Ponieważ stan tej dziewczyny nie był 'nie do poprawienia'. Skoro sama doszła do tego, że jest jej lepiej i woli jednak żyć. Na szczęście doczekała do tego momentu. Jej cierpienie nie było trwałe, chociaż żyła z tymi myślami przez wiele lat.
A może jej stan uległ poprawie, bo wreszcie dostała pełnię władzy nad własnym życiem? Ostatecznie jedyne co się zmieniło w jej życiu, to fakt, że dostała prawo wyboru. Ciężko określić czy poprawa była stała czy chwilowa. Dziewczyna miała wybór, co w tym złego? Co złego w tym, by człowiek mógł decydować o własnym życiu? Przecież ostatecznie to jego życie.
Maja napisał/a:
Chodzi mi o te osoby, które dokonywały samego aktu zabicia tej dziewczyny.
Te osoby robią to dobrowolnie, bo wierzą, że w ten sposób komuś pomagają.
Wiek: 35 Dołączyła: 31 Maj 2016 Posty: 111 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2016-06-13, 19:54
Ja nie mówię, że nie ma prawa decydowania o swoim życiu. Jeśli nie jest w stanie wytrzymać z myślami samobójczymi to - dla mnie - ma prawo się zabić. Ale - tak samo moim zdaniem - nie ma prawa robić z nikogo zabójców. Niezależnie od tego, jak na dany moment podchodzą do tego ci 'wolontariusze'.
Wiek: 35 Dołączyła: 31 Maj 2016 Posty: 111 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2016-06-13, 22:23
Oczywiście.
Napisałaś:
Cytat:
Dlaczego chcesz decydować za tych 'wolontariuszy'? To ostatecznie też są ich sumienia i ich wybór.
Ja odpisałam:
Cytat:
Tak samo jak terroryści mają swoje sumienia i swój wybór.
Nie widzisz analogii? Mówimy tu o zabijaniu drugiego człowieka. Zarówno Ci 'wolontariusze', którzy - jak twierdzisz - dokonują swoich wyborów zgodnie ze swoimi przekonaniami, tak samo terroryści posiadają swój system wartości i według niego zabijanie ludzi jest uprawnione w konkretnych przypadkach.
'wolontariusze' zabijają i to jest dla nich 'w porządku', bo nie mają wyrzutów sumienia i nie godzi to w ich zasady moralne.
Terroryści zabijają i jest to dla nich 'w porządku', bo nie mają wyrzutów sumienia i uważają, że robią to zgodnie z pewnymi zasadami moralnymi, którymi się kierują.
Dla mnie to całkowicie analogiczny sposób myślenia. Dlaczego więc potępiać terrorystów, a popierać ludzi, którzy zabijają drugiego człowieka w procesie eutanazji?
A może jej stan uległ poprawie, bo wreszcie dostała pełnię władzy nad własnym życiem? Ostatecznie jedyne co się zmieniło w jej życiu, to fakt, że dostała prawo wyboru. Ciężko określić czy poprawa była stała czy chwilowa. Dziewczyna miała wybór, co w tym złego? Co złego w tym, by człowiek mógł decydować o własnym życiu? Przecież ostatecznie to jego życie.
W pełni się zgadzam ze Scarlet. Chciałbym, aby takie prawo było w Polsce. Chciałbym mieć wybór. W końcu to moje życie.
Wie ktoś coś więcej na temat tego prawa w Belgii? Jakiś link albo coś? Większość linków jakie znalazłem są właśnie do sprawy tej 24 - latki.
They say we die twice,
Once when the breath leaves our body and once, When the last person we know says our name
Dla mnie to całkowicie analogiczny sposób myślenia. Dlaczego więc potępiać terrorystów, a popierać ludzi, którzy zabijają drugiego człowieka w procesie eutanazji?
Z bardzo prostej przyczyny - ludzie zabijani przez terrorystów nie wyrażają na to zgody. To tak jak z seksem - jak druga strona wyraża zgodę, to wszystko jest ok. Jak druga strona nie wyraża zgody, to jest to gwałt. Nie porównywałabym moralności gwałciciela z moralnością człowieka uprawiającego seks z kimś za zgodą tej osoby, bo to jednak dwie zupełnie inne moralności, nie sądzisz?
<<< Dodano: 2016-06-13, 22:56 >>>
MuniekB napisał/a:
Wie ktoś coś więcej na temat tego prawa w Belgii? Jakiś link albo coś?
Wiek: 35 Dołączyła: 31 Maj 2016 Posty: 111 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2016-06-13, 23:04
Zaczęłyśmy rozmawiać o osobach, które zabijają. Zabójstwo zawsze jest zabójstwem dla mnie. I ja piszę teraz o perspektywie zabójcy. Czy 'wolontariusza' - jak zwał tak zwał. Myślę o jego sumieniu i zasadach moralnych, które to akurat dla mnie są analogiczne do zasad chociażby islamskich terrorystów. Jeśli oczywiście twierdzimy, jak napisałaś:
Cytat:
To ostatecznie też są ich sumienia i ich wybór.
Zaczynam już średnio kontaktować, jestem zmęczona. Jakby co to do tematu mogę wrócić jutro, bo zaraz zacznę pisać niezrozumiale (o ile jeszcze ten post jest zrozumiały...)
A dla mnie jedno odebranie komuś życia nie jest równe drugiemu. Czym innym jest zabójstwo w obronie własnej. Czym innym zabójstwo w afekcie. Czym innym morderstwo ze szczególnym okrucieństwem. Czym innym jest zabicie kogoś na wojnie, a jeszcze czym innym ludobójstwo. Osobną zaś kategorią jest zabicie kogoś na jego własne wyraźne życzenie. Te rzeczy zdecydowanie nie są tożsame.
Maja napisał/a:
Myślę o jego sumieniu i zasadach moralnych, które to akurat dla mnie są analogiczne do zasad chociażby islamskich terrorystów.
Analogia dla mnie jest właśnie mniej więcej taka jak między chłopakiem uprawiającym seks ze swoją dziewczyną, a facetem gwałcącym kobietę w ciemnej alejce. Podobieństwa zaczynają się i kończą na tym, że jeden i drugi uprawia seks. Tak samo w przypadku terrorystów i lekarzy dokonujących eutanazji podobieństwa zaczynają się i kończą na tym, że efektem ich działań jest czyjaś śmierć.
Jak już to gdzieś tutaj bardzo trafnie zauważyła Fearless - ja jestem relatywistką, taką z krwi i kości i wszystko dla mnie jest kwestią kontekstu, bo uniwersalne są jedynie prawa fizyki... oczywiście dopóki nie mamy do czynienia z osobliwością.
Dokładnie jak Castro napisała, dla chcącego nic trudnego. Zamiast po prostu się zabijać można przy okazji paru osobom uratować życie, za to masz komfort psychiczny w ostatnich chwilach. Są kraje w których eutanazja jest legalna ale kosztuje pare kafli euro..
Sądzę, że eutanazja w Polsce nigdy nie będzie legalna ze względów etyczno-moralnych. Żyjemy również w kraju głęboko wierzącym, gdzie katolicyzm jest bardzo mocno zakorzeniony oraz ma duży wpływ na światopogląd i niektóre podejmowane ważne decyzje. Niemniej jednak wracając do tematu właściwego sam osobiście na ten moment nie wiem co o tym sądzę. Z jednej strony jest to dobre rozwiązanie dla kogoś kto cierpi i nie ma już żadnego ratunku z drugiej zaś są osoby, które są sparaliżowane nie potrafią mówić, ruszać się brzydko mówiąc są warzywami. Nie wiemy jaką mają świadomość, co myślą i jakie mają plany. Być może chcą żyć być może nie. Nigdy się tego od nich nie dowiemy. Ludzie ci mają rodziny, którym jest ciężko, jednak się nimi opiekują i chcą żeby żyli. Co jednak jak zabraknie tych opiekunów? Zastanawia mnie też to, dlaczego kilkaset km dalej jest to legalne, a w u nas podchodzi to pod zabójstwo. Tak jak w przypadku pewnych substancji psychoaktywnych. Tutaj grozi mi za to więzienie, jednak wystarczy, że przekroczę granicę i już nic mi nie grozi. Uważam, że jeżeli ktoś bardzo cierpi powinien mieć możliwość wyboru...
Być może, za jakiś czas będzie to legalne w Polsce choć musi upłynąć bardzo dużo czasu.
Wiem Że to ciężki temat i rzadko spotykany ale ostatnio nic mnie nie uszczęśliwia czuje jakby uszło wszelkie nadzieje pragnienia , mimo że mam 25 lat a ja czuje się jakby nie pasował do tego świata , nigdzie nie umiem się wpasować , nie umiem sobie znaleźć nikogo bo czuje że nie wchodzę progi prawdziwego mężczyzny , coraz częściej w głowie myśle o eutanazji by wyjechać nwm do Szwajcarii lub Holandii i nigdy nie wrócić, mimo że koleżanka mnie namówiła na psychologa, to czuje się z tym problemem sam, nie mam z kim wyjść na miasto ani pogadać a o randkach to jak wspomniałem u góry , czuje że może być ostatnie chwile mimo że jeszcze i coś próbuje
Już nie oczekuje porad , chce tylko by ktoś mnie wysłuchał
,,Gorąca woda przelana do wielkiej kadzi,stygnie bardzo wolno.
Ale wystarczy porozlewać ją do mniejszych naczyń,
A wychłodzi się błyskawicznie.