Wysłany: 2016-04-17, 19:22 Strach przed przełożonymi
A ja mam pytanie, czy boicie się przełożonych, szefów, kierowników i jak sobie z tym radzicie?
Ja w każdej nowej pracy mam taki lęk i to się nie zmienia. Najgorzej, kiedy muszę współpracować z szefową, bo wtedy tak się stresuję, że z samego stresu popełniam błędy i nie potrafię się skupić na tym, co mam do zrobienia. Świadomość, że to jest szefowa powoduje, że zaczynam myśleć o tym, że jestem kontrolowana i oceniana i strasznie się boję, że źle wypadnę.
Wysłany: 2016-04-17, 19:57 Re: Strach przed przełożonymi
przebisnieg napisał/a:
Świadomość, że to jest szefowa powoduje, że zaczynam myśleć o tym, że jestem kontrolowana i oceniana i strasznie się boję, że źle wypadnę.
Całe życie będziesz tak czy inaczej oceniana, więc im szybciej się przyzwyczaisz tym lepiej. Ja też kiedyś strasznie się przejmowałem tym jak wypadnę, ale z czasem zrozumiałem, że ważniejsze jest to jak wypadnę przed sobą, a nie przed przełożonym. Z moich obserwacji wynika, że aby zbudować zdrowe relacje z szefem trzeba z nim rozmawiać, tzn. dyskutować. Przytakiwanie i staranie się za wszelką cenę dopasować do wizji szefa nie zbuduje u niego szacunku do nas. Lepsze efekty da wykazanie samodzielnego myślenia i działania, a od czasu do czasu nawet jego krytyka. Swoją drogą dobrym ćwiczeniem pewności siebie może być kwestionowanie pomysłów szefa (w obecności innych pracowników jak i w 4 oczy), ale należy to robić z dużym wyczuciem.
Przytakiwanie i wykonywanie poleceń szefa to wszystko na co potrafię się zdobyć. Rozumiem, że szef to w końcu normalny człowiek, z krwi i kości, z którym można gadać jak z każdym. Jednak świadomość, że jest to ktoś, kto stoi wyżej budzi we mnie lęk. Czasami nawet drobne uwagi bardzo przeżywam, chociaż wiem, że nie chodzi o złe intencje szefa (żeby mnie skrytykować), tylko o to, żebym robiła coś lepiej.
Wiek: 32 Dołączyła: 05 Maj 2016 Posty: 190 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2016-05-07, 08:21
Też się boję i też sobie nie radzę z tym, ale u mnie jest to spowodowane lękami nerwicowymi. Szef może być nadzwyczaj miły, ale ja mając z nim kontakt potrafię panikować
"- Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół. Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie!"
Wiek: 29 Dołączyła: 27 Lip 2016 Posty: 711 Skąd: Europa
Wysłany: 2016-07-29, 23:50
Ja boję się przełożonych odkąd jeden nawrzeszczał na mnie przez telefon. Miałam depresję przez kilka dni i bałam się iść do pracy. Pisząc na tym forum zaczynam rozumieć, jak bardzo boję się ludzi
"Na całe szczęście wiem jak radę dać bez wiary
I znalazłem wielu, którzy drogę pokazali mi.
Przez całe życie na najwyższej pędzą fali.
Pochmurne niebo im na głowy się nie zwali."
przebisnieg, ja sobie z przełożonymi nie radzę. I nieważne, czy to kobieta czy mężczyzna, mam dokładnie to samo co Ty. Boję się o cokolwiek zapytać, powiedzieć, moja pewność siebie nie jest zbyt duża. Przytakuję zupełnie tak jak Ty. Tylko na to potrafię się zdobyć a potem nie wiem o czym mówił/a.
You know you did me wrong (mmm)
Just one more cup of coffee 'fore I go (mmm)
I know I better stop and cut the show (mmm)
I'll leave you all the memories and go, I'ma go
Kto się boi szefa ten nie straci pracy. Szef lubi przytakiwanie. Lubi też otwarte dubpowłaztwo jak częstujesz czekoladką, cukierkiem, wtedy zasługujesz na podwyżkę, ale zawsze musisz mu przytakiwać, nawet jak zażąda rzeczy niemożliwych.
Udzielałem porad ludziom ułomnym. Pod wpływem otrzymanego ostrzeżenia zmieniłem swe postępowanie. Już nie będę