SadisticVicky, muzyka sąsiadów denerwuje mnie prawie zawsze. Swojej też nie mogę wtedy słuchać. Muszę ją jak najszybciej wyłączyć. Nieważne jaki to gatunek czy utwór. Ewentualnie jakiś głośny rock, ale w przeciwieństwie do innych raczej się przy tym nie wyżywam, a denerwuję jeszcze bardziej.
Dobroć można niekiedy znaleźć w środku piekła.
Ostatnio zmieniony przez Pomanita 2013-06-23, 21:55, w całości zmieniany 1 raz
Nie mam pojęcia skąd taka reakcja u Ciebie, ale w końcu każdy przeżywa stres inaczej. Skoro tak reagujesz nie ma co się na siłę katować w takich momentach muzyką, szukaj innych sposobów!
Wiem o czym mówisz, ja praktycznie tylko rap, raz na jakiś czas, najczęściej w weekendy jakieś tam klubowe padaki, ale fakt, że dobry chillstep albo spokojny trance fajnie wycisza, mi dziś bardzo pomaga. Podzielę się fajnym linkiem:
http://www.youtube.com/wa...k&v=ugykhzEprtQ (nie wiem czemu taki długi jest. )
W ogóle gościu ma fajne wszystkie te mixy, ale ten mi się najbardziej podoba.
Ostatnio zmieniony przez Evi 2013-07-04, 01:26, w całości zmieniany 1 raz
A ja nie lubię się zamykać w żadnej dziedzinie życia, na jeden, określony gatunek. Pod wpływem różnych ludzi w moim życiu, słuchałem już różnych rodzai muzyki, od klasycznej, przez łubudubu typu techno, trance, klimatyczne reggae, aż po rock, hard rock, alternative rock, punk rock i nuty zajeżdżające pod metal.
Także nie mam jakiejś jednego gatunku muzyki która mnie uspokaja, ale przez ostatni okres lubię Woodkid'a. Jeśli ktoś nie słyszał, to polecam koncert na żywo:
https://www.youtube.com/watch?v=mV7x8oCGHwc
W moim przypadku taka muzyka powoduje jeszcze większe rozdrażnienie.
Zwykle w takich sytuacjach jestem na tyle skupiona na tym co się dzieje, że nie potrafię poświęcić uwagi muzyce, ale jeśli już mam wybrać coś, co powinno mnie zrelaksować, to najczęściej mocne granie, albo bluesowe rytmy.
Wiek: 28 Dołączyła: 30 Gru 2015 Posty: 395 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-05-15, 19:36
Hmm, nie do końca zrelaksować. Prędzej wprowadzić w inny świat. Albo, kiedy naprawdę było źle, słuchanie piosenek, które ilustrowały, jak się czułam, było swojego rodzaju oczyszczeniem.
Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki, bez niej nie dałabym rady przetrwać.
Szczególnie wielbię poezję śpiewaną. Lubuję się również w mocniejszych kawałkach, gotyckich balladach, alternatywnie.
Nie znoszę hiphopu, rapu, popu, disco polo, techno.