Wiek: 36 Dołączyła: 21 Wrz 2016 Posty: 80 Skąd: Europa
Wysłany: 2016-09-22, 18:58
Makaron napisał/a:
Jeżeli wydanie książki jest dla Ciebie z "najłatwiejszych" marzeń to aż boję się zapytać jaka była reszta
Nigdzie nie napisałam, że najłatwiejsze a, że jedyne coś, co mogę podciągnąć pod marzenia.
Chris napisał/a:
Czy masz już opowieść gotową, czy też dopiero planujesz napisać? Czy prowadziłaś wstępne rozmowy z jakimś wydawnictwem?
Raczej planuję... pfff... chciałabym planować, ale zawsze kończy się to: są lepsi, bardziej doświadczeni z większym talentem. Co ja będę się wpychała na tak zapchany rynek, więc jednocześnie też nawet nie w głowie mi z jakimiś wydawnictwami kiedykolwiek rozmawiać.
Niedotykalna napisał/a:
W tym momencie moim największym marzeniem jest znalezienie tej drugiej połówki. Ale powoli tracę na to nadzieję. No i praca też.
Pod tym względem nigdy nic nie wiadomo. Choć nie wiem czy mam prawo się wypowiadać jako osoba, która związek z drugą osobą przestała ubierać w piękne emocjonalne słowa.
Gdy na grupie terapeutycznej rok temu powiedziałem, że moim sposobem na wyjście z nałogu będzie sport, to większość starych "narkusów" pokręciła głowami, śmiała się wręcz ze mnie. Tylko jedna osoba mnie wsparła i powiedziała, że warto realizować każde marzenia - gdy spróbujemy to upadniemy bliżej mety, a nie wyłożymy się przed startem gdybyśmy nie spróbowali. Jedna z tych osób nie żyje, dwie wróciły na kolejną terapię zamkniętą, a ja ciągle mam w głowie Mistrzostwo Polski w konkurencji siłowej sw - i zgadnij co? Żyję i mam się dobrze
"Czy pamiętasz płatków róży szept...
Miłość Cię woła, idź za jej głosem,
Nie mów jutro, nie mów zawsze,
Mów i kochaj dzisiaj!"
Wiek: 36 Dołączyła: 21 Wrz 2016 Posty: 80 Skąd: Europa
Wysłany: 2016-09-24, 09:21
Makaron napisał/a:
Chara napisał/a:
Nie mam marzeń, bo wiem że się nie spełniają.
A powinnaś wytworzyć jakieś
Gdy na grupie terapeutycznej rok temu powiedziałem, że moim sposobem na wyjście z nałogu będzie sport, to większość starych "narkusów" pokręciła głowami, śmiała się wręcz ze mnie. Tylko jedna osoba mnie wsparła i powiedziała, że warto realizować każde marzenia - gdy spróbujemy to upadniemy bliżej mety, a nie wyłożymy się przed startem gdybyśmy nie spróbowali. Jedna z tych osób nie żyje, dwie wróciły na kolejną terapię zamkniętą, a ja ciągle mam w głowie Mistrzostwo Polski w konkurencji siłowej sw - i zgadnij co? Żyję i mam się dobrze
Makaron. Gratuluję zaparcia w dążeniu.
Chara... sama raczej mało marzę a wręcz balansuje to na granicy ich braków, jednak nie wiemy, kiedy w naszej głowie może się narodzić jakaś myśl, która tak się zakorzeni, że sami zaczniemy do niej dążyć aby spełnić marzenia z niej.
Ale też trzeba woli i chęci by choćby zacząć myśleć o ich spełnianiu (a mnie tego brakuje)
A ja ... Ja mam tylko jedno marzenie, żeby mieć dom, do którego zawsze będę mogła i chciała wrócić, ale nie chodzi o dom w rozumieniu budynku, ale ludzi, bo dom to takie miejsce, gdzie choćby pod gołym niebem można być razem.
PannaNikt28, poetka, Macie piękne marzenia, które mają szansę się zrealizować. Co prawda nieraz wymaga to trochę, nieraz sporo cierpliwości. Czasem wymaga od nas samych pewnych wyrzeczeń, które na dłuższą metę się stokrotnie opłacają. Ale w sumie warto! Warto być cierpliwym, warto oddać coś, żeby w zamian otrzymać coś stokrotnie cenniejszego. Coś, czego pragniecie obydwie - różnie tylko nazywając. Życzę Wam z całego serca spełnienia marzeń, niezbyt długiego czasu oczekiwania i szczęśliwego zwieńczenia tęsknoty. A w darze dla każdej z Was po jednym :kwiatki: :kwiatki:
Chris, dziękuję za kwiatuszka. Miło tak dostać coś, nawet wirtualnie. Ja już bardzo wiele w życiu poświęciłam i niestety w zamian nie dostałam nic, albo naprawdę niewiele, w związku z czym teraz zdecydowanie boję się czymkolwiek zaryzykować.
Marzenia godny pochwały. Za jednym słowem rozumieć tak wiele to ważne ja myślę prostolinijnie i po prostu nie chciałbym bym być sam. Chciałbym kiedyś mieć kogoś bliskiego kogoś z kim wkońcu będę czuł się bezpieczny i zrozumiany. Kogoś kto zawsze mi pomoże w potrzebie
Chciałabym do końca życia być szczęśliwą, nie ważne, jak życie będzie mi się łamać i co mnie spotka, bo gdy będę widzieć w problemach również pozytywne strony - nigdy się nie poddam.