Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Czy powinienem sobie przebaczyć? - Moja spowiedź
Autor Wiadomość
Wstyd 


Wiek: 24
Dołączył: 22 Kwi 2022
Posty: 5
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2022-04-22, 18:18   Czy powinienem sobie przebaczyć? - Moja spowiedź

Witajcie, przepraszam, jeśli wybrałem nieodpowiedni dział. Mam prawie 23 lata i zmagam się aktualnie z czymś z czym już naprawdę nie daję sobie rady, pomyślałem, że może taka spowiedź w pewnym stopniu by mi pomogła. Już od urodzenia ciężar mojego życia mnie przytłaczał, urodziłem się w rodzinie gdzie mój ojciec był alkoholikiem, a moja mama przez większość życia zmagała się z depresją, finansowo nie było nam najgorzej, miałem swój pokój, komputer, jedzenie, ale po jakimś czasie atmosfera w domu zaczęła mnie niszczyć, częste głośne kłótnie spędzałem leżąc w łóżku i powstrzymując paniczny lęk przed tym, że któremuś z moich rodziców coś się stanie, zawsze bałem się najgorszego, kilka razy zdarzyło się, że ojciec siłą chciał uspokoić matkę, raz musiałem interweniować. Cztery lata po mnie urodziła się moja siostra, ja w wieku sześciu lat trafiłem do przedszkola i tu też zaczęły się trudności, byłem grubym dzieciakiem z fobią społeczną, więc zostałem odrzucony przez grupę, nikt nie chciał się ze mną kolegować, czasami wracałem do domu z płaczem. Kiedy lata przedszkola minęły, zaczęła się podstawówka, tam zaczęły się jeszcze gorsze prześladowania, coraz bardziej pogrążałem się w smutku, w domu nie miałem żadnego wsparcia, mama nie miała na to siły. Dużo czasu spędzałem wtedy na komputerze, gry komputerowe i filmy stały się moją formą ucieczki, z czasem znalazłem znajomych z którymi grałem. Mimo to w międzyczasie w podstawówce koledzy z którymi miałem jakieś relacje pokazali mi magazyny pornograficzne, bardzo mi się to spodobało, dawało dużej przyjemności, której wtedy mi brakowało. Umawialiśmy się z kolegami na wspólne przeglądanie magazynów, później stron internetowych, razem się masturbowaliśmy. Później, kiedy pojawił się w domu internet miałem już dostęp do pornografii praktycznie przez cały czas i z czasem zacząłem się w niej coraz bardziej pogrążać, zacząłem pokryjomu robić zdjęcia koleżankom do których później w domu się masturbowałem. Później zaczęło się gimnazjum, moje uzależnienie było już bardzo silne, a cały mój świat był praktycznie w komputerze. Okres gimnazjum to właśnie czas kiedy się to wszystko wydarzyło. Po jakimś czasie zacząłem marzyć o tym żeby zobaczyć w rzeczywistości to co widziałem w filmikach pornograficznych i... nie wiem kiedy dokładnie i jak się to wszystko zaczęło, ale zacząłem molestować swoją siostrę, głównie było to dotykanie jej w domu, na basenie. Mówiła mi żebym jej tam nie dotykał, ale po jakimś czasie się to powtarzało. Kiedy spala robiłem jej zdjęcia w bieliźnie, najgorszą natomiast rzeczą, której się dopuściłem była sytuacja kiedy odsunąłem jej majtki na bok i dotknąłem ją... tam... Kiedy to zrobiłem przestraszyłem się i uciekłem do swojego pokoju. Nie pamiętam ile to wszystko, myślę, że około roku... W okresie gimnazjum kradłem też mamie bieliznę, masturbowałem się do niej, kiedy się o tym dowiedziała bardzo się zdenerwowała i powiedziała żebym się leczył. Czułem wtedy, że już nad tym wszystkim nie panuję, czułem się bezsilny. Po tym wszystkim dostałem się do technikum, był to okres kiedy wszystko zaczęło się powoli zmieniać dzięki ludziom, których tam poznałem, był to jednocześnie okres ciężkiej depresji, ale też poznawania siebie, swojej wartości i swoich pasji. Wciąż byłem ciężko osączony uzależnieniem. Żeby tego wszystkiego było mało w okresie między gimnazjum, a technikum zacząłem potrzebować silniejszych bodźców, niestety na internecie udało mi się znaleźć materiały zoofilskie i pedofilskie, mimo strachu, który czułem oglądając te materiały nie przestawałem na nie patrzeć, a moja nienawiść do siebie rosła. W okresie technikum zacząłem chodzić do szkolnej pani pedagog, pomagało mi to z myślami samobójczymi i samookaleczaniem, które później się pojawiło, ale nie miałem odwagi powiedzieć jej o moim uzależnieniu. W trzeciej klasie poznałem księdza katechetę z którym się zaprzyjaźniłem, zacząłem z nim rozmawiać o wszystkim z czym się zmagam. Po technikum kiedy wyjechałem na studia wszystko zaczęło się zmieniać, żałuję, że tak późno... Odcięcie się od rodziców i życie na swoim dało mi dużo dobrego, na studiach poznałem wielu fajnych ludzi. Zaczęło też do mnie docierać ile zła wyrządziłem w przeszłości, a przeszłość pozostawiła we mnie desperacką wręcz potrzebę miłości, wiele razy spotkała się ona jednak z odrzuceniem co było częstym powodem stanów depresyjnych. Ksiądz katecheta o którym wcześniej wspomniałem był pierwszą osobą, której powiedziałem wszystko to o czym piszę tutaj, wszystko mi przebaczył, stwierdził, że nie mogę być dla siebie zbyt surowy i że pokutą za to wszystko jest całe moje dotychczasowe życie. Po jakimś czasie wybrałem się na terapię na którą chodzę do dzisiaj. Wspomniany już ksiądz katecheta obudził we mnie silną potrzebę wiary co poskutkowało tym, że dołączyłem do duszpasterstwa akademickiego. Było to miejsce gdzie zaznałem naprawdę bardzo dużo miłości, miejsce, które do dzisiaj pomaga mi wyjść na prostą i ułożyć sobie życie. Nie jestem już człowiekiem, którym byłem niecałe cztery lata temu, wciąż zmagam się z silnym uzależnieniem, wciąż przepracowuję depresję. Mimo towarzyszącemu mi cały czas uzależnieniu jestem już bardziej świadomy, czasami wciąż jednak nie udaje mi się kontrolować tego co oglądam w domu przy komputerze... Po prostu moje życie zaczyna się powoli układać, w następnym tygodniu planuję dołączyć do grupy Anonimowych Seksoholików, pokładam w niej dużą nadzieję. Mam wokół siebie kochających ludzi, studiuję aktualnie produkcję filmową, ze swojej pasji i miłości do filmu chciałbym stworzyć sztukę, która da nadzieję i pomoże ludziom, którzy borykają się lub będą borykać się z życiem takim moje, od 3 miesięcy jestem w związku z dziewczyną, która mimo, że też przeżyła wiele trudności w życiu jest dla mnie dobra i ja też staram się być dla niej najlepszy jak mogę. Jeśli chodzi o moją rodzinę to moja mama niedawno wyprowadziła się od mojego ojca, jestem z niej bardzo dumny. Jeśli chodzi natomiast o moją siostrę to... Nasz relacja jest bardzo zdrowa, naprawdę ją bardzo kocham i wybucham płaczem na myśl o tym, że mógłbym ją skrzywdzić. Dużo się razem śmiejemy, bardzo lubimy razem przebywać, od jakiegoś czasu ma chłopaka i już niedługo też wyjedzie na studia... Nie jestem jednak pewien czy pamięta to wszystko co się działo, czy była wtedy świadoma, jeszcze z nią o tym nie rozmawiałem, nie zamierzam wygrzebywać na razie jej traumy widząc, że zdrowo i szczęśliwie rozwija się w życiu, po prostu widzę po sobie jak duży jest to ciężar, mam jednak zamiar z nią porozmawiać jak już będzie starsza i może bardziej przygotowana na to wszystko.

Przyznam się, że napisanie wam tego wszystkiego było dla mnie niesamowicie oczyszczające, ale dlaczego wszystko to wam napisałem? Otóż poczucie winy po tym wszystkim jest czymś z czym zupełnie nie mogę sobie aktualnie poradzić. Wciąż nie dociera do mnie to, że coś takiego w ogóle w moim życiu się wydarzyło i że to ja jestem sprawcą tego wszystkiego. Cały czas po prostu żyję w przekonaniu, że jestem obrzydliwym potworem i nie mam zupełnie prawa do życia, szczęścia i miłości, że moje życie nie ma żadnej wartości i tak naprawdę wszystko co mi pozostaje to śmierć, że jestem chwastem w społeczeństwie, którego należy wyrwać. Jestem świadom tego, że to co zrobiłem zalicza się do kategorii nieprzebaczalnych. Chciałbym żeby wszyscy wiedzieli to zrobiłem, moi przyjaciele, moja dziewczyna, chcę żeby albo wszyscy mi przebaczyli albo spalili na stosie. Nie mam zupełnie pojęcia czy powinienem sobie to wszystko przebaczyć, po prostu nie jestem w stanie.

Dziękuję ci jeśli przeczytałeś to wszystko i przepraszam... za wszystko...




 
 
Czy powinienem sobie przebaczyć? - Moja spowiedź
Cappy 



Wiek: 29
Dołączyła: 29 Paź 2019
Posty: 1675
Skąd: łódzkie

Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2022-04-23, 19:10   

Doszłam do końca i... nie wiem co powiedzieć.



You know you did me wrong (mmm)
Just one more cup of coffee 'fore I go (mmm)
I know I better stop and cut the show (mmm)
I'll leave you all the memories and go, I'ma go
 
 
Czy powinienem sobie przebaczyć? - Moja spowiedź
chiroptera 
bezmiar



Wiek: 28
Dołączyła: 23 Gru 2016
Posty: 3492
Skąd: Polska

Wysłany: 2022-04-23, 21:40   

Myślę, że jest ogromna różnica między osobą, która molestowała siostrę i nie widzi w tym nic złego i dalej chce krzywdzić tak innych albo się usprawiedliwić a osobą, która popełniła ten sam czyn i czuje wstyd, wyrzuty sumienia i martwi się o konsekwencje psychiczne dla siostry. Miałeś trudne dzieciństwo. Jest wiele rzeczy, które mogłeś zrobić inaczej i nie doprowadzić do tego punktu, ale… byłeś tylko dzieckiem i nie znałeś przecież konsekwencji. Absolutnie nie usprawiedliwiam, bo to było złe, ale to się nie musiało stać, jakbyś miał dobrą edukację seksualną w szkole i zdrowszą rodzinę.

Co do przebaczenia – myślę, że możesz sobie wybaczyć. Tkwienie w niewybaczeniu nikomu nie pomoże. Ale wybaczyć nie znaczy zapomnieć i uniknąć odpowiedzialności. Wybaczyć sobie nie znaczy też żądać przebaczenia od innych. Na Twoim miejscu też porozmawiałabym z siostrą w odpowiednim momencie i zaoferowała zapłacić za jej terapię.

Martwi mnie trochę, że leczysz się tylko w ośrodku chrześcijańskim. Obawiam się, że wiele z takich miejsc wzmaga tylko wstyd i poczucie winy. Nie myślałeś o poszukaniu wsparcia u profesjonalisty?




– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
 
 
Czy powinienem sobie przebaczyć? - Moja spowiedź
noempathy 



Wiek: 20
Dołączyła: 02 Mar 2022
Posty: 18
Skąd: Polska

Wysłany: 2022-04-24, 14:15   

Bardzo się zgadzam z chiroptera
Nie jesteś potworem i zasługujesz na życie, ludzie popełniają błędy, też takie które mają bardzo złe skutki na innych, ważne jest to że chcesz się zmienić i pomagać innym. Przyznam że sama trochę zmieniłam pogląd na osoby które krzywdzą innych, bo czytam reportaż "beze mnie jesteś nikim" Jacka Hołuba, który z resztą bardzo polecam.

Wstyd napisał/a:
Po technikum kiedy wyjechałem na studia wszystko zaczęło się zmieniać, żałuję, że tak późno...

To nie jest późno, masz teraz dużo czasu żeby poukładać wszystko i masz szansę na zdrowe szczęśliwe życie, bez wyrzutów sumienia, z pogodzeniem się. Przepracowanie tego wszystkiego na pewno nie będzie proste, ale będzie warto. Też myślę że bardzo dobrze że chcesz iść do grupy Anonimowych Seksoholików, może dać Ci to dużo nowej perspektywy.




It's like I'm sleepwalking
 
 
Czy powinienem sobie przebaczyć? - Moja spowiedź
InvisibleSapce 
Jesteś pewien?



Wiek: 24
Dołączył: 05 Sty 2018
Posty: 310
Skąd: Miejsce na ziemi

Wysłany: 2022-05-11, 02:37   

Podziwiam za odwagę podzielania się tak trudnym tematem. Nie ukrywam, że ciężko mi się czytało twoją historię za względu na poruszane treści.
"Czy powinienem sobie przebaczyć?" - to słowo "powinienem" jakoś mi tutaj nie pasuje. W moim odczuciu używając go stawiasz się za daleko od problemu który Cię dotyczy i jakby zapytujesz innych czy możesz to w ogóle rozważać.
"Czy chcę sobie przebaczyć?" - to jest już mi bliższe. Przeszłości nie zapomnisz a według mnie warto pamiętać przed czym się ucieka aby przedwcześnie się nie zatrzymać. To co się stało bardzo Cię zmieniło i wygenerowało jeszcze więcej problemów z którymi wciąż walczysz. Napisanie tego postu to również walka i chęć, chęć osiągnięcia przebaczenia. I ciągle to robisz jednak to oczyszczenie które poczułeś pisząc ten post nie będzie według mnie zupełne dopóki nie porozmawiasz o tym z siostrą. Tak jak napisała chiroptera, odpowiedni czas, moment i Twoje zaangażowanie w tą sprawę. Myślę, że gdy o nią odpowiednio zadbasz, to zadbasz również o siebie.




 
 
Czy powinienem sobie przebaczyć? - Moja spowiedź
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 11