Czuję się jak hipokrytką: zostało mi zadane pytanie w pracy: czy jestem z niej zadowolona. Ja odpowiedziałam, że tak (nie będę przecież w pracy się podkładać i narzekać wśród współpracowników na nią). Powtarzam się: nie chce tam pracować. Jakbym mogła to bym z niej zrezygnowała, ale nie m nic innego ani nie mogę pozwolić sobie by być na bezrobotnym... Psychicznie się kończę: w pracy źle, w domu jeszcze gorzej...
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Pewnie pytanie do Euph, ale czy jeśli w trakcie urlopu wezmę el quattro, no... że L4, to czy automatycznie anuluje to urlop?
To object to this inseparability of pleasure and pain, life and death, is simply to object to existence. But, of course, we cannot help objecting when the time comes. Objecting to pain is pain.
Wiek: 34 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2132 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2024-08-27, 04:22
void, u nas tak jest, obserwuję po ewidencji pracowników. Urlop wpisany, na to nałożone L4, a komentarz "urlop anulowany przez L4".
Pisząc u nas mam na myśli, że znam sytuację z doświadczenia, więc zakładam, że tak to działa wg prawa
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
Dołożyli mi kolejne obowiązki w pracy... ale oczywiście na podwyżkę nie ma pieniędzy... Takie warunek był, znaczy miałam rozmowę, że umowa będzie mi przedłużona, ale dodają mi kolejne obowiązki... CV wysyłam gdzie się da: już nie ważne czy to sklep czy jakaś firma...
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Czuję jak mi ucieka możliwość realizacji mojego głównego celu rocznego w pracy, a bez tego, to nawet nie mam co myśleć o podwyżce czy generalnie bezpiecznej pozycji bez lęku, że w razie czego to będę do odstrzału.
<<< Dodano: 2024-09-26, 15:11 >>>
Udało się odratować i w końcu będzie nieco luźniej, choć jeszcze trochę trzeba się jeszcze pomęczyć. Nie umiem określać na ile dobrze coś zrobiłem, mam zakrzywiony obraz swoich własnych dokonań i dopiero informacja zwrotna od kogoś bardziej kumatego ode mnie pozwala mi ocenić co i jak. Syndrom oszusta na całego.
To object to this inseparability of pleasure and pain, life and death, is simply to object to existence. But, of course, we cannot help objecting when the time comes. Objecting to pain is pain.