[przedtem]

Chciałbym wrzucić do morza list w butelce. Tylko kiedy ja będę miał ku temu możliwość?

[Śugestia]

Od małego marzę, aby mieć własny pokój. Móc przyklejać wiersze na ścianach i zrobić kącik, w którym mogłabym czytać książki. (Oczywiście z wiekiem plany się zmieniały. ) To już raczej nie nastąpi, więc chociaż w wyobraźni urządziłam sobie mój kąt.

[Sadist]

Marzę o remoncie strychu... Chciałabym, żeby był tam tylko jeden ogromny salon, służący przyjemności, odprężeniu, odcięciu. Strefa chillu. Żeby stał tam gramofon i wielki stojak na winyle, regały z książkami, płytami, duża kanapa i fotele, włochaty dywan, cała masa roślin, kolorowych światełek porozwieszanych wszędzie na wszystkim, ściany pomalowane w kolorach tęczy, może jakieś ciekawe żyrandole... Chciałabym mieć tam mikrofon i cały sprzęt gitarowy, gitary na ścianach, drapaki do sufitu. Może kocie półeczki, kocie naścienne labirynty, na których kocie dzieci mogłyby zająć się swoją nudą. Duże okna na poddaszu, umożliwiające wgapianie się w deszcz, chmury, gwiazdy, księżyc. Wyjście na zadaszony balkon, na nim również strefa chillu, stolik, wygodne krzesła/fotele, może bujane. Apogeum chillowania można by osiągnąć w łazience, jakoś bym tam wcisnęła tę łazienkę na poddaszu, duża, dwuosobowa wanna jest chyba tego warta.
A chciałam tylko o mikrofonie napisać.

[Cappy]

Marzę, by z wagi 80 kg zejść chociaż do 75kg.

[Nelsen]

Własny ogród w pięknej okolicy.

Własny ogród w pięknej okolicy.

[Cappy]

Marzy mi się wyprowadzka z domu.

[Sandmann]

[Cappy]

Sandmann, Wrocław albo Warszawa.

[Lady Blair]

Mam trochę tych marzeń hihi Wczoraj jedno z nich się wreszcie spełniło

[noempathy]

Lady Blair, O, jakie?

[Lady Blair]

Noempathy - w końcu ogarnęłam własne forum, choć wcale nie było łatwo - ciągle się w czymś myliłam w technicznych rzeczach, ale wreszcie po trudach mi się udało i jest gotowe

[InvisibleSapce]

Dwóch prostych słowach, znanym każdemu, darowanym nielicznym.

[L.M.]

Marzę by w koncu móc rozwinąć swoje pasje i porobić coś kreatywniego z materiałami lub mieć czas na rysowanie.

[void]

Marzę by doba miała 48h, albo przynajmniej, żeby nie trzeba było spać. Lubię spać, ale noc to często jedyny czas gdy mogę coś porobić.

W sumie zastanawiam się czy to dojrzewanie czy degradacja marzeń. Ale w sumie samo pojęcie marzenia wydaje mi się abstrakcyjne, bo tyczy się czegoś po za zasięgiem. Tak jakbym właściwie nie miał marzeń, bo dążę konsekwentnie do rzeczy, które w jakimś stopniu są dla mnie atrakcyjne. Mam jakieś aspiracje zawodowe, ogólnie jakieś życiowe plany, ale mam wrażenie, że nie ma w tym takiego specyficznego ładunku emocjonalnego jak kiedy byłem dużo młodszy.

[Desmond]

Marzę, aby w końcu ktoś zaakceptował mnie takim jakim jestem.