Nie wiem jak Wy, ale ja już zaczynam pić tego za dużo.
Kilkanaście puszek dziennie.
Na tą chwilę nie wyobrażam sobie dnia bez choćby 4 puszek w szkole.
Ostatnio zmieniony przez Axxie 2015-07-11, 01:51, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 33 Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 2282 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2010-09-22, 10:34
ja staram się ograniczać ale u mnie w pracy gdy mam nockę to jest niezbędne:(
"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
A wiecie, jak działają napoje energetyczne? Przede wszystkim podnoszą ciśnienie krwi. Jeśli podniosą to cisnienie, a ciało będzie statyczne (czyli nie w ruchu), to serce może nie nadążyć przepompowywać krwi i PĘKNˇĆ. Tak dosłownie.
Nie mówię, żeby ich w ogóle nie używać, ale to, co napisała Nymph, jest przerażające. Takie trochę inne niż autoagresja zabijanie się na raty.
Na mnie to badziewie w ogóle nie działa. Chyba że zrobię sobie z tego drinka (+wódka) - jednak to jest bardzo szkodliwe.
Kiedyś to uwielbiałam. Ale serducho na tym mocno cierpi, więc zrezygnowałam.
Szkoda zdrowia.
I taki napój, naprawdę sprawia że nie zasypiasz?
Nie xD
Piję zamiast kawy. Po kawie nie zasnę dlatego jeśli wiem, że muszę iść spać po 2-3 godzinach to wolę wybić taki napój.
A ja mam takie pytanie odnośnie napoju, też lubię sobie wypić przynajmniej mam chęć do działania. Ale wracając do mojego pytania, dlaczego psychiatra zabronił mi ich pić. Przez leki, które biorę (***) czy przez to ze się tnę, a on myśli, że takie napoje jeszcze mnie pobudzą . Macie jakie doświadczenia z lekami i napojami
Nie podajemy nazw leków na forum. / Sadi.
Jeśli jesteś geniuszem w swojej dziedzinie ludzkość doceni cię dopiero za lata po tym jak zginiesz
Ach, te bezsenne noce, kiedy w ciemnościach na wyciągnięcie dłoni dotykam swego lęku.
Ostatnio zmieniony przez Sadist 2011-02-03, 18:39, w całości zmieniany 3 razy
I taki napój, naprawdę sprawia że nie zasypiasz?
Nie xD
Piję zamiast kawy. Po kawie nie zasnę dlatego jeśli wiem, że muszę iść spać po 2-3 godzinach to wolę wybić taki napój.
A ja mam takie pytanie odnośnie napoju, też lubię sobie wypić przynajmniej mam chęć do działania. Ale wracając do mojego pytania, dlaczego psychiatra zabronił mi ich pić. Przez leki, które biorę (***) czy przez to ze się tnę, a on myśli, że takie napoje jeszcze mnie pobudzą . Macie jakie doświadczenia z lekami i napojami
Miałem podobnie - na wypisie ze szpitala w zaleceniach było unikanie mocnej kawy i herbaty (no i alko rzecz jasna). Nie wiem jak tu wygląda sprawa interakcji z lekami, domyślam się że chodzi przede wszystkim o to że jeśli masz skłonności do samookaleczeń, to stan pobudzenia, w jakim znajduje się organizm po spożyciu kofeiny, może tę skłonność nasilić. Szybsze bicie serca, podwyższone ciśnienie krwi - organizm może to "odebrać" jako sytuację stresową, a wiadomo co pomaga rozładować stres Jest to oczywiście moje gdybanie, jeśli ktoś tu posiada konkretną wiedzę na ten temat, to proszę mnie poprawić.
A swoją drogą - jeśli nie będziesz tego za dużo pić to powinno być wszystko w porządku.
Nie polecam tego pić, bo to strasznie niszczy organizm. Nie warto się truć.
Po piciu tego kilka tygodni miałam takie bóle żołądka, że musiałam iść do lekarza.
Niby po kawie nic mi się nie działo. Ale pewnie macie rację, że chodzi o pobudzenie, a tym samy, że będę się ciąć. Chociaż mnie to dziwi, bo ja się tnę kiedy chcę i nawet nie pijąc niczego co pobudza.
Jeśli jesteś geniuszem w swojej dziedzinie ludzkość doceni cię dopiero za lata po tym jak zginiesz
Ach, te bezsenne noce, kiedy w ciemnościach na wyciągnięcie dłoni dotykam swego lęku.
Ostatnio zmieniony przez 2011-02-05, 18:52, w całości zmieniany 1 raz
U mnie codziennie przynajmniej litr leciał. Leciał, bo mama zauważyła i zabroniła. Dobra kobieta.
Najśmieszniejsze jest to, że nigdy nie poczułam się potem na siłach. Chodziło mi o siłę do walki z psychiką.
Tak to już bywa, że kiedy człowiek ucieka przed swoim strachem, może się przekonać, że zdąża jedynie skrótem na jego spotkanie.
Wiek: 33 Dołączyła: 11 Sie 2011 Posty: 1841 Skąd: Europa
Wysłany: 2011-08-14, 12:53
Piłam swego czasu dużo, ale Luby mi zabronił. Posłuchałam go, bo pierwszy raz mi czegoś zabronił i wiem, że jeśli to zrobił, to wierzył, że go posłucham.
No i w tym momencie nie piję. W zasadzie to może w czasie sesji wypiłam jednego, tak od sesji do sesji, pomiędzy nie.
Walczę! O swoją przeciętność, o wyrwanie się z błędnego koła chorobliwej perfekcji, o każdy swój dzień.