Nihilizm egzystencjalny nie jest dobry. Skupiając się tylko na "ja" ludzkość nie przetrwałaby od samego początku aż do teraz.
Ja bym mimo wszystko wskazał tutaj trochę na paradoks, bo jeśli zakładamy, że pomagamy "po coś", to rozważamy pomoc w kategorii jakiejś transakcji, tudzież inwestycji. Mając jakieś zasoby na zbyciu (czas, uwagę, dobra materialne - cokolwiek), możemy uzyskać coś czego deficytu doświadczamy - niekoniecznie musi to być coś w postaci fizycznej, może to być nawet dobre samopoczucie, bo postępujemy zgodnie z naszymi wartościami. Nie da się oderwać "ja" od środowiska, ani środowiska od "ja".
To jest mój pogląd, ale uważam, że każdy z nas jest pierwotnie samolubny. Oczywiście ludzie często chowają się za różnymi gierkami w stylu "ja jestem bardziej bezinteresowny od ciebie", ale w dalszym ciągu jest to ta sama śpiewka o podnoszeniu swojego ego ponad innych, z tym że może ona wchodzić na kolejne meta poziomy.
Ale bez tego założenia pytanie nie ma żadnego sensu, bowiem jakkolwiek by nie odpowiedzieć, to w odpowiedzi na to pytanie uzyskamy jakąś transakcję, nawet przypadku jeśli chcemy po prostu rozprzestrzeniać "dobro", to wiąże się to z założeniem, że chcemy żeby reszta społeczeństwa podzielała te wartości i ostatecznie wpłyniemy na nasze środowisko z nadzieją, że będziemy żyć w lepszym świecie.
To duże uproszczenie, ale w sumie...
Euphoriall napisał/a:
Ale bym tu bardziej stawiała na efekt symbiozy/zależności
... ja bym to nawet określił mianem synergii. Kilka czynników połączonych w jedno może dać większy efekt, niż suma każdego z osobna. Chyba na tym opiera się cywilizacja, która też w pewnym sensie zinstytucjonalizowała wiele form pomocy.
'Reality escapes all concepts. If you say there is a God, that's a concept. If you say there is no God, that's a concept.'
Wiek: 33 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10231 Skąd: świat
Wysłany: 2023-03-15, 10:12
void napisał/a:
To jest mój pogląd, ale uważam, że każdy z nas jest pierwotnie samolubny.
zdrowy egoizm? Jak w zasadzie "dobry ratownik to żywy ratownik".
void napisał/a:
Oczywiście ludzie często chowają się za różnymi gierkami w stylu "ja jestem bardziej bezinteresowny od ciebie",
To już trąci "wypominkami", o których wspomniałam.
void napisał/a:
To duże uproszczenie, ale w sumie...
Euphoriall napisał/a:
Ale bym tu bardziej stawiała na efekt symbiozy/zależności
... ja bym to nawet określił mianem synergii.
O! Ładne określenie.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.