Wiek: 29 Dołączyła: 21 Lip 2015 Posty: 967 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-06-27, 18:55
Szamanka, też idę 4 lipca do dentysty.
Mam nadzieję, że to będzie ostatnia wizyta, poza tą niedawno po dłuższej przerwie.
„Ty, twe radości i smutki, twe wspomnienia i ambicje, twoje poczucie tożsamości i wolnej woli to w rzeczywistości nic więcej niż aktywność wielkiego zbioru komórek nerwowych i związanych z nimi cząsteczek.” "Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową."
Wiek: 28 Dołączyła: 19 Sie 2017 Posty: 968 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-06-27, 20:17
Czy ktoś orientuje się, czy jest opcja chirurgicznego usuwania ósemek na nfz? Mam tego pecha, że dwie górne ósemki rosną sobie bokiem i wrastają w policzki. Nie mam tyle pieniędzy, żeby iść prywatnie. Nawet nie wiem, ile taka wątpliwej jakości przyjemność mogłaby kosztować.
Już wiem, skąd u mnie nawracające infekcje górnych dróg oddechowych.
Kiedy przyszłość przestała być obietnicą i stała się
zagrożeniem?
Wiek: 29 Dołączyła: 03 Maj 2010 Posty: 1080 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2018-06-27, 20:32
Też muszę usunąć ósemki, ale żeby to zrobić muszę jeszcze poczekać. U mnie w mieście opcja jest taka że idę do zwykłego dentysty na NFZ dostaję skierowanie na chirurgiczne usunięcie ósemki. Ze skierowaniem wędruję do szpitala i czekam na termin. Prywatnie ceny wahają się od 400 do 800 zł. Na taki wydatek mnie nie stać (wszystkie cztery ósemki muszę usunąć)
"Ale zaprawdę, chcąc się spodobać
śmierci, ja ciągle muszę fałszować
Słowa ogromnej tej zapowiedzi." - Rafał Wojaczek
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10445 Skąd: świat
Wysłany: 2018-06-27, 21:45
komarymniepogryzły napisał/a:
Szamanka, też idę 4 lipca do dentysty.
To będzie koniec naszej zhAmerykanizowanej niepodległości
Milijon, robią, robią, ale ciężko się dostać. Ja prywatnie rwałam za 120zł ale to było dwa lata temu No ale o 200% ceny na pewno nie wzrosły w tej poradni.
To pewnie zależy od rejonu.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Od siedmiu lat nie byłem u dentysty. Co jest ciekawe, bo moje zęby wyglądają dosłownie jak otwieracz do piwa, szkliwo popękane mam chyba na wszystkich, a o jednej z właśnie ósemek nawet nie wspominam, bo tak mi ciągle harata ten policzek, że zawsze mam tam w środku jakąś ranę. No ale... Nic nie bolą.
Byłam dzisiaj na słit "foci" przed usuwaniem ósemek. Pani popatrzyła i jej się (nomen omen) wyrwało "o ma-sa-kra!". Mój paniczny lęk przed dentystą został reaktywowany.
Mustela Nivalis, to miałam szczęście, że mojej dentystce się taki tekst nie wyrwał (jak to brzmi w temacie o zębach ), i jedynie po fakcie przyznała się do swoich obaw. Grunt, że duże dawki znieczulenia działały i przetrwałam, więc będę trzymać kciuki i za Ciebie. A ósemki będziesz miała usuwane jakoś po kolei czy w szpitalu za jednym zamachem?
Byłoby lżej jakby tak zrobiła, bo i tak się bałam, a teraz jeszcze bardziej.
Adenium napisał/a:
A ósemki będziesz miała usuwane jakoś po kolei czy w szpitalu za jednym zamachem?
Ja bym chciała za jednym zamachem, ale nie wiem czy się babka, hm, porwie. Smutno tak tracić prawie cały urlop na dwa zęby, przyjechałam nawsuwać się dobrych rzeczy do oporu...
Ups, ale wtopa, przyszłam do tematu, a tu widzę, że na pytanie sprzed tylu miesięcy nie odpowiedziałam. Sorki! Chyba nie było aż tak źle, skoro nie przyszłam się żalić.
Ja przyszłam dzisiaj z czym innym.
A mianowicie - czy ktoś może próbował leczenia bruksizmu?
Niestety, ale konsekwencje mojego szczękościsku zaczynają już daleko wybiegać poza przykre odgłosy zgrzytania i bóle głowy/szyi/żuchwy (i jej ogranniczoną ruchomość) i w trosce o swój dobrostan i zębostan muszę się zastanowić nad rozwiązaniem. Uwidział mi się botoks, bo wydaje mi się najwygodniejszą opcją, ale sama nie wiem. Może jednak szyny... Ktoś, coś?
Wiek: 30 Dołączyła: 03 Sie 2012 Posty: 1733 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2019-05-16, 09:28
Od kiedy zmieniłam denstystę jestem mega zadowolona.
Przygodę z dentystą zaczęłam w wieku 6 lat, gdy miałam już wszystkie stałe zęby. I tak przez 18 lat tkwiłam u jednej kobiety. Denstystę odwiedzam przez całe życie średnio raz na 2 miesiące, podobno taki mój urok...
Kilka miesięcy temu przeniosłam się do super faceta i dane mi było zaznać czym jest znieczulenie. Od tego czasu nic mi nie straszne.
Jeżeli śmierć bliskich czegoś nas uczy, to przede wszystkim tego, że na świecie nie liczy się nic poza miłością.
Mustela Nivalis, według mojej wiedzy, zaopatrzenie się w szyny to podstawa - zapobiegnie dalszemu ścieraniu się.
Jeśli już masz bóle głowy, żuchwy i "zawiasów", to znaczy że na tyle masz starte zęby, że obniżył się zgryz. W takiej sytuacji naprawa, "dorobienie" startych części to już poważniejsza sprawa. Osobiście o leczeniu botoksem nie słyszałam. Zresztą, to wydaje się nie być leczenie, a doraźna i czasowa pomoc. I przede wszystkim szczękościsk jest schorzeniem neurologiczne bardziej - jak zapewne wiesz.
Wiek: 27 Dołączyła: 18 Paź 2014 Posty: 5179 Skąd: Polska
Wysłany: 2019-05-16, 21:00
Mustela Nivalis, pisałam Ci już na szałtach, ale często do szyny zaleca się fizjoterapię, żeby te kompensacje rozluźnić. I takiego porządnego fizjoterapeuty do tego trzeba. Sama mam opory przed tym, żeby się za to zabrać, bo a/ kasa i b/ mam już serdecznie dosyć lekarzy.
Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści.Opowieść Podręcznej M. Atwood 23.10.15r.