L.M., bardzo szanuje Twoje podejście. Ja nie mam zbyt wielu blizn, a jak już to głównie od przypaleń i nigdy nie czułem żalu do siebie, że je sobie zrobiłem. One mi przypominaja o tym co kiedys bylo i, jak to słusznie napisałaś, są częścią mojej historii.
Amo, wiesz, wychodzę z założenia, że i tak zaraz zdechnę, a ludzie biorą mnie za dziwadło, to dlaczego mam się stresować? Po śmierci raczej mało będzie mnie obchodzić, co dzieje się w świecie żywych. I tak nie będą już mogli mi nic zrobić. A rodzina? To na tyle delikatny temat, wśród ludzi, że nikt nie podejdzie np. do mojej rodzicielki i nie powie jej "hej, twoja córka się chlasta? Obrzydliwe.".
"Człowiek w ogóle tak potrafi: zastąpić realne iluzją. I żyć w całkowicie wymyślonym świecie.
To w zasadzie przydatna cecha"
Ja na miejscu starych robię nowe. tak kołem się toczy wszystko.
You know you did me wrong (mmm)
Just one more cup of coffee 'fore I go (mmm)
I know I better stop and cut the show (mmm)
I'll leave you all the memories and go, I'ma go
Wiek: 31 Dołączyła: 21 Lut 2013 Posty: 85 Skąd: świat
Wysłany: 2020-03-06, 17:32
Jestem kilka tygodni po pierwszym zabiegu laserowego usuwania blizn. Zależy kto ma do tego jakie podejście ale wychodząc od lekarza po zdecydowaniu się na ich usunięcie satysfakcja i ulga nie do opisania. Dla mnie to zerwa z przeszłością i usunięcie czegoś co zrobiła osoba którą ja już nie jestem.
Nie zdecydowałaby się na ich usunięcie gdybym wiedziała ze w głowie nie mam jeszcze pokładane i istnieje spore ryzyko zrobienia nowych. Ale wiem ze nie istnieje i usunięci ich to wisienka na torcie w rozwiązaniu tego problemu.
Nie zdecydowałaby się na ich usunięcie gdybym wiedziała ze w głowie nie mam jeszcze pokładane i istnieje spore ryzyko zrobienia nowych.
Ja podobnie myślę o tatuażu. Chciałabym by to zamknęło ten okres i pokazało mi moją siłę, że dalam radę. Nie wyobrażam sobie usunięcia ich, żeby ich nie było. Patrzę na nie i nie wiem co czuję, po prostu patrzę, mam wątpliwości co pomyślą inni, ale czuję, że to część mnie. Rozważam tatuaż na nich lub tatuaż w widocznym miejscu, który dla mnie byłby symbolem, że wygrałam z przeszłością. Tylko nie czuję jeszcze bym to zamknęła, nie czuję się gotowa. Chcę nie tyle je usunąć co zmienić.
Mógłby ktoś polecić jakieś maści/kremy które pomogą na wypukłe blizny, najlepiej coś przetestowanego osobiście. Zdaję sobie sprawę, że efekt pewnie nie będzie specjalnie zadowalający, ale chciałbym spróbować.