A ja z innej beczki mam pytanie (nie wiem czy dobry dział to jest) pracodawca wasz wie, że, np: uczęszczacie na terapię ? Czy takie coś trzeba zgłaszać ? Mój tylko wie, że mam problemy zdrowotne tylko myśli, że są to problemy z kręgosłupem, a ja nie wyprowadzałam go z błędu. Obawiam się, żeby to negatywnie w późniejszym terminie nie odbiło się na mnie.
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Wiek: 29 Dołączyła: 21 Lip 2015 Posty: 967 Skąd: Polska
Wysłany: 2019-06-04, 18:27
Zakręcona, nie musisz się nikomu tłumaczyć.
„Ty, twe radości i smutki, twe wspomnienia i ambicje, twoje poczucie tożsamości i wolnej woli to w rzeczywistości nic więcej niż aktywność wielkiego zbioru komórek nerwowych i związanych z nimi cząsteczek.” "Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową."
komarymniepogryzły, ananas, dziękuje za informacje.
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10445 Skąd: świat
Wysłany: 2019-06-04, 21:01
Zakręcona, jeżeli nie masz na to grupy inwalidzkiej bądź renty - nie musisz. W przeciwnym wypadku traktowanie jest to jako naruszenie i może zakończyć się dyscyplinarką.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Adenium, na miejscu była ze mną kobieta, którą pracuję, w try miga ogarnęła sytuację (i mnie) lepiej niż ja sama. Potem jeszcze obkleiła gąbką wszystkie ostre kanty w naszej kanciapie.
aga_myszka, ostatecznie skończyło się na dezynfekcji, jakiejś maści i zaleceniu wzięcia popularnego przeciwbóla. No i stwierdzeniu, że będę żyć, czerep cały tylko tak strasznie wygląda. I skróconym czasie pracy, bo trochę w głowie się kręciło.
Dostałem sporego wkurwu po otrzymaniu dzisiaj paska wypłaty, ale okazało się, że to jednak bezpodstawnie, z głupoty, bo myślałem, że pieniążki liczą od 10 dnia miesiąca do 10 tego następnego a tutaj jednak okazuje się, że od pierwszego do pierwszego. Czyli dostałem tylko za połowę miesiąca, straszne jest to przechodzenie z umowy na umowę. A tak poza tym, w przyszłą sobotę mam być z pracownikiem za którym za bardzo nie przepadam, ale cóż, taki jest żywot.