Przysługuje ci w tej chwili zero dni urlopu. Z zakończeniem każdego przepracowanego miesiąca będziesz nabywać prawo do 1/12 docelowo przysługującego ci urlopu, czyli po 12 miesiącach przepracowanych będziesz miała prawo do 20 dni urlopu wypoczynkowego. Po przepracowaniu 5 lat (nie mogę doczytać jak się do urlopu mają umowy cywilnoprawne) nabędziesz prawo do 26 dni urlopu w roku i tak już będziesz miała do emerytury.
W ramach tych 20 czy 26 dni przysługują ci 4 dni urlopu na żądanie, które nie są uwzględniane w planie urlopowym i możesz je wziąć kiedy ci się zachce (nie więcej, niż 2 na raz), informując o tym pracodawcę minimum na godzinę przed rozpoczęciem pracy danego dnia.
Wymiar etatu nie ma wpływu na ilość dni wolnych.
Podczas urlopu wypoczynkowego przysługuje ci wynagrodzenie takie samo, jak za zwykły dzień pracy.
Jeszcze coś?
Edit.
Już doczytałam. Zlecenia i dzieła mają się nijak do wymiaru urlopu. Zaczynasz od zera.
Ahh, to tego nie zanotowałam w mózgu. No to zaraz będziesz miała 3 miesiące, czyli 3/12, czyli 5 dni. Właściwie wtedy już masz prawo do tych 4 dni na żądanie. Teraz masz 3,2 dnia.
Istnieją różne poglądy na temat tego czy pracodawca może odmówić pracownikowi udzielenia urlopu na żądanie. Część ekspertów uważa, że jeśli pracownik zgłosi chęć skorzystania z urlopu na żądanie później niż przed przewidywaną porą rozpoczęcia pracy, pracodawca w tej sytuacji nie ma obowiązku udzielenia pracownikowi tego urlopu. Natomiast większość ekspertów przychyla się do stwierdzenia, że odmowa zgody na urlop na żądanie może nastąpić tylko w wyjątkowych sytuacjach. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28.10.2009 r. orzekł, że obowiązek udzielenia urlopu na żądanie nie jest bezwzględny, a pracodawca może odmówić pracownikowi udzielenia urlopu na żądanie w sytuacji, gdy wystąpią szczególne okoliczności, które powodują, że obecność pracownika jest niezbędna w pracy.
(...)
Ponadto należy pamiętać, że mimo uprawnienia pracownika do skorzystania z urlopu wypoczynkowego, w tym urlopu na żądanie, to pracodawca udziela tych urlopów. Pracownik powinien uzyskać zgodę na rozpoczęcie urlopu, w tym urlopu na żądanie. Często pracownicy jedynie informują pracodawcę o rozpoczęciu korzystania z urlopu na żądanie, zapominając, że powinni uzyskać zgodę na skorzystanie z tego urlopu. Zgodnie bowiem z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 16.09.2008 r. rozpoczęcie urlopu na żądanie przed udzieleniem go przez pracodawcę może być uznane za nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy, będącą ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych.
Także noo.. nie wiem. W każdym razie mogą się obrazić, jeśli bez ich zgody jednak sama sobie 'udzielisz' urlopu.
A jak jest z urlopem bezpłatnym przy umowie o pracę?
Sytuacja jest taka, że z dużym prawdopodobieństwem zacznę pracę od wtorku. Niedługo potem mam umówioną wizytę u lekarza na nfz, a potem w dwutygodniowych odstępach jeszcze dwie lub trzy wizyty (nic poważnego, drobne zabiegi). Problem jest taki, że wszystkie te wizyty są w normalny dzień pracy, w godzinach w których mam pracować i nie da się tego przestawić na wieczór. Mogę zażyczyć sobie urlop bezpłatny na te cztery dni? Jak to rozwiązać?
mistral, jeśli to ma być ciągiem kilka dni, to L4 pewnie się sprawdzi. Ewentualnie możesz dopytać lekarza, czy da się to jakiś inaczej załatwić. I dlaczego myślisz, że pracodawca nie da Ci tego urlopu? Jeśli to przedstawisz jakoś racjonalnie i uargumentujesz, to raczej nie powinni robić żadnego problemu. Jedyny kłopot, to zastępstwo. Ale i na takie okazje powinni być przygotowani. Zawsze jakieś losowe sytuacje mogą się przytrafić.
Nie ma być ciągiem, tylko jeden dzień co dwa tygodnie. A myślę, że mi tego urlopu nie udzieli jak nie musi, bo raz że mam pesymistyczne nastawienie i wszystko wydaje mi się trudne do osiągnięcia, a dwa że będę nowym pracownikiem, zaczynam we wtorek, a potrzebuję iść w piątek w kolejnym tygodniu, więc ledwo co zatrudniona, a już zwiewa... Właściwie to myślę czy na pewno iść do tej pracy, jeszcze umowy nie podpisałam, może lepiej siedzieć w domu na bezrobociu. Wizja trudnej pracy, wpadnięcia w środowisko ludzi którzy są już zgrani ze sobą i bycia najgorszą (no bo jedyna nowa) przeraża mnie i zniechęca. W dodatku od samego początku będę musiała kombinować z tym urlopem.