spacedementia, potwierdzam na swoim przykładzie. Nigdy nie szukałem dziewczyny do tej pory... bo, chociaż zabrzmi to może kuriozalnie, nigdy nie musiałem. Jakoś przyciągam dziwnych ludzi do siebie. I na skutek tego mam 22 (rocznikowo nawet 23) lata i zero umiejętności w kontaktach damsko-męskich na stopie koleżeńskiej, że tak się wyrażę. Troszkę to boli, że nie umiem "zagadać", brzydzą mnie rozmowy o niczym. I nie mam pojęcia, co kobiety w tym widzą. Może podzielisz się swoimi refleksjami?
Jam blask wulkanów — a w błotnych nizinach,
Idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, Kłębi się rajów pożoga,
I słońce — mój wróg słońce!... Wschodzi, wielbiąc Boga.
Kamiś, yyyyy, no. Muszę być zabawny skoro się ze Mną bawią
spacedementia, żebym się przypadkiem nie zakochał. A tak serio, mógłbym ale po co? Żeby potem znowu się przejechać na uczuciach? Mogłoby to się skończyć źle...
PhiPhiK, a o czym w takim razie rozmawiasz z mężczyznami? Kobiety nie są osobnym gatunkiem. Rozmawiam, jak to określiłeś, "o niczym" ze wszystkimi, niezależnie od płci. Nie zauważyłam, żeby to kobiety były bardziej tym zainteresowane. Może obracasz się w nieodpowiednim dla Ciebie towarzystwie?
spacedementia, polityka, matematyka, czasem religia i sport (z tymi, o których wiem, że uprawiają ten sam co ja). Nie ukrywam, często zdarza mi się rozmawiać z kobietami, ale głównie te rozmowy polegają na tym, że chcą żebym im coś wyjaśnił i uciekają
A ja tak za bardzo skierować rozmowy na tory towarzyskie nie umiem, nie znoszę gadać o innych ludziach, bo większość osób od razu zaczyna doklejać innym "łatki". A ja uważam to za bardzo niesprawiedliwe. Przepraszam jesli nieskładnie, naprawdę statystyka niszczy zdolności do komunikacji międzyludzkiej.
Jam blask wulkanów — a w błotnych nizinach,
Idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, Kłębi się rajów pożoga,
I słońce — mój wróg słońce!... Wschodzi, wielbiąc Boga.
spacedementia, to jest nawet taka kwestia przyzwyczajenia, ze jest po prostu źle.
Kamiś, nie wszystkie są takie same ale wszystkie są podobne. I podobnie się zachowują...
PhiPhiK, inaczej niż próbując raczej się nie nauczysz. Nie trzeba rozmawiać o ludziach, można o miejscach/wydarzeniach/wspomnieniach/zainteresowaniach itd. Ewentualnie rozmawiać wyłącznie z kobietami, które mają podobne preferencje jak Ty. Pewnie trudno będzie takie znaleźć, ale coś za coś. W końcu nie musisz się zmuszać do gadania o głupotach, jeśli nie chcesz. Ale licz się z tym, że wielu ludzi to robi. Myślę, że przede wszystkim nie powinieneś patrzeć na rozmówców wyłącznie poprzez płeć, może kobiety to czują?
Wiek: 30 Dołączyła: 03 Sie 2012 Posty: 1733 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2019-03-26, 23:03
Myślałam, że pogodziłam się z tym, że mnie rzucił... ale jednak nie. Zrobiłbym wszystko, żeby mnie przytulił, pocałował i dalej oklamywał, że jestem dla niego najważniejsza.
Chce mi się płakać, wyć... Chciałabym mieć kogoś, komu mogłabym o tym wszystkim powiedzieć i wypłakać się w rękaw...
Jeżeli śmierć bliskich czegoś nas uczy, to przede wszystkim tego, że na świecie nie liczy się nic poza miłością.