Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Mizofonia
Autor Wiadomość
craving 


Wiek: 30
Dołączyła: 30 Paź 2013
Posty: 1326
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2014-03-24, 14:42   

Mnie do szewskiej pasji doprowadza dźwięk drzwi, ale tylko wtedy gdy jest przeciąg i nie zamykają się, tylko tak delikatnie stukają. Dostaję wtedy furii, muszę się ruszyć i je zamknąć a potem złość trzyma mnie jeszcze dobrą chwilę :roll:
Jak ktoś przy mnie mlaska to wychodzę, też nie mogę tego zdzierżyć.




 
 
 
Mizofonia
portulaka 


Wiek: 30
Dołączyła: 12 Kwi 2015
Posty: 12
Skąd: Polska

Wysłany: 2015-04-12, 20:22   

U mnie to chyba bardziej zależy od osoby. Czasami nic mnie nie denerwuje, ale np jak moje ciotki przychodzą do nas, ja muszę wyjść. Każdy dźwięk, każdy, jak chodzą, otwierają drzwi, nie mówiąc już o tym, jak mówią, sprawia, że wewnątrz wariuje.



Ostatnio zmieniony przez Morcades 2015-04-12, 22:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Mizofonia
selfishbastard 
selfi



Dołączyła: 23 Kwi 2013
Posty: 1380
Skąd: świętokrzyskie

Wysłany: 2015-04-14, 22:59   

Podpisuję się pod Mustela Nivalis, jedna wielka masakra. Mam ochotę zamordować za te wszystkie "naturalne" odruchy.



 
 
Mizofonia
20września 
20wrzesnia



Wiek: 28
Dołączyła: 23 Lis 2012
Posty: 675
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2019-09-01, 11:39   

:zlotalopata:

Odkopuję!

Wnerwia mnie gdy ktoś je. Głównie właśnie chodzi o ten dźwięk. Mam wrażenie, że wszyscy mlaskają. Mam tak w stosunku do najbliższych i do obcych ludzi.

Zdarzyło się, że siedząc przy stole na jadalni w pracy poszłam jeść do szatni, bo nie mogłam znieść, gdy ktoś coś jadł.

Sama też staram się jeść bardzo cicho. :D




 
 
Mizofonia
Nekomimi 
Neko-chan



Wiek: 22
Dołączyła: 13 Sie 2016
Posty: 403
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2019-10-17, 20:31   

Nie wiem, czy u mnie to jest element ZA, czy zaburzeń depresyjno-lękowych. Ale jest i wszystkie dźwięki nagłe, niespodziewane, nieprzyjemne wywołują u mnie reakcje gwałtowne.



 
 
Mizofonia
Alessa 
Samara



Wiek: 26
Dołączyła: 25 Lut 2017
Posty: 804
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2019-10-21, 08:24   

Odgłos kaszlu... Wystarczy chwila słuchania tego dźwięku bym miała ochotę zamordować ze szczególnym okrucieństwem osobę, która kaszle.



Wszystko wali się a ja nie mogę biec
może ten deszcz udaje łzę
minie ten sen
i będzie okay
 
 
Mizofonia
Suicider
[Usunięty]

Wysłany: 2019-10-21, 21:03   

Jak ktoś sobie raz kaszlnie to tam luz, ale jak kaszle co 5 sekund to idzie się wkurzyć



 
 
Mizofonia
jo_aśka 



Wiek: 29
Dołączyła: 12 Cze 2017
Posty: 341
Skąd: Polska

Wysłany: 2019-10-22, 12:08   

Ja spotykałam się z chłopakiem, któremu przeszkadzało chrupanie i dźwięk gryzienia. Zbyt często nie jedliśmy razem.



 
 
Mizofonia
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2020-12-09, 19:50   

Tym razem padło na mnie, biorę w dłoń złoty szpadelek i odkopuję temat. Choć bardziej mam ochotę nim kogoś potraktować parę razy prosto w... ekhem, ekhem. Cóż, do rzeczy.


Kiedyś miałam dużo gorszą nadwrażliwość na dźwięki, potem jakoś mi się stępiła (albo był to słuch, huehue). Ale ostatnio to wszystko chyba znowu mi wraca. Nowa współpracowniczka doprowadza mnie na skraj szaleństwa swoją obrzydliwą manierą jedzenia. Na przerwy śniadaniowe przynosi sobie torbę owoców/warzyw z obowiązkowym jogurcikiem. I jak chrupanie marchewki czy papryki jeszcze jakoś idzie, hm, zracjonalizować i znieść, tak oszaleć idzie gdy zaczyna siorbać kiwi, cmokać jogurt i ciumkać mandarynki. Obleśnym mlaskom okraszonym pewną dozą dramatyzmu nie ma końca. Spektakl ciągnie się przez całe pół godziny.

Cofa mnie na samo wspomnienie.




Disqualified as a human being.
 
 
Mizofonia
Krzysiu 
podejrzany



Wiek: 27
Dołączył: 07 Mar 2020
Posty: 2394
Skąd: zachodniopomorskie

Ostrzeżeń:
 2/3/4
Wysłany: 2020-12-09, 22:01   

W przypadku Krzysia rzeczy się mają bardzo prosto, denerwują go dźwięki absolutnie wszelakie. Muzyczne, fizyczne (stukoty, terkoty, łoskoty i wszystkie inne koty niebędące kotkami) i ludzkie. Zwyczajnie jest gorzej, niż mizofonem, bo mizofonem z kocim uchem, które słyszy zdecydowanie ponadprzeciętnie. Co normalnie byłoby błogosławieństwem pozwalającym efektywnie podsłuchiwać sąsiadów, ale w tym wypadku to nie jest dobre połączenie. Jako akolita sztuk erystyczno-retorycznych lubię dźwięk rozmowy, ale wyłącznie cichej, spokojnej i osadzonej w niskiej tonacji. Tak właśnie, przoszę o wybaczenie sopranistki dramatyczne (spinto w ich zakresach niższych mogą być), liryczne tym bardziej, zaś koloraturowe najmocniej a po trzykroć – ja prywatnie nic do Was nie mam, ale moja mizofonia Wami gardzi…



 
 
Mizofonia
chiroptera 
bezmiar



Wiek: 28
Dołączyła: 23 Gru 2016
Posty: 3490
Skąd: Polska

Wysłany: 2020-12-10, 00:37   

Krzysiu, kolejny dowód na zepół Aspergera.

Na mnie bardzo uspokajająco działa odcięcie się od dźwięków. Uwielbiam wtyczki do uszu, szkoda, że je podrażniają, gdy są noszone za często.




– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
 
 
Mizofonia
Krzysiu 
podejrzany



Wiek: 27
Dołączył: 07 Mar 2020
Posty: 2394
Skąd: zachodniopomorskie

Ostrzeżeń:
 2/3/4
Wysłany: 2020-12-10, 00:54   

Chiroptero, nigdy się tej nieformalnej diagnozy nie wstydził!
Spędził kiedyś godzinę w komorze dźwiękoszczelnej bez światła. Coś cudownego, deprywacja sensoryczna stanowi klucz do Eteryczności. Zwłaszcza, że ze światłem ma to samo, mizofotię w sensie. Wie, nie istnieje takie słowo i powinna to być fotofobia, ale nie jest – rozbłyski i natężenia mu oczu nie drażnią, a jedynie go denerwują…




 
 
Mizofonia
Wiktoria14 


Wiek: 21
Dołączyła: 27 Gru 2020
Posty: 85
Skąd: zachodniopomorskie

Wysłany: 2021-01-05, 15:02   

Zdaje się że mam ten problem. U mnie jak słyszę jakąś rozmowę zza pokoju to parę sekund jeszcze potrafię wytrzymać słysząc jakby ktoś mi do ucha krzyczał. Ale jak to trwa minute czy gorzej parę minut to odczuwam ból uszu A potem to tak promieniuje do głowy. I zaczynam płakać. A jak ten dźwięk się skończy to czuje się tak wykończona jakbym parę nocy z rzędu nie spala. No zresztą nie tylko o rozmowy chodzi. Każdy dźwięk z za pokoju po prostu wywołuje we mnie ból. A najgorsze jest to że jak jest cicho to słyszę to durne tykanie zegara które słyszę coraz głośniej i głośniej. Gdybym na noc nie używałabym zatyczek do uszu to bym albo bez wahania się zabiła albo bym leżała teraz w psychiatryku właśnie z powodu tego że oszalałam przez dźwięki.



 
 
 
Mizofonia
20września 
20wrzesnia



Wiek: 28
Dołączyła: 23 Lis 2012
Posty: 675
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2021-11-09, 20:17   

Ostatnio mam coraz większy problem. Wkurza mnie dźwięk przeżuwania. Najbardziej jak je mój narzeczony, mama czy jakieś wybrane osoby. Czasami już nie wytrzymuję i muszę zakładać słuchawki.

Da się to jakoś wyleczyć? :|




 
 
Mizofonia
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10445
Skąd: świat

Wysłany: 2021-11-10, 10:52   

A mizofonia ma jakieś powiązania z dźwiękami i tu muszę posłużyć się opisem, bo terminologii nie znam:

1. W filmach grozy są często używane dźwięki na danych częstotliwościach, że niby ich nie słyszymy, ale to one właśnie budują napięcie przed danymi scenami.
2. Ponoć jest cały zbiór dźwięków/muzyki, które działają jak środki psychoaktywne.
3. Przyznam, że sama jak słucham takiego dark ambientu w wykonaniu np. Lustmord'a lub Natramn'a to mnie wszystko boli, swędzi, niepokoi.




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Mizofonia
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 13