Primrosetta, z drugiej strony jesteś też w okresie dojrzewania, hormony, zatrzymywanie wody, lepiej nie kombinuj z niejedzeniem. Zapominanie o jedzeniu nie jest zdrowe, mówienie ile schudła, albo że mało je przez dwa dni to raczej świadczy o tym, że nadal nie odżywia się prawidłowo i może mieć w dalszym ciągu problemy z zaburzeniami odżywiania.
Odejście i niesłuchanie jej to bardzo dobry pomysł.
Toksyczna zazdrość zżera mnie od środka.
Wobec nastoletnich, wąskobiodrych, androgynicznych figur.
Sprężystych i jędrnych, chudych ciał.
Młodzieńczości, dziewczęcości/kobiecości w nierozkwicie.
Znalazłam sobie realistyczne obiekty do porównania, nie ma co.
Co następne - Aniołki Victoria's Secret?
A jednak ta otłuszczona i dorosła fizjonomia taka obrzydliwa mi się wydaje, w taki niehisteryczny, zrezygnowany sposób. I chociaż potrafię spojrzeć na siebie z czułością, docenić, stwierdzić, że nie jest źle, to jednak wciąż umysł osnuty tą toksyczną mgiełką, poczuciem gorszości i jakiejś przegranej na starcie z kimkolwiek mam.