Wiek: 42 Dołączył: 19 Mar 2023 Posty: 106 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2023-06-07, 11:25
R. de Valentin napisał/a:
Okularnik, masz szczegółowy plan treningowy?
Już nie ćwiczę tak intensywnie jak zimą. Latem jestem mniej aktywny.
W redukcji wagi pomogły mi :
- dojazd komunikacją miejską, w tym biegi do autobusu, samochodem jeżdżę bardzo rzadko,
- rezygnacja z kolacji (nie mam apetytu),
- duża ilość spożywanych owoców.
Od 19 październik 2022, kiedy moja waga wykazała pik, schudłem 14,5kg. Fakt, że od wtedy chudłem bardzo nieregularnie, m.in. ze względu na stres w późniejszym okresie i różne inne przygody, ale już w ostatnim czasie utrzymuję sensowne stabilne tempo spadku wagi. Fakt, że jeszcze zostało sporo do prawidłowej wagi, ale cieszę się z progresu i doceniam to, że lepiej się czuję fizycznie.
Szkoda, że obecnie jest jak dla mnie za ciepło by zacząć wracać do biegania, ale mam plan niedługo zacząć z powrotem biegać.
To object to this inseparability of pleasure and pain, life and death, is simply to object to existence. But, of course, we cannot help objecting when the time comes. Objecting to pain is pain.
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3498 Skąd: Polska
Wysłany: 2023-06-21, 12:02
void, wow, szacun! Kiedy Ty miałeś czas na chudnięcie, skoro tyle się u Ciebie działo? Proszę o wskazówki!
Ja zaczęłam redukcję 1 kwietnia (miałam skończyć dzisiaj) i schudłam 2,5kg, ale musiałam odpuścić, bo moje myśli nie były zbyt zdrowe. Musiałam zresztą skupić się na egzaminach. 2,5kg wróciło, jestem w punkcie wyjścia. Od przyszłego tygodnia podejście nr 2.
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
Ale dzięki. Największą robotę robią po prostu pudełka, bo mam określone kalorie i się nie zastanawiam co jeść.
To object to this inseparability of pleasure and pain, life and death, is simply to object to existence. But, of course, we cannot help objecting when the time comes. Objecting to pain is pain.
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3498 Skąd: Polska
Wysłany: 2024-01-28, 18:54
Kurczaki, już tak ładnie schudłam w październiku, a teraz odrobiłam z naddatkiem… Nie mogę na siebie patrzeć [tutaj ciąg dalszy negatywnego self-talk]. Nie chcę za dużo myśleć o jedzeniu i jego przygotowywaniu. Zwłaszcza że LEK piszę za miesiąc, a poświęcanie energii na typowe odchudzanie mnie super zdołuje.
Macie jakieś posiłki na super-szybko? Tylko muszą być wege. Dużo białka mile widziane. Moje pomysły:
– serek wiejski
– twarożek grani, pomidorki
– jajko
– awokado
– do podgryzania marchewki, kalarepa, kapusta, seler naciowy
– kasza owsiana z orzechami na zapas na kilka dni
– sałatka grecka z tofu zamiast fety – zapas na 2 dni
– zapiekanka warzywna bez sera – zapas na 2 dni
– quinoa/jaglana/kus-kus z warzywami i sosem jogurtowym
– makaron z ciecierzycy + tofu, szpinak, oliwki
– hummus z warzywami – zapas na kilka dni
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
chiroptera,
- warzywa na patelnię mrożone z kaszą. Kaszę przygotowuję z sosem sojowym i ostrym tajskim.
- tofu po azjatycku z ryżem (tofu kroję w ultra cienkie plastry, marynuję w sosie sojowym, przyprawiamy wg uznania na ostro, później są smażę do chrupkości, podaję z ryżem, można doprawić z sosem sojowym i surówkę gotową z kapusty lub pora
*
A najbardziej w utrzymaniu wagi pomaga mi okno (wiem, powtarzam się).
Rzadko robię ustępstwa, czuję się ok.
Ale! Mam za wysoki cholesterol całkowity i muszę zrezygnować z sera i jaj (tego jadłam najwięcej...)
Znaczy tak sądzę, że to to mi podbija normę.