kova84, wiedzą sporo na temat chorób psychicznych, ale boję się mówić o tym z nimi... Póki co temat przysechł, nie wiem czy sama nam do niego nawiązać. Zwłaszcza że sama mam abiwalentne myśli na temat swojej psychiki..
Zwłaszcza że sama mam abiwalentne myśli na temat swojej psychiki..
To może nie warto się spieszyć. Sami w końcu pewnie dopytają. No i wypadałoby być w takiej sytuacji bardziej obiektywnym, nawet względem siebie. Obojętne czy jest dobrze czy nie, przedstawić wszystko we w miarę neutralnym świetle. A to już czasem nie takie łatwe niestety.
Rozmawiałam trochę z bratem dzisiaj, tak szczerze... Zadzwoniłam do mnie w pewnej sprawie (bym zamówiła mu jedna rzecz przez internet). I zapytał co u mnie... A ja pękłam i powiedziałam, że za dobrze nie jest, że jestem zadowolona z pracy i szukam nowej, że tak zdrowiem u mnie gorzej, że matka daje mi w kość. Pękłam bo normalnie na jego pytanie odpowiem, że może być. Czy to coś zmieniło: czy nie jest lżej... Nie... Jakoś obawiam się, że ta moja szczerość obróci się przeciwko mnie...
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Wiek: 25 Dołączyła: 13 Lut 2014 Posty: 263 Skąd: Polska
Wysłany: 2023-03-22, 12:59
takajakinne napisał/a:
Co sądzicie o szczerej rozmowie z dzieckiem na temat swojej choroby? Jak o tym mówić? Czy o tym mówić? Czy to nie spowoduje u dziecka lęku, że ono też będzie chore?.
To jest bardzo dobre pytanie, nad odpowiedzią na które sama się ostatnio zastanawiam. Fakt faktem, że moje dziecko jest w takim wieku, że te rozmowy są na bardzo podstawowym poziomie, typu "A co to, masz ała?" - "Mam ała, ale już nie boli". Ale trochę przeraża mnie to, że w przyszłości będę to musiała wyjaśniać obszerniej. Czasami też myślę, czy ja w ogóle dobrze zrobiłam, że mam dziecko. Czy to dziecko to w ogóle ma jakąś szansę na bycie zdrowym psychicznie przy zaburzonych rodzicach ... Ogólnie jednak uznaję, że nie ma co unikać jakichkolwiek tematów, wszystko trzeba jakoś dzieciom objaśniać, nie mówić nieprawdy, ale też dostosowywać przekaz do wieku i możliwości dziecka. Zresztą jak ja nie wytłumaczę, to nie znaczy, że ciekawość zniknie. Sądzę, że najwyżej zmieni się źródło pozyskania informacji. A jak sobie pomyślę o jakości ewentualnych źródeł, to dochodzę do wniosku, że zdecydowanie wolę omawiać dane zagadnienie samodzielnie.
In the back of my mind, you died
In the back of my mind, I killed you
And I didn't even regret it