamnie depresja jest wręcz nieocenione ;) Za każdym razem, gdy mam już wszystkiego dość zwierzaki są tym bodźcem, który popycha mnie do działania. Nie wiem, co bym zrobiła bez tej mojej rozwydrzonej bandy :D



 
 
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
SzczurzyOgon
[Usunięty]

Wysłany: 2013-02-11, 14:53   

Ja o dziwo zdałam sobie sprawę z tej leczącej właściwości zwierząt w momencie, gdy ich koło mnie zabrakło. Jako czteroletnia dziewczynka dostałam kotkę. Kocica żyła 18 lat, więc dwa lata temu ją pożegnałam. Zawsze była dla mnie bardzo ważna, ale dopiero, gdy jej zabrakło, zrozumiałam jak dużo poczucia bezpieczeństwa mi dawała.

Jestem ofiarą przemocy psychicznej w moim domu... nie, w mieszkaniu. Dlaczego mówię w mieszkaniu? O tym za chwilę. Jedyną osobą, która o mnie dbała, był mój tata, który niestety nie żyje już od wielu lat. Gdy jego zabrakło nie miałam już nikogo, kto by mnie bronił. Ale świadomość, że w domu jest moja kotka, że jak tam przyjdę to mnie przywita, że będzie ze mną spała w nocy, że mnie obudzi rano i odprowadzi mnie do drzwi, jak będę wychodzić... wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy ale teraz wiem, że te drobne 'gesty' trzymały mnie jakoś w ryzach.

Silentio - masz rację, zwierzęta dają nam nie tylko poczucie, że to my je kochamy, dają nam też poczucie, że ktoś kocha nas i nas potrzebuje. Dlatego cieszę się, że w moim nowym domu, tak domu! który zakładam z moim chłopakiem będzie kot.




 
 
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
opcjonalna 
chwile ulotne.



Wiek: 30
Dołączyła: 23 Sie 2012
Posty: 490
Skąd: warmińsko-mazurskie

Wysłany: 2013-02-11, 14:56   

Ja powiem na swoim przykładzie - mam psa, dla którego jestem samcem alfa (jakby ktoś nie wiedział, pies obiera sobie jedną osobę - alfa, której jest posłuszny), i ona mi pomaga. Nie raz przy niej robiłam sobie krzywdę, i po prostu widziałam smutek wymalowany na jej pyszczku. Czuje niesamowicie mocno moje uczucia, stara się mnie pocieszyć, wskakuje na kolana, łasi się itp. Jeśli o mnie chodzi, to nie wiem jak, ale moja Kropka wpływa na moją psychikę, widzę, że odczuwa emocje, stara się mnie rozweselić, więc jak najbardziej jestem zdania, że zwierzęta wpływają na psychikę. Tak samo poprawia mi humor, na przykład dzisiaj, wnerwiona padłam na łóżko, od razu wskoczyła i zaczęła się tulić :)
Cytat:

Ale świadomość, że w domu jest moja kotka, że jak tam przyjdę to mnie przywita, że będzie ze mną spała w nocy, że mnie obudzi rano i odprowadzi mnie do drzwi, jak będę wychodzić... wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy ale teraz wiem, że te drobne 'gesty' trzymały mnie jakoś w ryzach.

dokładnie, to samo odczucie mam :)




Agresja jest dynamiczna, jak crescendo w muzyce. Zło jest nieruchome.
Ostatnio zmieniony przez opcjonalna 2013-02-11, 14:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-02-11, 16:24   

A ja tak nie mam. Od 20 lat mieszkam z jakimś psem... teraz mam już trzeciego z kolei... Przywiązana tak naprawdę byłam tylko do pierwszego psa, którego miałam... Druga była w porządku, ale to już nie było to samo co za pierwszym razem. Za obecnym psem nie przepadam. Shasta jest niewychowana. Zanim mi powiecie, że to moja wina to pamiętajcie, że byłam jedyną osobą, która od początku nie zgadzała się na to by ją wziąć i zarzekałam się, że nie będę przy niej pomagać, wychowywać, szkolić, bo nie mam czasu ani ochoty... niestety matka i R. mnie przegłosowali (dlatego właśnie demokracja jest głupia). Oczywiście zgodnie z moimi przewidywaniami matka i R. olali ciepłym moczem wychowanie psa i efekt jest jaki jest... Shasta niszczy, non stop na coś za oknem szczeka, skacze po ludziach, a nawet nie przychodzi, gdy się ją woła. Poza tym jest nadpobudliwa... kompletnie nie trafia do niej koncepcja, że można postać/posiedzieć 5 minut spokojnie i dać się pogłaskać... nie... ona musi szaleć, skakać, biegać... zrywać firankę, szarpać dywanik w przedpokoju i robić mnóstwo hałasu... Zdecydowanie ten pies nie działa na mnie kojąco... częściej działa mi na nerwy.



 
 
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2013-02-11, 16:44   

Czyli hipoteza, że zwierzęta wpływają na psychikę została obroniona. W tym konkretnym przypadku wpływają negatywnie.



 
 
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
megi-s 
piguła


Dołączyła: 29 Lis 2010
Posty: 2687
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2013-02-11, 17:05   

Ja myślę, że zwierzęta pomagają. Ja miałam mojego Diego to czułam że mnie kocha i to wszystko, ale niestety nie zmobilizowało mnie to do niczego. Byłam wtedy w takim stanie że nie wychodziłam z domu. On się u mnie dusił. czuję że go zaniedbywałam. Co z tego że go kąpałam i przycinałam pazury, czesałam. Dlatego padła decyzja by go oddać. Ale nie do schroniska czy wyrzucić w lesie. szukaliśmy mu domu. Znaleźliśmy pana który szukał dużego psa. Miał najpierw obawy bo Diego nawet na niego nie zaszczekał, był ufny, ale wiedziałam że reaguje na obcych, bo szczekał na dźwięk dzwonka i pukanie do drzwi. Teraz ma dom i staw w którym pływa, co uwielbia i ma innego psa jako towarzysza z którym się dogadał od razu. Jest szczęśliwy. Jak go oddawałam poryczałam się ale to było najlepsze wyjście. Męczył by się ze mną. Są dwie strony medalu. Ja raczej unieszczęśliwiałam mojego ukochanego psiaka :cry:



AMOR OMNIA VINCIT
:piguła:
 
 
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
SzczurzyOgon
[Usunięty]

Wysłany: 2013-02-11, 20:40   

rozwielitka napisał/a:
Czyli hipoteza, że zwierzęta wpływają na psychikę została obroniona. W tym konkretnym przypadku wpływają negatywnie.


Celem założenia tego tematu było zebranie różnych opinii - nawet takich, że zwierzęta nie pomagają. Choć sama się w takiej sytuacji nie znalazłam i dla mnie zawsze obecność zwierzaka była kojąca dopuszczam jednak myśl o tym, że bywa inaczej.

Dla przykłady przypomina mi się sytuacja, w której moi znajomi wzięli psa ze schroniska. Pomijając cały szereg argumentów które były za tym, żeby tego nie robili oni po prostu się nie zastanawiali, bo piesek mały i słodki.
Później stał się dla nich tylko przeszkodą, (kolejnym) powodem do kłótni i jedną z wielu kości niezgody które powoli doprowadzały do rozwodu. Koniec końców małżeństwo uratowali, ale jedno z nich zapowiedziało, że przygarnięcie psa całkowicie zmieniło jego podejście do dzieci. Na bardzo negatywne. Powód? Cytuję: "Bo jak widzę, jak ta druga osoba zajmuje się psem, to mnie oblewa zimny strach, jak mogła by zajmować się dziećmi i żadnego dziecka nie chcę na coś takiego narażać."




 
 
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2013-02-11, 20:48   

Lepiej jednak się o tym przekonać przed sprawieniem sobie dziecka.

Kiedy miałam szczury byłam zachwycona. Miałam w końcu jakieś towarzystwo na moim poziomie umysłowym. A jak dostałam z zaskoczenia świnkę morską, to cierpiała i świnka i ja też. Nie umiem się zajmować czymś tak delikatnym, nie umiem zapewnić spokoju - przeciwnie, a taki świnkomorski charakter zwyczajnie mnie drażni. Z jednej strony mnie drażniła i świnka i sytuacja w jakiej ją dostałam, a z drugiej strony czułam się podle, że nie umiem się nią należycie zająć.

Z kolei świnka miała ciężko nie tylko ze mną, ale jeszcze z psem, który z ciekawością trącał nosem tą dziwną kudłatą kulkę i ze szczurem, który robił sobie ze świnki wierzchowca. Ostatecznie świnka była tak znerwicowana, że dostała padaczki i w końcu się wykończyła.




 
 
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
Niewidzialny 



Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 133
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-03-13, 13:47   

rozwielitka napisał/a:
Kiedy miałam szczury byłam zachwycona. Miałam w końcu jakieś towarzystwo na moim poziomie umysłowym.

Nie bardzo wiem jak to interpretować, mam dwie opcje :D

Ja zawsze miałem zwierzaki i nadal mam. Szczerze powiedziawszy różnie na mnie ich obecność wpływa. Jak pierwszy pies odszedł*, to się rodzice nie mogli pozbierać i kupili nowego...a później drugiego do kompletu, bo jeden im za mało. Nikt się w tym domu z moim zdaniem nie liczył, żeby nie brać zwierząt, bo wiem jak to się kończy...także jestem zmuszony wyprowadzać psy przez ich niemyślące mózgi. Wychodzę codziennie w to samo miejsce, o tej samej godzinie, każdego dnia od prawie 15 lat jak nie dłużej. Powoduje to we mnie agresje, niechęć i monotonię życia. Obiecuje sobie, że to moje ostatnie psy.
Na mnie, może nie ogólnie zwierzęta, ale psy mają zły wpływ, bo mam jeszcze koty, którymi lubie się zajmować, zawsze lepiej się czuję jak są przy mnie.




 
 
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
NoName
[Usunięty]

Wysłany: 2013-03-18, 20:21   

Mam psisko i to najcudowniejsze stworzenie na ziemi! :) Miał być malutki, urósł nieco...więcej, jak skoczy na mnie w drzwiach tak mnie usadza na podłodze :D
Bez wątpienia jeśli ktoś kocha zwierzęta i czuje więź z pupilem to jest to "dawka miłości", której ciężko się oprzeć. Wiadomo, to też obowiązek ale ogon taranujący w radości wszystko dookoła rekompensuje nawet spacer w największym deszczu:D
A w dni "bez kija nie podchodź a najlepiej nie podchodź wcale" taki "cielak" to jedyne lekarstwo, przynajmniej dla mnie




 
 
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
Camarde 



Wiek: 29
Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 196
Skąd: Europa

Wysłany: 2013-03-18, 20:40   

Do tej pory oprócz rybek, królika i chomika miałem 2 owczarki niemieckie, a dla ścisłości dwie suki. Pierwszy niestety dość szybko umarł na raka, a drugim długo się nie nacieszyłem bo trzeba było go oddać kiedy wyjeżdżałem za granicę, jednak obydwa bardzo kochałem i bardzo się cieszyłem że jest się do kogo odezwać po powrocie do domu ze szkoły. :D



Ostatnio zmieniony przez Camarde 2013-03-18, 20:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
LightingOwl 



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 336
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-04-03, 19:27   

Też mam psa ale raczej ona nie pomaga, fakt w domu jest najukochańszym psiakiem na ziemi ale na dworze to całkiem inny pies, mała, agresywna kluska która zjadła i zagryzła wszystko na swej drodze z wyjątkiem ludzi. Każdy spacer z takim psiakiem to kłopot tzn. nie spacer z nią jest kłopotem a wielkie 4-nogi wypuszczane bez smyczy i właściciela na dwór, a jak wiadomo jaki pies by nie był miły i potulny jest tylko zwierzęciem i nie daj boże wkurzył by się taki na moją kluskę która szczeka i szczerzy kły na 5x większego psa od siebie - efektu można się domyślić, pogryzł (oby tylko taki wielki pogryzł a nie zagryzł) moją kluskę i mnie. Myśle że ludzie którzy wyprowadzają duże psy bez smyczy są bez wyobraźni a jeszcze gdy puszczają je same na dwór bez opieki to już aż szkoda słów :C



 
 
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
Fenoloftaleina 
Fenoloftaleina



Wiek: 25
Dołączyła: 01 Paź 2012
Posty: 6439
Skąd: lubuskie

Wysłany: 2013-04-04, 15:07   

Kiedy jest mi źle lubię przebywać z końmi, od razu się uspokajam, przy nich mogę przemyśleć sobie pewne kwestie.



She always has a smile
From morning to the night
 
 
 
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
Rauko 
Above all.



Wiek: 26
Dołączyła: 24 Sty 2013
Posty: 794
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2013-05-01, 20:01   

Ojej, nie wyobrażam sobie życia bez niego. Co prawda, gdy tylko wychodzę z nim za bramkę, to on wyprowadza mnie na spacer, a nie ja jego, ale i tak jest najukochańszym pieskiem na świecie. Przynajmniej jest się do kogo odezwać :P



Umrę ci kiedyś.
Oczy mi zamkniesz.
I wtedy - swoje smutne, zdziwione,
Bardzo otworzysz.
 
 
Wpływ zwierząt na ludzką psychikę
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 14