Natłok myśli i ich ciężar, za dużo ich naraz i za długo trwające. Do tego izolacja, brak powodzenia na rynku pracy, a co za tym idzie porzucenie celów do których dążyłem. Fajnie byłoby "nie myśleć" więc się śpi, o tak, duuużo się śpi. I wstaje coraz bardziej zmęczonym a gonitwa w głowie trwa. Prób żadnych nie było, zwyczajnie nawet się nie chciałoby nic działać w tym kierunku, ale pofantazjować można, bo i myśli wtedy na chwilę uciekają gdzieś na bok. Co ciekawe w wieku 7 lat był początek (pierwsze myśli) potem chwila wytchnienia do ok 20 roku życia, i tak już, 3 lata tylko w dół dół dół. Nie zdziwi mnie więcej że ludzie w podobnych sytuacjach popadają w nałogi, zniesienie tej gonitwy myśli bywa bardzo... Męczące
Wiek: 28 Dołączył: 17 Cze 2022 Posty: 390 Skąd: Polska
Wysłany: 2023-08-27, 21:50
Chciałam odpocząć od tych wszystkich głosów w mojej głowie... obiecały mi, że jak to zrobię, to odejdą.
Wierzyłam im. Byłam zmęczona samą sobą, swoją popieprzoną głową. Odpocząć, chociaż na chwilę... zasnąć, chociaż na tydzień. Chociaż wiem, że jak to się uda, to to droga bez powrotu. Ale chociaż tydzień... chociaż trzy dni. Wtedy mogę wrócić do rzeczywistości zregenerowana.
Może ja nie pasuję do tych ludzi. Jeżeli ja mam znowu wyjść z tej swojej skorupy, wystawić tę rękę na zewnątrz i od razu mi odetną, to mi się nie chce, to ja się boję.