Wiek: 29 Dołączyła: 27 Lip 2016 Posty: 711 Skąd: Europa
Wysłany: 2019-05-04, 23:52
Miałam dwie wizyty, które uważam za pierwsze. Pierwsza pierwsza była z panem co dał mi leki na sen 5 minut po tym jak weszłam do gabinetu i od razu zakończył naszą rozmowę, bo znany lekarz podwójnie zapisał pacjentów. Prawdziwa pierwsza godzinna wizyta była we wtorek i bardzo mnie zasmuciła. Pani co chwilę mi przerywała, próbowała mi wmówić wydarzenia, które według niej wyparłam z pamięci, dodatkowo powiedziała, że nauczyłam się objawów na pamięć. Stwierdziła, że nie popełnię samobójstwa, bo nie mam konkretnej godziny wyznaczonej i ogólnie kobiety bardzo rzadko popełniają samobójstwa. Przepsiala mi aż 3 leki i w sumie boję się nawet je wykupić, bo skoro tak to wyglada to jak taki lekarz może być kompetentny. Czy to jest normalne? Chciałam jakiejś diagnozy, nie wiem, czegoś konkretnego, a nie leków na odczep się.
"Na całe szczęście wiem jak radę dać bez wiary
I znalazłem wielu, którzy drogę pokazali mi.
Przez całe życie na najwyższej pędzą fali.
Pochmurne niebo im na głowy się nie zwali."
Artemisia, nie nie była to normalna wizyta. Zwłaszcza, że wg statystyk policyjnych to właśnie kobiety częściej mają próby. I wyznaczenie godziny? Bez przesady...
Mam nadzieję, że się nie zniechęcisz i spróbujesz ponownie póki masz jeszcze okazję.
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2069 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2019-05-05, 10:38
Siedziałam w pracy cała roztrzęsiona, nie wiedziałam za bardzo co mam ze sobą zrobić. Napisałam do siostry prosząc ją, żeby zapisała mnie gdzieś pilnie. Tego samego dnia zabrała mnie do psychiatry.
Psychiatra wypytała skąd taki stan, zapytała o objawy fizyczne, przepisała [SSRI i lek uspokajający]. Moja trauma związana jest z rozstaniem, zdradą itd., a ta babka w pewym momencie zaczeła mówić, że sama jest po rozwodzie, a teraz jest w bardzo szczęśliwym związku. Serio...?
Dała receptę, stwierdziła, że zanim leki zaczną działac to będzie jeszcze gorzej, zdecydowanie gorzej. Nie byłam gotowa na aż takie pogorszenie stanu. Do tego po tych lekach doszły objawy zespołu serotoninowego.
Kolejny raz zapisali mnie rodzice do psychiatry, gdy pojechałam na święta Bożego Narodzenia, do domu rodzinnego. Ta wizyta była znacznie lepsza. Zmienił mi leki, bo stwierdził, że [SSRI]ewidentnie nie jest dla mnie - widział, w jakim byłam stanie. Zwiększył dawkę [leku uspokajającego], dorzucił benzodiazepiny na tydzień, żeby uspokoić mnie jakkolwiek fizycznie. Oczywiście wspomniał, że muszę zaprzyjaźnić się na dłużej z psychologiem lub terapeutą. Nalegał na zwolnienie, albo żebym chociaż dużo dłużej została w domu, a nie pędziła od razu po świętach - nie chciał, żebym wróciła do swojego miasta i była sama w domu, ale uspokoiłam go mówiąc, że i tak będę mieszkała u siostry, więc zgodził się na taki wariant.
Pogadał też chwilę z moim tatą mówiąc, że powinnam teraz wypoczywać, powiedział mu, że prawdopodobnie będę długo spała i żeby broń Boże nikt z rodziny nie próbował na siłę ze mną rozmawiać, albo wyciągać gdzieś z domu. I tak też się stało, przeleżałam kilka dni zamknięta w sypialni rodziców, z zasłoniętymi roletami. Na zmianę płacząc i śpiąc.
Nie podajemy nazw leków poza dopuszczającymi to działami (patrz: Regulamin V.7.) | Hiro
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
Ostatnio zmieniony przez chiroptera 2019-05-05, 12:23, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 47 Dołączył: 28 Maj 2019 Posty: 63 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2019-06-11, 14:30
U mnie beznadziejna. Mam pytanie. Coraz mniej radzę sobie sam ze sobą i myślami. Coraz częściej myśli by to zakończyć. Jestem już zmeczony. Zostałem zlany przez psychiatre. Nue za wiele chciał gadać. Zadal kilja pytań i wypisal skierowanie do psychologa. Termin za 2 miesiące. Ostatnio miałem takiego doła że bylem zdecydowany to zrobić. Uratowało mnie to że wypiłem za dużo. Obudziłem sie rano na kacu. Jak to jest bo poważnie myślę piddac się i trudno któregoś dniz chwila i po sprawie czy zgłosić się do szpitala psychiatrycznego. Jak traktuje sie tam ludzi którzy sami się zgłoszą. Wszystko zabueraja telefon tablet i tylko piżama leki terapie ??? Myślę o tym ale boję się że tam będzie gorzej.
Niecałe 2 tygodnie przed moją próbą samobójczą poszłam do psychiatry. Sama nie poszłabym nigdy w życiu, zalecono mi to w szpitalu. Bardzo chciałam wiedzieć czy jestem normalna, a jeśli jakimś cudem nie, to w jaki sposób się taką stać. Lekarka przez około 10-15 minut zadawała mi pytania, ja starałam się ładnie odpowiadać. Spytała o myśli samobójcze, więc zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że owszem, ale bardzo rzadko i chyba większość populacji tak ma. Wtedy powiedziała coś o nerwicy wegetatywnej, i że jestem normalna i powinnam udać się na terapię do psychologa. Nie zrobiłam tego, potem ta próba samobójcza, rozmowy z czterema psychologami. Wszyscy jednogłośnie stwierdzili (nie wiedząc o sobie nawzajem rzecz jasna), że powinnam jak najszybciej iść do psychiatry i mówili coś o zaburzeniach osobowości, stanach depresyjnych. I teraz mam przed sobą numer do psychiatry, tym razem prywatnego. I pominę to, że nawet nie wiem czy na pewno do niego pójdę, ale jeśli jednak bym poszła to co mam mu właściwie powiedzieć? Mam mu opisać stan fizyczny czyli zmęczenie, wahania nastroju, narkotyki (mogę wspomnieć o narkotykach?), ślady po samookaleczaniu czy stan psychiczny, czyli próbę i ciągłe myśli samobójcze, koszmary, ciągle nawracający strach, napady paniki? Mam mu powiedzieć, że nie mogę pić alkoholu bo chcę się zabić? Chu.owe kontakty z prawie każdym, okropna przeszłość, moje zdanie o sobie czy niedawny gwałt, muszę mu o tym powiedzieć? Mogę poprosić go o receptę na jakieś leki?
Nie chce znowu wyjść na przewrażliwioną wariatkę, która jest egoistką i wszystko wyolbrzymia.
Xysaim, masz psychiatrze powiedzieć dosłownie WSZYSTKO. Doklsdnie to, co tutaj napisałaś i wszystko to, co w Tobie siedzi.
W innym wypadku psychiatra nie będzie mógł jakkolwiek sobie tego zobrazować, postawić diagnozy.
Xysaim słuchaj co mówi WhiteBlankPage. Widziałem co się działo jak ktoś za przeproszeniem ściemę walił psychiatrze. Lekarz źle dobrał leki i w jeszcze większe bagno wpadali. Poza tym psychoterapia. Leki zmienią to w jaki sposób będziesz się zachowywać a w takiej sytuacji przydaje się ktoś kto pomorze się w tym odnaleźć. Poza tym to ułatwi prace nad samym sobą. I jeżeli dostaniesz leki to najlepiej by było jak byś całkowicie zrezygnowała z alkoholu i innych substancji psychoaktywnych.
Moja pierwsza wizyta wyglądała tak, że po prostu siedziałam i gadałam ona słuchała... I w sumie zaczęła kwestionować to co do niej mówię. Tak jakby w ogóle mnie nie słuchała. Takie odniosłam wrażenie.
You know you did me wrong (mmm)
Just one more cup of coffee 'fore I go (mmm)
I know I better stop and cut the show (mmm)
I'll leave you all the memories and go, I'ma go
Wiek: 42 Dołączył: 19 Mar 2023 Posty: 102 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2023-04-04, 00:16
Poszedłem do lekarza, bo kończyły mi się leki, a byliśmy umówienie na kolejną wizytę. Opowiedziałem panu doktorowi, że leki działają bardzo dobrze, że niczego się już nie boję, nawet śmierci.
otrzymałem receptę na kolejną dawkę leku i byłem bardzo zadowolony.