Wysłany: 2020-02-25, 21:04 Czy tylko ja mam taką dziwną klasę, czy wszyscy tak mają?
Postanowiłem ponownie napisać jakiś temat po tym "poznamy się" by jakoś się zagłębić. A chciałbym poruszyć temat 学校 (szkoły).
Otóż jestem z rocznika 2005 i trafiłem nieszczęśliwie do okropnej klasy. Jeśli ktoś czytał moje "poznajmy się" to wie jacy są mniej więcej. I ostatnio, w sumie to dzisiaj, stała się okropna sytuacja. Nie tyle co okropna jak po prostu kłująca w serduszku.
Otóż jedna z moich "koleżanek" miała wczoraj urodziny, więc moi koledzy jak i koleżanki wpadły na pomysł żeby na angielskim (na angielskim zawsze mamy luźno przez fajną panią, uwielbiam ją. Cudnie uczy). No i zrobili to, nie pytając czy mogą złączyli ławki i wyciągnęli piccolo wraz z chipsami, talerzykami, kubeczkami no i proszę bardzo! A kiedy nauczyciel poprosił ich by to schowali, oni oczywiście tego nie zrobili. Są przebrzydle pyskaci, aroganccy i do nauki się nie biorą. Szum zawsze towarzyszy jakiejś lekcji, nie wytrzymuje tego. Całe szczęście że jakimś cudem mam 3,92 średnią i najlepsze zachowanie w klasie (5) kiedy inni mają gorsze (3, 4, 2).
I w sumie, czy powinienem się bać że po prostu spytałem się nauczyciela po lekcji (tą panią z angielskiego) czy wpisała osobą które zorganizowały tą imprezę uwagi? Ona odpowiedziała że oczywiście, a że pechem klasowy klaun był w klasie to rozpowiedział oczywiście wszystkim że niby "nakablowałem". No dobra, przyznam, tak zgłoszę to wychowawcy. Co o tym sądzicie?
Alex_RedPanda, dlaczego aż tak angażujesz się dopytując czy nauczycielka wpisała im uwagi?
Po co zgłaszać wychowawcy jak pewnie nauczycielka sama to przekaże albo wychowawca zauważy te uwagi?
Po co być aż tak nadgorliwym?
Skoro masz trudną sytuację ze swoją klasą to nie lepiej jakoś przebrnąć ze spokojem przez rok szkolny?
Z drugiej strony skoro ludzie z klasy ze wszystkich przedmiotów wybrali właśnie angielski, to wiedzieli, że sobie mogą pozwolić na taki wyskok. Może to aż za luźne lekcje były.
Nie uszanowali jej prośby o schowanie ciastek, więc sama wpisała im uwagi.
Całe 45 minut zamiast lekcji było "świętowanie" urodzin?
Alex_RedPanda napisał/a:
Są przebrzydle pyskaci, aroganccy i do nauki się nie biorą
Burza hormonów w okresie dojrzewania nie jest łatwą i lajtową sprawą. Oceniasz ich, a oni zapewne w jakiś sposób oceniają Ciebie. Do nauki się nie biorą, ale i Tobie niektórych rzeczy nie chce się uczyć. Ogólnie to ich życie, ich nauka, ich problem.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10445 Skąd: świat
Wysłany: 2020-02-26, 11:38
Adenium napisał/a:
Alex_RedPanda, dlaczego aż tak angażujesz się dopytując czy nauczycielka wpisała im uwagi?
Po co zgłaszać wychowawcy jak pewnie nauczycielka sama to przekaże albo wychowawca zauważy te uwagi?
Po co być aż tak nadgorliwym?
Z tymi pytaniami to się zgadzam. Nie dlatego, żeby nie robić sobie problemów, tylko temu, że, chyba wchodzisz tu w czyjąś rolę.
Ty jesteś uczniem, nie pedagogiem.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Alex_RedPanda, to było bardzo kiepskie posunięcie. Co chciałeś tym uzyskać? Przecież nawet to Ci nic nie da, a wręcz przeciwnie rodzi cholernie dużo problemów.
"Człowiek w ogóle tak potrafi: zastąpić realne iluzją. I żyć w całkowicie wymyślonym świecie.
To w zasadzie przydatna cecha"
Wiek: 37 Dołączyła: 08 Maj 2017 Posty: 834 Skąd: Polska
Wysłany: 2020-02-26, 18:38
Alex_RedPanda napisał/a:
Są przebrzydle pyskaci, aroganccy i do nauki się nie biorą.
Brzmią jak normalni nastolatkowie, a Ty brzmisz jak mój 90-letni dziadek.
Alex_RedPanda napisał/a:
Szum zawsze towarzyszy jakiejś lekcji, nie wytrzymuje tego.
To jakaś mizofonia czy problemy z koncentracją?
Alex_RedPanda napisał/a:
Całe szczęście że jakimś cudem mam 3,92 średnią i najlepsze zachowanie w klasie (5) kiedy inni mają gorsze (3, 4, 2).
Tak z czystej ciekawości... który dorosły "sprzedał Ci" takie spojrzenie na rówieśników, że są gorsi od Ciebie i miernikiem tego zjawiska są oceny?
Alex_RedPanda napisał/a:
No dobra, przyznam, tak zgłoszę to wychowawcy. Co o tym sądzicie?
Zastawiam się jaką korzyść widzisz w takim postępowaniu? "Nakablowanie" jest oczywiście przejawem pewnej "nielojalności" wobec grupy, stąd zastanawiałoby mnie dlaczego Ci nie zależy na akceptacji rówieśników? Tak jak napisała Szamanka, to nie jest Twoja rola utrzymywać porządek na lekcjach, więc dlaczego Cię to obchodzi?