Konrad, razem z Szara Eminencja, macie racje.
Czy przykład był najcelniejszy? Nie wiem, ja dobrze rozumiem co miałeś na myśli.
Gdyby kogoś faktycznie zamknięto za przeszłość to byłby już absurd..
Artykuł jest świeży z przed dwóch dni, więc temat jest gdzieś tam owijany przez tych "specjalistów". I jeszcze podpierają się pandemią, że niby przez nią zwiększy się liczba prób.
Jak nie będą w przychodniach odbierać telefonów, ani przyjmować nowych chorych to na pewno. (temat na świeżo, pisałam o tym w paplaninie).
A mnie od zawsze nurtuje i zastanawia kwestia gdzie po śmierci trafiają samobójcy. Bo z tego co się orientuje to w większości religii jest przyjęte że do piekła. Że samobójca skazuje się na wieczne potępienie...
Jeśli chodzi o piekło to niekoniecznie. Bóg, w sobie wiadomy sposób, może dać samobójcom możliwość zbawiennego żalu. Strach, cierpienie, choroba, nie pełna poczytalność usprawiedliwiają ten grzech ciężki i zdejmują odpowiedzialność.