W sobotę robię test w kierunku SIBO a w przyszłym tygodniu mam wizytę u gastrologa. Mam nadzieję, że prędzej czy później brzuch/żołądek przestaną boleć
Niestety cena za te badanie to aż 340 zł.. gastrolog bierze 250.. Trochę kasy na to pójdzie a na pewno będzie chciał żebym zrobiła jeszcze jakieś badania.
Jestem w grupie na Fejsie , właśnie na temat problemów żołądkowo-jelitowych. Można się dowiedzieć dużo różnych ciekawych informacji - "Zdrowe jelita, zdrowi my - IBS, SIBO, Low Fodmap"
Raczej nie polecają IPP, bo dużo lekarzy zapisuje i nie do końca są dobre na jelita.. ja dostałam kiedyś od laryngologa receptę na lek przy problemach ze zgagą - są to takie saszetki jednodawkowe.
Opis jest taki:
preparat o działaniu miejscowym, osłaniającym błonę śluzową górnego odcinka przewodu pokarmowego. Pozwala na szybkie złagodzenie objawów związanych z refluksem żołądkowo-przełykowym, takich jak zgaga, ból w nadbrzuszu, kaszel podrażnieniowy
Zjadłam drożdżówkę z makiem i teraz czuję ucisk w żołądku i odbija mi się ciągle... ech... że tak powiem pokarało mnie. I powinnam "odstawić" internet czy czytać co dany objaw może znaczyć i tak czytam nieokreślony ból brzucha w górnej części to może być zawał =o. Później wrzucę dokładny cytat. Człowiek się boi, żeby tam wszystko w środku w porządku było a tu pojawiają się najgorsze myśli, że coś pękło itd.
20września napisał/a:
ja dostałam kiedyś od laryngologa receptę na lek przy problemach ze zgagą - są to takie saszetki jednodawkowe.
Opis jest taki:
preparat o działaniu miejscowym, osłaniającym błonę śluzową górnego odcinka przewodu pokarmowego. Pozwala na szybkie złagodzenie objawów związanych z refluksem żołądkowo-przełykowym, takich jak zgaga, ból w nadbrzuszu, kaszel podrażnieniowy
Te saszetki przypadkiem nie musiałaś trzymać w lodówce. Może myślimy o tym samym preparacie. Brałaś je i pomagały złagodzić objawy, tak gardło jakby to powiedzieć łagodziło.
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Te saszetki przypadkiem nie musiałaś trzymać w lodówce. Może myślimy o tym samym preparacie. Brałaś je i pomagały złagodzić objawy, tak gardło jakby to powiedzieć łagodziło.
Chyba nie trzymałam ich w lodówce. Nie chcę pisać nazwy leku (chyba nie można?), chociaż jest do kupienia w aptece bez recepty.
W opakowaniu jest 14 saszetek z płynem. Powiem Ci, że na mnie dobrze działały, tylko trochę kosztują.. te wszystkie leki IPP są raczej o wiele tańsze
Zjadłam drożdżówkę z makiem i teraz czuję ucisk w żołądku i odbija mi się ciągle... ech... że tak powiem pokarało mnie.
Masz teraz poważne problemy z żołądkiem i wcinasz drożdżówkę z makiem? To jaki miałby być tego efekt jak nie dolegliwości bólowe? To żadne pokaranie, a konsekwencja działania, głupiego działania, a wiem, bo kiedyś sama przerobiłam przy leczeniu żołądka swoją zachciankę jedzeniową, potem już niczego złego nie tknęłam do końca leczenia.
Czy miałaś robioną gastroskopię? Czy robiłaś test na helicobacter pylori?
Czy będąc u lekarza lekarz wspomniał Ci o produktach które masz jeść, a które unikać?
W jakich sytuacjach/w jakim czasie powracają Ci problemy żołądkowe? Same przechodzą po jakimś czasie? Czy oprócz leków na żołądek bierzesz też inne?
Ja mam problemy z żołądkiem m.in. na wiosnę i na jesień, podobno ci wrażliwi tak mają, choć internet podpowiada od razu choroby, to wiem, że u mnie nie występują, więc wystarczają mi leki osłonowe + dieta. Tak jak i raz w miesiącu mam dyskomfort żołądka przy okazji kwestii hormonów.
W sobotę robiłam test oddechowy (wodorowo-metanowy) na sibo. Okazało się, że jest wszystko okej.. Szukam dalej. Muszę zrobić jeszcze badania z kału (krew utajoną, helicobacter, na pasożyty, kalpritektyna). Kiedyś miałam helicobacter i byłam przeleczona antybiotykami. Wiem, że to może wracać. Dodatkowo zrobię badanie d-arbinitol z moczu i na celiakię.. ale taka podstawa to te badania kału. Mam już zrobiony ten test na sibo, badania krwi, USG jamy brzusznej.
W ogóle miałam mieć dzisiaj wizytę u gastrologa, ale lekarz złamał nogę i nowy termin wyznaczyli aż na koniec sierpnia.. jedyny plus, że zdążę wykonać wszystkie badania i pójdę już z całym kompletem.
Wiek: 24 Dołączyła: 23 Cze 2019 Posty: 304 Skąd: Polska
Wysłany: 2023-05-27, 09:55
20września, uważaj na tą grupę na fb i filtruj wewnętrznie w sobie informację stamtąd. Zwłaszcza na czatach przyległych, ale i na samej grupie jest sporo zakręconych ludzi co by imbirem pasożyty z mózgu wypędzali i inne kwiatki. Część faktycznie jest merytoryczna, ale jak to internet - różne kwiatki.
Wczoraj wzięłam lek na obniżenie gorączki, bo miałam 39,5 i strasznie zaczął boleć mnie żołądek.. nie wiem jaki lek wziąć albo jak pomóc sobie żeby przestało boleć
Dzisiaj rejwtrowałam się na gastroskopię i mam termin na poniedziałek nie wiem jak to się udało. Nie zmienia to faktu, że okropnie się denerwuje. Miałam już kilka lat temu ją robioną nie zmienia to faktu, że się boję. Samego badania i to, że odpukać będą powikłania.
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Zakręcona, na którą godzinę masz badanie? Ja przed ostatnią gastro starałam się w ogóle o tym nie myśleć, a przed badaniem trafiłam na tak super świetną pielęgniarkę, która niemal przeprowadziła mnie przez badanie swoim uspokajającym tonem głosu. Badanie to nic przyjemnego, ale na szczęście trwało krótko. Powodzenia w poniedziałek!
Sweden, dziękuję za słowa otuchy. Badanie mam o 9, będę je miała robione że znieczuleniem miejscowym.
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Zakręcona, to w sumie lepiej jak badanie jest rano, na swoje też celowałam jak najwcześniejszą porę, by rano wstać i pojechać, mniej stresu i myślenia o tym. Dasz radę.
W znieczuleniu miejscowym to znaczy, że będziesz miała znieczulone gardło.
Sweden, dziękuję za pocieszenie. Piątek jest a ja już denerwuje się poniedziałkiem. Dla mnie też lepiej, że mam rano badania, tak jak pisałaś rano stanę pojadę i z głowy, a nie jakbym miała na popołudnie to jeszcze dłuższa głodówka by doszła (na pewno od rama nic bym niż zjadła - z nerwów). Pisałam, że mam w znieczuleniu w ogólnym bo miałam jeszcze możliwość zrobić badanie w znieczuleniu ogólnym,ale nie chcę. Jakoś sytuacja gdy nie wiem co z moim ciałem (wśród obcych - wiem, że tam lekarz, nie poprawie to sytuacji) dzieje wywołuje u mnie nieprzyjemne uczucie. A co najważniejsze nie miałby mnie i tak kto odebrać.
I tak udało mi się, że szybko mam gastroskopię i jest ona na NFZ (chyba ktoś musiał zrezygnować) bo jak dzwoniłam w inne miejsca to terminy były już ma przyszły rok. A i wyszukałam lekarza co będzie mi robił badanie i ma dobre opinie w Internecie co mi trochę poprawiło nastrój.
[EDIT]
Jestem już po gastroskopii. Cieszę się, że to już za mną... ale ile strachu się najadłam to moje. Jednak jaki przystojny pielęgniarz pomagał przy zabiegu . Coś miłego przynajmniej było do oglądania. A teraz na poważnie: mam dodatni wynik jeśli chodzi o bakterię i miałam polipa, który został od razu usunięty (niewielki był, ale jednak był). Poszedł do dalszych badań.
Co mogę powiedzieć: gorzej było w jednym aspekcie niż ci miałam robione wcześniej gastroskopię po badania miałam uczucie jakbym miała zaraz wymiotować (byłam oczywiście na czczo) więc jedynie czym plułam to ślina.
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.