Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Przyjaciel
Autor Wiadomość
Opuszczona
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-01, 22:54   Przyjaźń

Macie prawdziwego przyjaciela takiego 'od serca'? A może kiedyś mieliście?
Jak układają się Wasze relacje ? To przyjaciel e realnym świecie, czy może osoba z Internetu?
Ja chyba kiedyś miałam, ale chyba tak mi się tylko wydawało. Aktualnie brak.




Ostatnio zmieniony przez 2016-06-02, 18:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Przyjaciel
lekkapatologia 
Sinusoida



Wiek: 32
Dołączyła: 11 Sty 2014
Posty: 1817
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2016-06-01, 23:01   

Posiadam, ale to niestety tylko przyjaźnie w wirtualnym świecie. Niestety, bo jednak dużo lepiej mieć przyjaciela przysłowiowo na wyciągnięcie ręki niż utrzymywać co najwyżej kontakt telefoniczny. Ale mam cel, żeby się z nimi spotkać. Mam nadzieję, że się uda.



Nie wiem jak ty. Mało ludziom wierzę
Mam wrażenie, że się gubią, kiedy mówią szczerze
Czuję, czuję, że pulsują moje bzduromierze.
 
 
Przyjaciel
Ijon
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-01, 23:02   

Płci przeciwnej? Nie. Nigdy też nie miałem przyjaciela ,, od serca". Ani w życiu ani w realu.



 
 
Przyjaciel
Opuszczona
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-01, 23:05   

lijon, obojętnie, której płci.



 
 
Przyjaciel
Ijon
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-01, 23:12   

Ja nie umiem się zwierzać, nie chce. Może z tąd. :?



 
 
Przyjaciel
Shadow 
worthless



Wiek: 27
Dołączyła: 07 Lis 2015
Posty: 2493
Skąd: małopolskie

Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2016-06-02, 02:25   

Samotna93 napisał/a:
Ja chyba kiedyś miałam, ale chyba tak mi się tylko wydawało.
Też kiedyś miałam osobę, którą nazywałam przyjaciółką. Jednak patrząc teraz, wiem, że nią nie była. Byłyśmy jedynie najlepszymi koleżankami, ale nic więcej. Poznała fajniejszą osobę ode mnie i nasza "przyjaźń" się zakończyła.
Chociaż....brakuje mi jej. Ech...

Samotna93 napisał/a:
Macie prawdziwego przyjaciela takiego' od serca
Tak. Mogę to w końcu powiedzieć. Tak, mam. I jestem tego pewna, w przeciwieństwie do sytuacji sprzed lat.
Poznany w internecie, ale relacja przeniesiona też do życia realnego.
Cieszę się, że Go mam.




Kiedy zamierzasz się poddać, przypomnij sobie po co zaczynałeś.

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu.
 
 
 
Przyjaciel
Opuszczona
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-02, 08:01   

Shadow, mnie osoba, którą nazywałam przyjaciółką po prostu wystawiła. Chodziłyśmy razem do gimnazjum, potem - z uwagi na nią - wybralam to samo liceum, inna klasa, ale szkoła ta sama, a później Ona wybrała studia w większym mieście o czym mi nawet nie powiedziala. Zorientowałam się dopiero w październiku, kiedy już nie odbierała telefonu i niue odpisywala na smsy. Później była jeszcze jedna osoba, ale tutaj to ja dalam sobie spokój. Spotykałysmy się, a Ona 90 procent tego czasu rozmawiała przez telefon ze swoim facetem pracującym za granicą.



 
 
Przyjaciel
Fearless 



Wiek: 28
Dołączyła: 08 Maj 2016
Posty: 299
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2016-06-02, 11:43   

U mnie problemem jest raczej nadmiar bliskich znajomości, w tym przyjaźni, niż ich brak. Brakuje mi czasu, żeby spotykać się ze wszystkimi tak często, jak bym chciała, zwłaszcza że to są osoby z zupełnie różnych środowisk często. Oczywiście nie patrzę na to do końca jak na prawdziwy problem, bardzo się cieszę, że mam kontakt z tyloma wartościowymi osobami.

Zastanawiam się wciąż, jakie kryteria musi ktoś spełniać, żeby można go było nazwać przyjacielem, bo w zasadzie chyba moje się ciągle poszerzają. I to, co wypiszę teraz, musi działać w obie strony.

Na pewno bardzo cenię, gdy taka osoba jest w stanie nie przejmować się tym, czy mnie coś zaboli, tylko wali mi prosto z mostu, co myśli, gdy coś ją w moim zachowaniu martwi. Czyli troska o mnie i życzenie mi dobra. Tylko tak - mam kumpla, który od czasu do czasu namawia mnie na jakieś narkotyki. Odmawiam mu bez problemu, tylko że nie wiem, czy to podpada pod łamanie tej kwestii, skoro on sam nie widzi w tym niczego złego. Nie nazwałabym go jednak przyjacielem jeszcze, bo właśnie sama nie czuję się z nim na tyle blisko, żeby przyjąć rolę tej opierniczającej strony. Za bardzo wczuwa się w takie 'rock'n'rollowe' życie, a w zasadzie uważam, że jako przyjaciółka powinnam na podstawie swoich doświadczeń jasno mu powiedzieć, że to do niczego dobrego nie prowadzi, a nie tylko nieśmiało próbować, bardziej jak dobra koleżanka.
Obustronny kontakt oczywiście, niestety często to ja jestem tą osobą, która rzadziej dzwoni lub pisze, ale to wynika bardziej z mojego nieogaru niż braku chęci spotkania.
Żeby nazywać kogoś przyjacielem, muszę też ufać mu na tyle, aby potrafić okazywać smutek przy tej osobie i zwierzać się. Gdy miałam swój jedyny otwarty okres depresyjny rok temu, niewiele było osób, przy których potrafiłam przebywać, tak bardzo nie chciałam, żeby większość widziała, jak źle ze mną jest. To chyba najważniejsze kryterium, warunkowane tylko przeze mnie. Bardzo dobrze ukrywam smutek i niewiele jest osób, które i tak zawsze widzą, gdy coś jest ze mną nie tak. Dlatego też chyba przyjaźń wymaga czasu i bardzo dobrego poznania.
W przyjaźni musi być też równowaga - mam skłonności do dawania jak najwięcej bez oczekiwania czegoś w zamian, ale w przyjaźni już oczekuję, żeby ta druga strona też potrafiła mnie wysłuchać.
Brak zazdrości, szczere cieszenie się z sukcesów drugiej osoby.
Zaufanie i lojalność oczywiście, które gwarantują, że tych moich zwierzeń dana osoba nie powtórzy komuś innemu.
To chyba takie najważniejsze kwestie, tak układają się moje przyjaźniowe relacje.

Jest jeden chłopak, którego uważałam za przyjaciela, a którego teraz nazywam już tylko dobrym kolegą, bo odsunął się ode mnie w dość widoczny sposób (kiedyś widywaliśmy się jakieś dwa razy w tygodniu lub więcej), gdy krąg bliskich mi osób znacznie się poszerzył i doszły do niego też osoby, których on sam nie uważa za wartościowych ludzi. Gardzę taką postawą.
Jest też przyjaciel, którego straciłam przez jego zaborczą i porąbaną (ma wszelkie cechy borderlina) dziewczynę. Więc chyba nie była to tak naprawdę przyjaźń, skoro przez chore oczekiwania dziewczyny się skończyła.

Moje internetowe znajomości ograniczają się do spotkań na koncertach, więc mimo że trwają długo (najdłuższa już sześć lat), nie zaliczają się do przyjaźni, choć bardzo lubię te osoby.




 
 
Przyjaciel
Shadow 
worthless



Wiek: 27
Dołączyła: 07 Lis 2015
Posty: 2493
Skąd: małopolskie

Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2016-06-02, 11:48   

Samotna93, My się poznałyśmy w gimnazjum, a nasza "przyjaźń" miała już początki końca w 3. gimnazjum. Ale, że chodziłam do takiej szkoły, że mieliśmy gimnazjum i liceum w jednym, to byłyśmy na siebie skazane przez następne 3 lata. Teraz nasze drogi z dużym prawdopodobieństwem się już nie będą stykać.



Kiedy zamierzasz się poddać, przypomnij sobie po co zaczynałeś.

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu.
 
 
 
Przyjaciel
PsychoSue
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-02, 22:37   

Ja mam taki problem, że za bardzo się angażuję w każdą relację. Nigdy nie miałam dużo znajomych, kolegów, ale miałam malutkie gronko zaufanych osób i 2 takich no już bardziej "przyjaciół". Ogólnie bardzo mi na nich zależy/zależało.. Jejku, mi na wszystkich za bardzo zależało.. Znacie to uczucie, gdy to Wy jesteście podporą znajomości i to od Was zależy, czy relacja się utrzyma, czy nie? Mnie się wydaje, że w każdej relacji to mi bardziej zależy. Staram się ich wszystkich zrozumieć, być cierpliwa (no w końcu ja też nie jestem idealna). Gdy doszło do tego, że moi "przyjaciele".. no, "bliscy znajomi" zaczęli mieć problemy to nie odsuwałam się, ale właśnie zawsze byłam.
A jak u mnie zaczęła się cała chorobowo-szpitalna przygoda do czego doszły sprawy psychiatryczne to usłyszałam: "Muszę od Ciebie odpocząć, dobijasz mnie..".
Ja wiem, że tacy są ludzie, ale jednak to nie byli tylko znajomi, ale jednak osoby, których uważałam za przyjaciół (znaliśmy się/znamy się nadal już dobry kawałek czasu). Dlatego jest mi ogromnie przykro, nie ze względu na nich, ale ze względu na siebie. Przez te wszystkie odrzucenia od "przyjaciół" ja mam teraz takie utrudnione kontakty..
Ale wracając do tematu.. jedyną naprawdę zaufaną osobą i jednocześnie moją najlepszą przyjaciółką, która nigdy mnie nie zawiodła jest moja babcia :) Wydaje mi się, że starsze osoby, albo z doświadczeniem są bardziej odpowiedzialne i bardziej "nadają się" na przyjaciół.




 
 
Przyjaciel
Żurawek 
Śmiertelna Nogawka



Wiek: 27
Dołączyła: 18 Paź 2014
Posty: 5179
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-06-02, 22:45   

Scaliłam z istniejącym tematem. Wyszukiwarka naprawdę nie gryzie.




Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści. Opowieść Podręcznej M. Atwood
23.10.15r.
 
 
 
Przyjaciel
Teo 



Wiek: 26
Dołączyła: 29 Maj 2016
Posty: 119
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-06-04, 18:56   

Od jakiegoś roku mam można powiedzieć że przyjaciółkę. Dzielimy tą samą pasje a zaczęłyśmy się dogadywać tylko dlatego że po jednej z "wycieczek" szkolnych do teatru na przystanku zagadałam do niej na temat sztuki która była beznadziejna a póżniej zobaczyła że mam torbę z anime. Teraz razem jeżdzimy na konwenty.I nawet dobrze się dogadujemy, chociaż głupio mi że na ostatnim konwencie ją w jakiś sposób wykorzystałam. Bo byłam umówiona z wieloma osobami by posprzedawać im ręcznie robione pikselowe serduszka i to było na zasadzie "Ewa... to jest chyba ten chłopak z którym miałam się spotkać... macham mu a on mnie nie widzi... podeszłabyś do niego? Bo ja się wstydzę.." albo "Ewa poszłabyś do tej sali? Bo tam siedzi dziewczyna z którą umówiona jestem a ja nie mogę stąd iść bo zaraz ma przyjść ten chłopak który odkupuje ode mnie książkę.." :lol: Cieszę się że nie była zła, wynagrodziłam jej to :>

Miałam też przyjaciela, był dla mnie bardzo ważny ale póżniej z własnej głupoty oznajmiłam że nie chcę już go znać i że nie chcę mieć przyjaciół... przez rok nie rozmawialiśmy a teraz staram się odnowić z nim kontakt




 
 
Przyjaciel
Opuszczona
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-04, 18:58   

A ja wciąż nie mam przyjaciela i niestety wcale nie zanosi się na zmianę tej sytuacji, ponieważ mam problem z zaufaniem komukolwiek na tyle, żeby nazwać go ' przyjacielem '.



 
 
Przyjaciel
Nightmare
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-06, 11:10   

Samotna93 napisał/a:
A ja wciąż nie mam przyjaciela i niestety wcale nie zanosi się na zmianę tej sytuacji, ponieważ mam problem z zaufaniem komukolwiek na tyle, żeby nazwać go ' przyjacielem '.


Ja też.

Chciałabym mieć przyjaciela. Takiego żeby był na telefon o każdej porze i robić wszystko na spontana. Żeby mnie często odwiedzał i ja, żebym mogła przyjść do niego kiedy chcę. Iść do kina. Na spacer. Robić jakieś szalone akcje. Lubił by mój specyficzny humor i sam by taki miał. Nie chce żeby to był chłopak, tylko przyjaciel, przyjaciółka. No, ale dziewczyny nie potrafią takie być, a chłopcy, jak się zakochają strasznie męczą.




 
 
Przyjaciel
Pollock 



Wiek: 26
Dołączył: 11 Cze 2016
Posty: 68
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2016-06-12, 00:24   

Miałem w życiu jedną przyjaciółkę, którą skrzywdziłem trzykrotnie swoim paranoicznym brakiem zaufania. Po roku znajomości z nią byłem w stanie stwierdzić, że ona na pewno przyjaźni się ze mną tylko po to, żeby się ze mnie wyśmiewać za plecami. Rok później, kiedy na kolanach do niej wróciłem, zaczął mnie zjadać wstyd, kiedy z nią rozmawiałem, bo była pierwszą i jedyną osobą, której przyznałem się do uzależnienia. I kolejny rok później, kiedy znów wróciłem na kolanach i powiedziałem jej o sobie wszyściuteńko, byleby tylko ją ubłagać, nagle zacząłem ją podejrzewać o to, że wykorzysta wiedzę o mnie w złym celu, że na pewno spróbuje mnie ośmieszyć za to, że tyle razy ją krzywdziłem. Sądziłem tak, mimo że wyznała mi miłość.
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że to wszystko działo się przez internet i dzieli nas od siebie trzysta kilometrów.
A morał jest taki, że nie nadaję się do przyjaźni. Mogę pomóc, dać wsparcie, ale krzywdzę na dłuższą metę.




Wciąż wrzucam syf na kartki jak Pollock
Nie rozumieją mojej sztuki, niech się pier...
 
 
 
Przyjaciel
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 12