Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-06-23, 17:00
Szamanka, tylko my dwie mamy z nim problem, on nastawia wszystkich przeciwko nam. Dzięki niemu miałyśmy ochrzan za brak pytania, za zadane pytanie, za wyrażenie własnego zdania i za brak odżywania się bo nie było powodu.
Jednobarwna, w sumie możesz na osobności jego wprost zapytać o co mu chodzi i dlaczego Cię tak traktuje, a także by przestał się w ten sposób zachowywać, lubić się nie musicie ale jednak ze sobą współpracujecie i ileś godzin dziennie przebywacie obok siebie, albo pogadaj z szefem o zachowaniu tego gościa, może koleżanka też pójdzie pogadać. Jak nie pomoże, a zignorować się nie da, to dobrze by było się rozejrzeć za inną pracą, bo szkoda własnego zdrowia na użeranie się z takim kimś.
A oprócz tego gościa nie ma kogoś innego, kogo mogłabyś pytać gdy czegoś nie wiesz, albo by ktoś inny zwrócił uwagę gdy będziesz coś źle robiła? Czy to jakiś kierownik działu i on nadzoruje m.in. Ciebie i koleżankę?
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-06-24, 19:04
Adenium, nie ma kierownika, wszyscy teoretycznie są na równi. W firmie oprócz szefa jest 6 innych osób, więc nie dużo. Pracy nie będę zmieniać bo bardzo ciężko było mi znaleźć tę, która mam teraz. Nie chcemy iść z tym do szefa bo będzie jeszcze gorzej.
Pytamy inną osobę jak coś nie wiemy albo chcemy się upewnić. Ale ostatnio był ochrzan za zapytanie. Za brak też był. Praktycznie się nie odzywam z koleżanką w obecności innych i padło pytanie, co jestem taka milcząca. Do 25.08 mam okres próbny, przemecze się do tego czasu a potem się zobaczy. Ale chcę mieć jakieś doświadczenie większe niż 3 miesiące.
Jednobarwna, pytałaś o rady, a co zrobisz, co dla Ciebie jest "mniejszym złem" lub korzyścią to sama decydujesz. Nie chodzi też byś od razu rzucała obecną pracę i została z niczym, ale przy okazji możesz się rozejrzeć za inną pracą, może coś Ci się trafi lepszego, zamiast czekać na kulminacyjny moment aż nie wytrzymasz i weźmiesz L4.
Ja w sobotę zaczęłam pierwszą w życiu pracę i tego samego dnia chciałam ją rzucić...
Chyba każdy tak ma podczas pierwszych dni, gdy nie wiesz co jest pięć i musisz się pytać każdego co robić ^^ Przetrwasz ten okres i będzie znacznie lepiej
"Czy pamiętasz płatków róży szept...
Miłość Cię woła, idź za jej głosem,
Nie mów jutro, nie mów zawsze,
Mów i kochaj dzisiaj!"
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10440 Skąd: świat
Wysłany: 2018-07-16, 06:24
Jeszcze tydzień, jeszcze tydzień, jeszcze tyyyyydzień. I to taki najgorszy czas. Trochę podupadam psychicznie od obowiązków, lekarka mówi "zwolnij" szef mówi "jeszcze to". Oczywiście mogłabym powiedzieć że nie wyrabiam i chciałabym, aby mi nie podrzucał "kukułczych jaj", ale nie potrafię powiedzieć "nie", bo mi to siada na ambicję. Wiedzą, że choruję, ale nie do końca chyba wiedzą, jak ambicjonalnie podchodzę do pracy. A dobre to i złe.
Lekarka mówi "szpital" ja mówię "praca". Z resztą... nic innego teraz nie mam. Dopiero urlop spędzę z kimś, tak to wracam do pustych ścian, które mi przypominają, że coś minęło i raczej nie wróci. W pracy nie myślę o nim, więc się zaharowuję, by przyjść do domu, coś zjeść i iść spać.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
A propos nadgodzin to ja sobie ustaliłem taką zasadę, że pracuję 40 godzin w tygodniu i ani minuty dłużej. Jak trzeba zostać to przychodzę później, albo sobie odbieram następnego dnia i śpię dłużej. Ale ogólnie to jestem przeczulony, żeby mi praca nie rozwalała dnia i jak tylko mogę to siedzę od 7 do 15 pon do pt, tak jak powinienem i udaje mi się tego trzymać. Teraz weekend może być ciężki i mogę być potrzebny, dyro proponował mi nadgodzinki, ale ja dziękuję. Aż tak się nie wzbogacę na tym by było warto, jak będzie trzeba to sobie odbiję.
Praca, pracą, bywa naprawdę ciekawa, ale wolny czas jest też ważny.
A tak naprawdę to i tak jestem pod mailem, telefonem, jak ktoś zadzwoni kiedy mam wolne to odbieram (chociaż zależy kto). Jak się trochę wyluzuje, to ta moja praca naprawdę potrafi być spoko.
Zasadniczo działa to u mnie tak, że co wypracuję mam później do odbioru. Niemniej z uwagi na ple, ple, ple, mam zgodę na robienie nadgodzin płatnych, ale tylko w ilości 32 miesięcznie. I własnie mi się skończyły!