Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Co słychać w pracy?
Autor Wiadomość
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10440
Skąd: świat

Wysłany: 2018-01-24, 09:05   

Edisni, a to jest bardzo dobry pomysł. :) Dzięki, za podpowiedź, mam takie kolorowanki, gdzieś zakurzone leżą. Dzięki za kciuki i siłacza. :tuli5:



Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Co słychać w pracy?
Inertia
[Usunięty]

Wysłany: 2018-02-05, 07:41   

Słabo mi się robi w pracy. Jeszcze nie zemdlałam, ale jak tak dalej pójdzie to nie wiem. Zaczynam się bać chodzić do pracy.



 
 
Co słychać w pracy?
Delphi 
Delphi



Wiek: 27
Dołączyła: 03 Lip 2017
Posty: 1316
Skąd: Europa

Wysłany: 2018-02-05, 08:34   

Przyszło 12 kg ulotek z informacją o 1%. Na każdej trzeba przybić pieczątkę. Ciekawe ilu wolontariuszy zechce robić dla schroniska coś innego niż mizianie piesków.



"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
 
 
Co słychać w pracy?
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10440
Skąd: świat

Wysłany: 2018-02-08, 22:44   

Szef płacze, bo jestem na L4, a mamy urwanie głowy. Nie miała mnie kiedy grypa żołądkowa dopaść... lekarka mi powiedziała, że jakaś epidemia panuje.



Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Co słychać w pracy?
Loneyall 



Wiek: 29
Dołączył: 25 Lut 2018
Posty: 17
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2018-02-25, 17:18   

Narzekanie, dwulicowość współpracowników... Codzienna walka z debilami, czy jak by ich nazwać :D



Samotność,
moja wierna przyjaciółka.
 
 
 
Co słychać w pracy?
Tony 
Suicide Mission



Wiek: 30
Dołączył: 10 Maj 2015
Posty: 58
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2018-02-26, 21:07   

Dorabiam sobie na studia w Carrefourze. Ostatnio wylądowałem na stoisku z mięsem. Sytuacja z wczoraj:

Jest jedna kolejka, przy ladach tabliczki z informacją "obowiązuje jedna kolejka" i strzałka, która wskazuje kierunek kolejki. W kolejce stoją około 3 minuty. W pewnym momencie odwracam się i widzę, że jeden starszy dość facet ustawił się od drugiej strony. Kończę obsługiwać klienta i w celu uniknięcia jakiejś niepotrzebnej kłótni pytam "kto następny" (doskonale wiedziałem kto teraz, ale wolałem zapytać). Odzywa się facet, który stał już wcześniej w kolejce. Zaczynam go obsługiwać, potem znowu pytam "kto teraz", znowu odzywa się kolejne osoba z kolejki. Gdy zaczynam ją obsługiwać straszy facet nagle z płaczliwym krzykiem (nie wiem jak to inaczej nazwać) zaczyna krzyczeć czy ja jestem głupi, czy ja go nie widzę etc. Spoglądam na niego i mówię że obowiązuje jedna kolejka, na co ten jeszcze bardziej się nakręca, że powinienem wiedzieć kto kiedy przyszedł etc. Mówię mu "proszę Pana, ja kroję szynkę a nie pilnuję kolejki" :P na co ten znowu zaczyna mnie bluzgać, coraz głośniej. Wymieniłem się spojrzeniem z klientem którego obsługiwałem i zacząłem obsługiwać owego starszego Pana. Gdy odwracam się, żeby coś dla niego pokroić (już nie pamiętam co to było) ten zaczyna dalej się wydzierać i rzucać tekstami w stylu "jak ja byłem na wojnie to Pana jeszcze nie było na świecie" (WTF?). W pewnym momencie ktoś z kolejki zwrócił mu uwagę, żeby się uspokoił (ja postanowiłem już nie komentować sytuacji, żeby nie nakręcać go jeszcze bardziej) na co ów mężczyzna do niego z tekstem że on jest stary i schorowany, a ja go olewam, na co facet do niego "ale to nie jest powód, żeby robić takie akcje, jak Pan jest chory to trzeba było podejść i poprosić, żeby obsłużyć poza kolejką" na co on "nie rozmawiam z Panem".

Ot takie ciekawe historie z Carrefora. :yahoo:




Your eyes are swallowing me, Mirrors start to whisper, Shadows start to see, My skin's smothering me, Help me find a way to breathe...

Seeing as time stood still, The way it did before, It's like I'm sleepwalking, Fell into another hole I got
It's like I'm sleepwalking
 
 
Co słychać w pracy?
Złośnica
[Usunięty]

Wysłany: 2018-02-28, 19:02   

Nie tak dawno, z czystej ciekawości, wzięłam udział w konkursie na pewne dość wysokie stanowisko. Co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło okazało się, że gdyby nie tak krótkie doświadczenie zawodowe to braliby mnie w ciemno. Zaproponowali mi za to nieco inną posadę, nadal w kręgu moich zainteresowań i... łał.

Jestem z siebie niesamowicie dumna.




 
 
Co słychać w pracy?
Delphi 
Delphi



Wiek: 27
Dołączyła: 03 Lip 2017
Posty: 1316
Skąd: Europa

Wysłany: 2018-05-02, 12:46   

Czy wyrzucą mnie z pracy, jak nakleję sobie na "plecach" laptopa kartkę
Cytat:
Powiedz mi jak się nazywasz, bo nie jestem w stanie cię rozpoznać

?

Nie wiem jak przezwyciężyć trudności z rozpoznawaniem twarzy... w pracy z klientem... ale nie takim "sklepowym" klientem, którego widzi się przez minutę pierwszy i ostatni raz, tylko takim, z którym się utrzymuje wieloletnią relację i zna się jego majątek i całe drzewo genealogiczne.

Mam w tej chwili dokumenty do oddania pięciu klientom. Dali mi je, wiec już się widzieliśmy. Spodziewam się, że przyjdą i powiedzą
Cytat:
Dzień dobry, ja po moje/ taty/ brata dokumenty.

, spodziewając się, że będę wiedzieć o które dokumenty chodzi już na sam ich widok... i że się obrażą, jeśli zapytam kim są. Już jedna z moich współpracuś była oburzona, że nie byłam w stanie zidentyfikować klientki, która rozmawiała ze mną dzień wcześniej.

Na co dzień radzę sobie z tym tak, że... nie zapamiętuję. Osoby, które widuję często rozpoznaję mniej więcej po twarzy... póki nie zmienią radykalnie fryzury/ makijażu/ sposobu ubierania. Za to bez problemu rozpoznaję ludzi, nawet od 20 lat niewidzianych, po głosie. Jako że od niedawna pracuję w firmie, w której już pracowałam 10 lat temu i wszyscy mnie pamiętają, a ja pamiętam o nich wszystko poza wyglądem, który i tak się trochę zmienił, to jest jakoś pomocne. Problem w tym, że żeby zapamiętać głos też muszę jakiś czas z tą osobą poprzebywać i porozmawiać.

Jakieś dobre rady?

Ch.




"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
 
 
Co słychać w pracy?
Adenium
[Usunięty]

Wysłany: 2018-05-02, 19:06   

Delphi napisał/a:
spodziewając się, że będę wiedzieć o które dokumenty chodzi już na sam ich widok... i że się obrażą, jeśli zapytam kim są. Już jedna z moich współpracuś była oburzona, że nie byłam w stanie zidentyfikować klientki,

To współpracownica była oburzona, a klient też się zdarzył być oburzony jak zagaiłaś tekstem "a mógłby pan/pani przypomnieć nazwisko"?

Delphi napisał/a:
Jakieś dobre rady?

Na myśl mi jeszcze przychodzi kojarzenie osób z jakąś rzeczą, przedmiotem coś na zasadzie "a to, ten co miał/od tego co miał..."
Albo przyzwyczajać współpracowników i klientów, że jesteś z tych, którzy nie zapamiętują tak szybko imion/nazwisk/twarzy i za każdym razem grzecznie prosić o przypomnienie nazwiska...




 
 
Co słychać w pracy?
Delphi 
Delphi



Wiek: 27
Dołączyła: 03 Lip 2017
Posty: 1316
Skąd: Europa

Wysłany: 2018-05-02, 20:20   

Adenium napisał/a:
a klient też się zdarzył być oburzony jak zagaiłaś tekstem "a mógłby pan/pani przypomnieć nazwisko"

W tej pracy jeszcze nie. W poprzednich tak...
Najtrudniej było wybrnąć z sytuacji, kiedy po długim czasie się dowiadywałam, że tamta dziewczyna w okularach, to w rzeczywistości dwie różne dziewczyny w okularach, tylko dotąd nie widziałam ich jednocześnie. Na szczęście o tym, że dowiedziałam się po skończeniu studiów (czyli po 5 latach znajomości), że "ich było dwie" nie muszę nikogo informować ani się tłumaczyć, bo się już nie widujemy.

Adenium napisał/a:
Na myśl mi jeszcze przychodzi kojarzenie osób z jakąś rzeczą, przedmiotem coś na zasadzie "a to, ten co miał/od tego co miał..."

Ależ ja doskonale wiem, że pan Kowalski ma 5 działek, z tego 2 ugory i 3 łąki, tylko że muszę najpierw wiedzieć, że to jest pan Kowalski.




"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
 
 
Co słychać w pracy?
Adenium
[Usunięty]

Wysłany: 2018-05-03, 08:17   

Delphi napisał/a:
Ależ ja doskonale wiem, że pan Kowalski ma 5 działek, z tego 2 ugory i 3 łąki, tylko że muszę najpierw wiedzieć, że to jest pan Kowalski.

A, czyli nie działa połączenie skojarzeniowe, chociaż nie bardziej z tym co tam wynika z jego dokumentacji, ale że np. pan Kowalski nos ma jak klaun i to ten Kowalski od tych 5 działek.


W sumie nie wiem, co jeszcze mogłoby sprawić, by skojarzyć/zapamiętać osobę z dokumentacją, która ma być wydana, może ktoś jeszcze ma jakiś pomysł.




 
 
Co słychać w pracy?
Camaleao
[Usunięty]

Wysłany: 2018-05-04, 11:36   

Ogólnie to chyba zawsze w moim warsztacie panuje nielad. Inaczej nie umiem pracować. Ponoć to domena osób twórczych. Jednak dziś doszłam do momentu, w którym nie jestem w stanie pracować właśnie z powodu tego haosu...
Wpadłam w taką irytacje, że aż podzwonilam po klientach i odwołałam umówione spotkania, bo muszę posprzątać.
Nie wiem, czy to kwestia tego, że wszystko mnie denerwuje, czy naprawdę jest już taki bałagan.




 
 
Co słychać w pracy?
Cirnellé 
Odruch wymiotny



Wiek: 23
Dołączyła: 23 Mar 2014
Posty: 547
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2018-05-04, 23:31   

Na całe szczęście nie pracowałam ani godziny przez cały weekend majowy :pacynka: . Ale od poniedziałku znów zaczynam. Mimo wszystko lubię to. Poza tym układ jest prosty: pracuje=zarabiam, nie pracuje=nie zarabiam. Tak więc podsumowując, chyba wolę pracować.



Czuł niewymowny pociąg utopić się w błocie.
 
 
Co słychać w pracy?
Delphi 
Delphi



Wiek: 27
Dołączyła: 03 Lip 2017
Posty: 1316
Skąd: Europa

Wysłany: 2018-05-05, 09:22   

A co zrobić z problemem ze współpracusiem? Łazi po klientach i naśmiewa się z osoby, która przejmuje po nim "rejon". Potem klienci przychodzą do mnie i też kpią, bo przecież to co powiedział jest takie zabawne i "ha ha śmiej się razem ze mną, kiedy cię obrażam".



"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
 
 
Co słychać w pracy?
Adenium
[Usunięty]

Wysłany: 2018-05-05, 12:30   

Delphi napisał/a:
A co zrobić z problemem ze współpracusiem?

Porozmawiać z nim? Powiedzieć mu, aby swoje żarty zostawił dla siebie, bo one wcale nie są zabawne? Jak rozmowa z nim czy też z przełożonym nic nie dała to zignorować i robić swoje...?




 
 
Co słychać w pracy?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 12