[bloodyunicorn]

Miałam 3 próby, wszystkie mniej więcej w tym samym czasie, z tego samego powodu - wszystko mnie przerastało i nie widziałam innego rozwiązania, czułam, że moje życie z góry skazane jest na porażkę i każda próba uwolnienia się od problemów kończy się coraz gorzej. Cały czas łapię się na myśleniu w kryzysowej sytuacji "trudno, najwyżej się zabiję i tyle". Kiedy trafiłam do szpitala byłam bardzo zdołowana, czułam się jak chodząca, atencyjna k***a, czułam, że mogłam zrobić to mocniej, czułam, że wszystkich wokół zawiodłam, ale jednocześnie czułam podświadomie ulgę, że może teraz coś się zmieni na lepsze, że może mi pomogą.

[Cappy]

Nigdy nie chciałam się zabić chociaż słyszałam różne dziwne głosy namawiające mnie do samookaleczeń.

[takajakinne]

Ja chciałam nie czuć. Nic już nie czuć. I nie czułam. Do momentu płukania żołądka.

[Tokio]

Mam za sobą kilka prób samobójczych. Ostatni raz próbowałam się zabić będąc w psychozie. Nie miałam wtedy nad tym kontroli. Omamy głosowe i wzrokowe - kazały mi się zabić. Chciałam po prostu "ich" zadowolić, miałam już dość tego koszmaru w głowie. Chciałam odpocząć od swojej głowy. Jednak życzliwi ludzie pomogli mi i mnie uratowali.

Mam za sobą kilka prób samobójczych. Ostatni raz próbowałam się zabić będąc w psychozie. Nie miałam wtedy nad tym kontroli. Omamy głosowe i wzrokowe - kazały mi się zabić. Chciałam po prostu "ich" zadowolić, miałam już dość tego koszmaru w głowie. Chciałam odpocząć od swojej głowy. Jednak życzliwi ludzie pomogli mi i mnie uratowali.

[Cappy]

cynthia, To chyba okropne takie omamy. Ja bym zwariowała.

[Bruxinha]

U mnie strach, że nie jestem wystarczająco dobra żeby dać sobie w życiu radę. Za brzydka, zbyt głupia i zbyt niestabilna. Taki sposób żeby oszczędzić sobie cierpienia i wstydu.

[Krzysiu]

cynthia, którą ścieżkę śmierci obrałaś?

[chiroptera]

Krzysiu, co masz na myśli, pisząc "ścieżka śmierci"? Przypominam o zakazie podawania sposobów na samobójstwo.

[Krzysiu]

Oczywiście, nie chodziło mi o szczegółową instrukcję. Ciekawiło mnie… Znaczy… Dobra, nieważne, przepraszam.

[krzywdaurojona]

1 sytuacja: nie radziłam sobie z urojeniami.
2 sytuacja: czułam się źle z tym, że nie mogłam znaleźć pracy, bałam się, że sobie nie poradzę i tego co będzie dalej.

1 sytuacja: nie radziłam sobie z urojeniami.
2 sytuacja: czułam się źle z tym, że nie mogłam znaleźć pracy, bałam się, że sobie nie poradzę i tego co będzie dalej.

[Cappy]

Urojenia potrafią być mroczne

[piter574]

Chciałem uciec od problemów, za dużo się tego wszystkiego nazbierało

[krzywdaurojona]

Nie potrafię poradzić sobie z tym jak zostałam ''skrzywdzona'', nienawiść do miejsca/środowiska w którym się znajduję i osoby w nim, obrzydzenie, nienawiść do siebie, brak wiary w siebie, poczucie bycia gorszym.

Nie potrafię poradzić sobie z tym jak zostałam ''skrzywdzona'', nienawiść do miejsca/środowiska w którym się znajduję i osoby w nim, obrzydzenie, nienawiść do siebie, brak wiary w siebie, poczucie bycia gorszym.

[Szara Eminencja]

Czułam się samotna, wręcz odizolowana, na bocznym torze życia: że nikomu na mnie w ogóle nie zależy, że nikt mnie po prostu nie zna, że nie można mnie lubić, czy też kochać, ani w ogóle się do mnie zbliżyć - że nikt nawet tego nie zechce, ani ja nie potrafię nikomu na to pozwolić.

"Czasem bywa tak, że samotność przynosi ból większy niż umieranie; kiedy łatwiej byłoby umrzeć, niż pozostać w samotności." - Mercedes Lackey.

[Zjawa]

Wróciłam do domu, z innego kraju, od znęcającego się nade mną faceta. W domu codziennie mówili, żebym jak najszybciej wszystko ogarnęła i tam wracała. Bałam się gdziekolwiek wychodzić, a kiedy musiałam chociaż na chwilę wyjść to napotkani ludzie nie byli ludźmi, tylko mieli twarze jakichś dziwnych stworów. Na każdym kroku tylko słyszałam, że "wydziwiam" i przesadzam. Nikt mnie nie słuchał. Byłam sama. Nigdzie mnie nie chcieli. Stwierdziłam, że nie mam po co tutaj być.